Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 14
Pokaż wszystkie komentarzeparę słów do Pana nauczyciela WF/zaocznego/.Panie nauczycielu proszę zauważyć że problem braku chętnych do startów w związkowych zawodach nie jest problemem związanym z brakiem popularności sportów motocyklowych/offroadowych/Taki problem nie istnieje-sporty te rokrocznie zyskują na popularności,zyskują niemal codziennie nowych zwolenników-uczestników,propagatorów tej formy aktywności.Nie ma to przełożenia na związek-dlaczego?Z prostej przyczyny:nikt nie chce zetknięcia z tym schorowanym tworem.Jak bardzo jest to chory "organizm",wystarczy prześledzić własną karierę.We wszystkich zdrowych związkach sportowych selekcjonerem zostaje ktoś kto pokonuje wszystkie szczebelki nazwijmy to trenerskiej drabiny.począwszy od pracy w klubach przy naborach,selekcjach,szkoleniu itp.W zależności od praktyki i osiągnięć w tej materii władze związków oceniają kandydatów na funkcje trenera kadry narodowej spośród pewnej ilości kandydatów posiadających określone plany i zamierzenia do realizacji z tzw.kadrą.W tym chorym układowym związku nigdy nie było czegoś takiego i nie będzie. Zawsze rządził układ,koneksje i związane z tym pompowanie kasy.Później w trakcje tzw.pracy wychodzą " jaja"z tak powoływanymi trenerami jak np.niegdyś jednodniowe starty w Australijskim Six Days,czy motocrossowe zimowe zgrupowania w ciepłych krajach/z kim i w jakim celu?/ Tak że pan wuefista niepotrzebnie udziela wskazówek cyt.prywatnym szkołom ofroadowym co do kierunków ich działań.Zacząć od siebie panie trener! Za tegoroczne ESPANIOL opalanie wyszukałoby się co najmniej z 5 ciu młodziaków na 85kach na maszynę startową,za inne zabawy również.Tak ze może zacząć szukać ,okrawać budżet od siebie?.Nie bawi się tam nikt z was za najniższą krajową.Może zwolnić dzieci z opłat za licencje ,startowe,może ruszyć w teren po okręgach w poszukiwaniu godnych następców/bo co jak co to jako zawodnik-pan "trener"był de beściakiem- ale jak uczy historia wielu dyscyplin to zawód zawodnik to inny zawód niz trener/.
OdpowiedzWitam. Nie do końca się z Tobą zgodzę kolego. Przede wszystkim odbiegasz od tematu pijąc do Marcina nie wiadomo o co, z wymaganiami nie mal, że jak Ryana Villopoto. Jak masz coś do niego to zadzwoń i nie ośmieszaj się publicznie swoją nie wiedzą. Panowie czasy są jakie są, nie ma sentymentów. Kto nie może to nie trenuje, kto ma układy i sponsorów to jeździ. Jak komuś się nie podoba to sorki, jest Holandia , są Czechy. Nikt klubom w całej europie nie pomaga z Federacji i przestańcie biadolić, bo aż uszy więdną od waszego marudzenia. Dwa , dni , jeden dzień , 15 minut trening, 30 minut trening. Paliwo, ogień i zacznijcie wygrywać....w europie.
Odpowiedzwidać,że kolega ma opracowany plan na uzdrowienie całego systemu w polskim motocrossie (podejrzewam, że niestety tylko w teorii) dlatego proponuję zgłosić swoją kandydaturę przy najbliższej okazji w PZM. Ponadto zalecam dokładne i skrupulatne prześledzenie układów w PZM zanim zacznie pan wypisywać te bzdury odnośnie finansowania zawodników motocrossu. Jeszcze jedno, żeby być dobrym selekcjonerem czy trenerem mx nie trzeba skończyć żadnej szkoły także chyba pana uwaga na temat wykształcenia pana Wójcika nie bardzo panu wyszła (a propo domyślam się,że kolega pewnie po doktoracie)
Odpowiedzbardzo błądzisz kolego fan/fanatyk czy fantasta?/.Uzdrowienie już nie jest możliwe przy tak rozlegle działającym związku jakim jest ten syf.To co udało się żużlowcom przed laty,efektem czego była najlepsza liga żużlowa na ŚWIECIE.,nie uda się już nikomu. Przespano parę ładnych lat/około 3 kadencje mafii/. Żużel włożył i wyjął zwielokrotnione "pieniądze",a udało się to tylko dlatego,że wodzom obiecano skrócenie rączek w przypadku pakowania ich tam gdzie nie powinni.W motocrossie i około motocrossowych dyscyplinach nigdy się to nie uda.Będziecie się bujać po pięciu może dziesięciu o tytuł Polskiego mistrza motocrossu.Który to mistrz,pojawiając się na amatorskich zawodach np.w Czechach dostanie baty od amatora,a związkowi kolesie dadzą mu baty na związkowej Gali łamiąc mu żebra krzesłem....Zgodnie z twym widzeniem świata-pójdzie nie do lekarza a do znachora. A jak tak znasz układy to myj już język mydełkiem dove i zacznij lizać zamszowe słońca starych betonów tak jak nauczy cię pewien dobry w tym koleś.
Odpowiedz