tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 powiedzmy, że auto zaczyna skręcać, jak z przeciwka - komentarz
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
 
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Komentarze 45
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: wnk 05.09.2014 20:34

powiedzmy, że auto zaczyna skręcać, jak z przeciwka coś jedzie i jest powiedzmy 300m dalej. jeśli to coś z przeciwka jedzie przepisowo 25m/s czyli 90km/h, masz dwanaście sekund, zanim obiekt z przeciwka dojedzie. i normalny kierowca skręcając z takiej odległości raczej nie oceni dokładnie prędkości tego nadjeżdżającego, bo przecież przy zbliżaniu nawet nie masz zbytnio punktu odniesienia. ale widzisz, że jest daleko i wiesz, że jeśli jedzie przepisowo masz te 12 sekund na wykonanie manewru. i nikt mi nie powie, że 12 sekund to za mało, by skręcić. jednak jeśli ten obiekt z przeciwka jedzie 180km/h, czyli 50m na sekundę nagle czas zmniejsza się do 6 sekund. i kierowca, który ocenił, że może spokojnie wykonać manewr i skupia się na poprawnym i szybkim go wykonaniu nagle ma suprajsa, jak motocyklista wpieprza się w niego, chociaż zgodnie z przepisami powinien być jeszcze 150metrów dalej. serio nie ma tu winy motocyklisty? to wszyscy kierowcy mają wykonywać manewry tylko jeśli droga jest idealnie pusta, bo może się okazać, że ktoś ma w d*** przepisy? po to są przepisy, żeby wszystkim było bezpiecznie. jeśli je przestrzegasz, to nawet jak ktoś popełni błąd - jest margines bezpieczeństwa. wróćmy do przykładu powyżej, tylko ze strony motocyklisty - jedziesz 90, z 300m przed Tobą ktoś zaczyna skręcać. zanim zauważysz, że skręca, bo wjedzie na Twój pas, bo wcześniej możesz z tak daleka nie widzieć kierunkowskazu w jasny dzień, poza tym jak jest na przeciwnym pasie to możesz nie wiedzieć, czy wykona manewr, czy poczeka. miną tak ze dwie-trzy sekundy. następnie czas reakcji - kolejna sekunda. masz już razem 3-4 sekundy. 12 sekund - 4 = 8 sekund na zatrzymanie się, bądź zwolnienie i wykonanie manewru uniku. proszę, powiedz mi, czy 8 sekund to za mało, żeby zatrzymać motocykl z 90km/h do 0? to 3m/s^2 z groszem licząc wprost, a przecież zwalniając czas do zderzenia rośnie, nie chce mi się dokładnie przeliczać. nie znam się na osiągach motocykli, ale wątpię, by nawet takie przyspieszenie ujemne jak 3m/s nie było możliwe, w końcu to masz wciąż 200m na zatrzymanie się. a teraz drugi przykład, jechał 180km/h - 2-3 sekundy zanim zorientuje się w manewrze (widać, że ten tu zorientował się właśnie już późno), sekunda czasu reakcji... i zostają Ci dwie sekundy na zatrzymanie się, czyli 100m, teraz proszę o wypowiedź kogoś, kto bardziej w temacie motocykli się zna: - 200m na zatrzymanie z 90km/h - 100m na zatrzymanie ze 180km/h która z tych opcji jest możliwa, a która daje w efekcie połamanego/martwego motocyklistę? i co, przepisy nie mają znaczenia? naprawdę?

Odpowiedz
Autor: wnk 05.09.2014 23:30

mi nie chodzi już o ten tutaj konkretny przypadek, ale o ogólną zasadę. mam głupi przykład jak pół roku nam tłukli na wykładach o tym, jak trzeba wszystko przewidzieć, wszystko przeliczyć, projektowanie drogi wygląda trochę jak pędzenie stada baranów, wszystko trzeba z góry przemyśleć, żeby kierowca nie miał po prostu innej opcji. i po to np przed skrzyżowaniami musi być zachowana odpowiednia odległość, żeby kierowcy mieli szansę się zatrzymać, nawet pod głupim wiaduktem na łuku pionowym wklęsłym, czy na wzgórzu na łuku wypukłym, musisz przeliczyć jaka będzie widoczność, aby zawsze kierowca miał dość czasu na reakcję. nawet głupi przykład jak na zakrętach się przelicza przechyłki tak, żeby przy danej prędkości koła przyczepności nie straciły. że już nie mówię o elementach jak choćby przed rondami się zwęża wjazdy i wygina, żeby kierowca optycznie miał małą przestrzeń i musiał zwolnić jak widzi że mu nagle drogi brakuje. I to wszystko jeśli jest zaprojektowane dobrze, to jest bezpieczne i nikomu nic się nie dzieje. sam widzisz na tym konkretnym przykładzie, że widoczność była dość dobra i bezpieczna. tylko jaki to wszystko ma sens, jak ktoś nagle jedzie o połowę albo i dwa razy szybciej? nagle wszystkie wyliczenia biorą w łeb. i tutaj masz taki wynik, gdzie indziej masz np bandę nastolatków których auto się na pół zawinęło wokół drzewa, bo na zakręcie jechali za szybko i ich wyrzuciło... właśnie po to są przepisy. i tak przeliczasz wszystko z zapasem, temu np mogli bezpiecznie u nas na autostradach podnieść ograniczenie prędkości - ale nie z zapasem na takich wariatów. więc jak wyjeżdżasz na drogę i szalejesz - licz się z tym, że możesz zabić siebie, albo i kogoś. a jak już tak bardzo chcesz szaleć i jeździć te 150-200, a nie na torze... jedź na autostradę. tam masz szerokie pasy ruchu, tam masz łagodne zakręty, wszystko przeliczone na 140 czy 150km/h, tam nikt Ci z boku nie wyskoczy, ani nic, bo masz ogromne zapasy wszystkiego. albo ewentualnie na jakąś Skę, to jest podobnie. A jak jedziesz drogą z normalnymi skrzyżowaniami, a nie węzłami... szanuj jak nie siebie, to innych uczestników życia i zdrowia. a wracając do moich wyliczeń - nie odnoszę się konkretnie do tego przypadku, bo aż tak nie analizowałem, ale chodzi mi o ogólny przykład obrazujący nadmierną prędkość dla ludzi, którzy twierdzą, że w takiej sytuacji tylko i wyłącznie wina kierowcy. chodzi mi przede wszystkim o to jedno - kierowca skręcając nie analizuje dokładnie jak porusza się auto z przeciwka przecież - widzi, jak jadą wszyscy inni i na podstawie ogólnej wiedzy analizuje sytuację, raczej nie uwzględnia, że ktoś nagle może jechać dwa razy szybciej. obejrzyj sobie jeszcze raz ten film i zastanów się, gdyby jechał przepisowo, czy nie miałby wówczas dość czasu, aby się minęli, albo chociaż uniknęli zderzenia. mi trudno to zrobić, bo jedyne jednoślady jakie osobiście uznaję nie mają silników, ale jeśli jeździsz będziesz lepiej wiedzieć. bo przecież tam to auto już skręcało. dwie sekundy później już by go nie było na tej drodze. czy jadąc odpowiednio wolno nie dojechałby do skrzyżowania właśnie te dwie sekundy dłużej? i zanim ktoś napisze "cisza nad trumną" - sama rodzina chciała, żeby był z tego przykład, więc uważam, że dyskusja nad nim jest jak najbardziej wskazana właśnie choćby z szacunku dla niego i jego rodziny, tego co chciała jego rodzina - bo taka dyskusja może prowadzić tak czy siak tylko do zwiększenia świadomości i poprawy bezpieczeństwa, raczej nie zachęci nikogo, by bardziej olewac przepisy, nie sądzisz?

Odpowiedz

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę