13 pytań do Stuntera13 - luźno o stunterskim życiu
Ostatnimi czasy udało nam się złapać Rafała i zmusić do chwilowego odstawienia motocykla na bok. Nie jest to łatwe zadanie, więc skrzętnie wykorzystaliśmy okazję, aby co nieco pogadać. Poniżej znajdziecie więc 13 pytań do Stuntera13, z których dowiecie się między innymi jaka publiczność najmocniej go nakręca, co sądzi o sławie i gdzie dawał swój najważniejszy pokaz w karierze. Zapraszamy do lektury.
Ścigacz.pl: Czemu Stunter13 tak rzadko odbiera telefon? :)
Stunter13: (śmiech)... bo Stunter13 jest zakręcony, nie tylko jeśli chodzi o telefon! Zbyt często chodzę z głową w chmurach, a za mało twardo stąpam po ziemi. Telefonu używam do wszystkiego, tylko nie do tego, do czego został przeznaczony. Prawdę mówiąc bardzo dużo czasu poświęcam na treningi. Czasami całkowicie się w tym zatracając. Każdą wolną chwilę spędzam na jeździe albo uprawianiu innego sportu.
Ścigacz.pl: Jak zatem wygląda przykładowy dzień z życia Stuntera13?
Stunter13: Kiedy nie podróżuję i jestem w domu wstaję około 6-7 rano. Zazwyczaj sprawdzam co się dzieje w sieci, aktualizuję profil na facebooku, odpowiadam na maile czy też montuję filmiki. Następnie przygotuje się do jazdy rozciągając się 30 minut. Trening rozpoczynam około 11 do 13, potem wracam do domu na obiad. Po jedzeniu jadę na kolejny trening, po którym idę biegać czy też skakać na trampolinie. Jak czas pozwoli spotykam się ze znajomymi na nocnej sesji pod supermarketem, gdzie jeździmy na małych, 50cc crossówkach, zwanych fiddykami. To tak w skrócie.
Ścigacz.pl: Twój sezon w liczbach? (ilość spalonych opon, zajechanych silników, zużytego paliwa itp.)
Stunter13: Średnio wymieniam dwie opony tygodniowo (zakładam przeważnie używki), co daje nam około sto opon rocznie... Właściwie to nigdy się nad tym nie zastanawiałem i dopiero teraz, kiedy mnie o to zapytałeś zdałem sobie sprawę z łącznej ilości. W ciągu sezonu zdarza mi się trzykrotnie wymieniać silnik, zaś paliwo to wydatek około 30 - 40zł dziennie. Nawet nie chcę wiedzieć ile go schodzi, wolę tego nie liczyć.
Ścigacz.pl: Jak wygląda życie światowej klasy stuntera w kraju nad Wisłą, czy odczuwasz popularność w Polsce?
Stunter13: Raczej nie tak dużą jak mogłoby się wydawać, z czego się w sumie cieszę. W środowisku motocyklowym owszem, dużo ludzi o mnie słyszało i mnie rozpoznaje, ale w normalnym życiu, poza moim miastem już niekoniecznie. Osobiście uważam, że to dobrze, bo mam większy spokój. Myślę też, że nie do końca się nadaję na osobę medialną. Chociaż gdybym nią był to z pewnością nie płakałbym z tego powodu :)
Ścigacz.pl: Dajesz pokazy na całym świecie, czy w związku z tym jazda dla publiczności w Maroku różni się czymkolwiek od jazdy dla publiczności w Polsce?
Stunter13: Publika w różnych krajach zawsze różni się od siebie. W niektórych miejscach jest ona zdecydowanie żywsza! Szczególnie uwielbiam za to Francję. Nie wiem czemu, ale tam ludzie dostają dosłownie szału w czasie trwania pokazów, co dodatkowo nakręca do wykonywania jeszcze bardziej zwariowanych trików.
Ścigacz.pl: W jakim najbardziej zwariowanym miejscu na ziemi kręciłeś cyrkle?
Stunter13: Zdecydowanie Grand Canyon w Colorado USA. Nie zapomnę tego do końca życia, kiedy razem z Aaronem Twitem i Gregiem McGlynnem wyciągnęliśmy motocykle około 6 nad ranem i kręciliśmy cyrkle zbliżając się co raz bardziej i bardziej do krawędzi Kanionu... W pewnym momencie znalazłem się około metra od krawędzi!
Ścigacz.pl: Który z pokazów wspominasz najlepiej w swojej karierze? Który najgorzej?
Stunter13: Ciężko wybrać ten najlepszy, bo tych mega-fajnych było naprawdę dużo. Jedną z takich chwil była przerwa w trakcie MotoGP na torze Le Mans, kiedy wraz z Razerbackiem robiliśmy pokazy przed około 50 tysięczną publiką. Poczułem się wtedy jak taka mała mrówka na motocyklu (śmiech). Równie wyjątkowy był pokaz w Dubaju dla Księcia Dubaju i Księcia Bahrajnu. Poczułem, że jest to coś naprawdę ważnego i nie mogę nawalić. Widziałem wówczas reakcje organizatorów oraz publiki, wszyscy byli strasznie przejęci.
Co do najgorszego momentu na pokazach – był to pokaz na Litwie w 2008 roku. Byłem na nie mocno nakręcony, ponieważ odbywały się przed dużą, kilku tysięczną publiką na lotnisku. Po 2-3 minutach pokazu wyłączyłem sobie nogą kluczyk, kiedy robiłem combosy na jednym kole przy około 60 km/h. Przeleciałem przez kierownicę, a motocykl mnie jeszcze trochę dobił. Skończyło się na tym, że wylądowałem niestety w szpitalu (śmiech).
Ścigacz.pl: Jak długo wyobrażasz siebie w czołówce światowego stuntu i co zamierzasz robić na stunt-emeryturze?
Stunter13: Wydaje mi się, że to nie jest właściwy moment aby się nad tym zastanawiać, a być może jeszcze do tego momentu nie dojrzałem. Na tą chwilę całym moim życiem jest stunt. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie będę mógł jeździć zawodowo przez całe życie (chociaż bardzo bym chciał). Poza stuntem, mam jeszcze kilka innych zainteresowań, którym mogę poświęcić nieco więcej czasu i które mogą stanowić alternatywę dla jazdy motocyklem. Póki co jednak stunt pochłania najwięcej czasu.
Ścigacz.pl: Czy w kręgu Twoich znajomych są ludzie spoza światka motocyklowego? Jeśli tak, to kiedy znajdujesz dla nich czas?
Stunter13: Dużo starych znajomych, którzy nie interesują się stuntem nie widziałem kopę lat, a mieszkamy w małym, 9-tysięcznym miasteczku. Z drugiej strony, wielu moich znajomych wyjechało gdzieś do pracy. Ci, z którymi mam kontakt w większości interesują się mniej lub bardziej freestylem motocyklowym i wiedzą, gdzie jestem i co będę robił. Wspólnie spędzamy razem czas na treningach. Poza tym nie muszę nikomu dawać znać, że jeżdżę. Parking na którym trenuję jest oddalony od miasteczka tylko 2km, także wszyscy mnie dobrze słyszą (śmiech).
Ścigacz.pl: Czy jest jakieś specjalne marzenie, które chciałbyś zrealizować w najbliższym czasie?
Stunter13: Największym moim marzeniem jest osiągnięcie perfekcji w stuncie, ale to raczej nie jest możliwe. Każdy sport motocyklowy ewoluuje bardzo szybko. Zmieniają się motocykle, style jazdy. W przypadku stuntu czy fmxu pojawiają się nowe triki. Działa to jednak na mnie motywująco. To, co mogę zrobić to starać się wygrywać wszystkie zawody, w jakich startuję. Poza tym, pracujemy nad nowym klipem, który będzie całkowicie inny od moich pozostałych filmików. Pytanie tylko czy zaskoczy pozytywnie, czy może negatywnie? Tego nie wiem, bo będzie to w pewnym stopniu eksperyment. Zobaczycie wkrótce i przekonacie się sami!
Ścigacz.pl: Na arenie pojawia się wielu młodych zawodników, jak myślisz kiedy zbliżą się do czołówki?
Stunter13: Już dawno się zbliżyli, a nawet weszli na wyższy szczebel! Oprócz treningu w zawodach trzeba mieć bardzo dużo szczęścia. Ostatnio mi go nie brakowało jednak nie wiadomo jak długo potrwa moja dobra passa. Myślę, że wkrótce zobaczymy kogoś innego na najwyższym podium. Ja mam nadzieję dotrzymać kroku na tyle, żeby za łatwo im ten sukces nie przyszedł i żeby się jednak trochę pomęczyli.
Ścigacz.pl: Gdzie tkwi klucz do osiągnięcia sukcesu? Gdybyś miał procentowo przedstawić aspekty które mają bezpośredni wpływ na osiągane przez Ciebie wyniki, jak by to wyglądało?
Stunter13: Ciężko to do końca jednoznacznie określić. Składa się on na pewno z wielu aspektów. Na pewno dla każdego zawodnika z osobna będzie to wyglądało zupełnie inaczej. Mi osobiście stunt wyznaczył nową drogę w życiu, zmienił mnie i zdyscyplinował. Nauczył mnie bardzo wiele nie tylko w kwestii tricków, które wykonuję na motocyklu, ale również dostrzegania w życiu wielu istotnych rzeczy. Jestem pewien, że gdyby nie stunt, nie prowadziłbym tak zdrowego i ciekawego trybu życia.
Ścigacz.pl: I na sam koniec – co jest dla Ciebie ostatnio najważniejszą rzeczą nad którą najintensywniej pracujesz? (trik, zdrowie, szkoła, dziewczyna, czy cokolwiek innego :) )
Stunter13: Wszystko po trochu. Trenuje ile mogę. Poza tym filmujemy ile się da dopóki mamy u nas w Polsce pogodę. Jak wiadomo z nią bywa różnie a sezon motocyklowy jest bardzo krótki. Oprócz tego staram się te wakacje spędzać z rodziną, bo przez ostatnie 2 lata, zarówno w 2011, jak i w 2012 roku, w okresie letnim byłem w USA na XDL-ach. W tym roku niestety te zawody nie zostały zorganizowane, wiec staram się ten czas wykorzystać inaczej.
Ścigacz.pl: Dzięki za rozmowę!
Stunter13: Dzięki! Na koniec dodam jedynie, że obecnie pracujemy nad nowym klipem, który pojawi się niebawem. Będzie on całkowicie inny od moich pozostałych filmików a zatem ciekaw jestem opinii czytelników Ścigacz.pl. Czy zaskoczy pozytywnie, czy może negatywnie? O tym przekonamy się niebawem.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzebez kasy to sobie to sobie mozna uprawiać stunt wózkiem sklepowym.
OdpowiedzNiszczenie motocykli i marnowanie paliwa, ot co.
Odpowiedznapisałeś tak bo tego nie potrafisz co oni
Odpowiedzfakt, przejdź się po browara na pieszo
Odpowiedz13 jest spoko ! Ostatnio w Gliwicach na arena moto show dostałem autograf :) I słyszałem jak napiepsza po angielsku z Adamem Peschelem z Czech tak samo dobrze jak jeździ.
OdpowiedzJak dobrze, że mamy takiego zawodnika. Tylko szkoda, że tak mało się o nim mówi. O jego sukcesach powinny pisać wszystkie gazety a tymczasem cicho sza. Jedynie tutaj można się coś dowiedzieć.
OdpowiedzPrzecietnemu Kowalskiemu motocyklisci kojarza sie, z r1 bez wydechu przelatujaca 200km/h przez zabudowany. Miedzy innymi dlatego, ze media tak nas uwielbiaja przedstawiac, a dzieki temu moga miec tematy na reportaz o 'dawcach'. Wiec dlaczego mieliby rozslawiac mlodego chlopaka, ktory osiagnaj juz wiele w stuncie i moglby przypadkiem zmienic postrzeganie motocyklistow na pozytywniejsze :)
OdpowiedzNASZ MISTRZ! Na pewno fanom (w tym mnie :D) spodoba się nowy filmik! Jestem tego pewien i nie mogę się doczekać :) Pozdrowienia z Pomorza :)
Odpowiedz