Motocykle mogą być tańsze i lepiej zaprojektowane. Amerykańscy naukowcy tym razem całkiem na poważnie
Amerykańscy naukowcy z Uniwersytetu Waterloo znaleźli sposób, który pozwoli na lepsze projektowanie motocykli z uwzględnieniem potrzeb kierowców o różnym wzroście. Pomoże też producentom w ograniczeniu kosztów i wprowadzeniu korekt jeszcze na etapie wirtualnego projektu jednośladu.
Naukowcy z Uniwersytetu Waterloo postanowili wypróbować cyfrowe modele człowieka (digital human model - DHM) w kontekście projektowania motocykli. Zapewne nikogo nie zdziwią wnioski, że bardzo niscy lub bardzo wysocy motocykliści muszą się trochę nagimnastykować, żeby zająć pozycję pozwalającą na swobodne prowadzenie motocykla. Niektórzy nawet rezygnują z zakupu wymarzonej maszyny właśnie ze względu na wzrost.
Cyfrowe modelowanie pozwala na stworzenie awataru z wybranymi cechami fizycznymi i przetestowanie proponowanej przez inżynierów finalnej pozycji na motocyklu jeszcze w środowisku wirtualnym. To z kolei może doprowadzić do znacznego zmniejszenia kosztów rozwoju jednośladów. Choć nie jest możliwe stworzenie motocykla idealnego, który będzie wygodny dla każdego, to na podstawie cyfrowego modelowania można wprowadzić pewne korekty i zaprojektować ewentualny pakiet akcesoriów, które poszerzą potencjalne grono odbiorców dla danego modelu.
Już teraz dla wielu modeli motocykli można wprowadzać zmiany w wysokości siedziska i położeniu podnóżków, a w motocyklach z półaktywnym zawieszeniem coraz bardziej popularna stała się funkcja wstępnego ugięcia tylnego zawieszenia, żeby móc łatwiej na nie wsiąść. Do tego mamy też kierownice o różnych stopniach oddalenia. Nie wiadomo jednak, czy producenci konstruują i sprawdzają te produkty jeszcze na etapie wirtualnego projektu, czy robią to dopiero po opracowaniu prototypu lub wersji przedprodukcyjnej. Modelowanie wirtualne z pewnością pomogłoby obniżyć koszty produkcji, a w efekcie również ceny jednośladów.
To nie jest pierwszy raz, kiedy cyfrowe modele ludzkie trafiają do motoryzacyjnego świata. Najlepszym przykładem na ich wykorzystanie jest oprogramowanie Toyoty o nazwie Total Human Model for Safety, które zostało przez producenta udostępnione całkowicie za darmo. Dzięki temu inni producenci samochodów oraz podmioty zajmujące się bezpieczeństwem kierowców i pasażerów mogą łatwiej opracowywać swoje produkty pod kątem redukcji ryzyka obrażeń w trakcie wypadków. Oprogramowanie Toyoty jest udoskonalane już od ponad 20 lat, ale dopiero w 2021 r. zostało udostępnione szerszej grupie odbiorców.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze