Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzemyślisz że wina jest po stronie kierowcy? miała prawo się zatrzymać, pojawia się pytanie jakim cudem motocyklista nie zauważył stojącego na swoim pasie samochodu jadą z prędkością 120 km/h, zwłaszcza że na autostradach nie mam ostrych zakrętów. nie ważne czy jesteś na drodze publicznej, jedziesz lasem czy autostradą, powinieneś zachować szczególną ostrożność i ograniczyć zachowanie do innych... inaczej by było gdyby nagle przed nimi zahamowała... nie bronie jej bo sam jeżdżę motocyklem i nie raz spotykały mnie stresujące sytuacje... ale nie obwiniaj jej jeżeli nie wiesz dokładnie jak to się stało... oczywiście jest zakaz zatrzymywania sie na autostradzie ale przecież nie rozjedzie zwierząt... nie wiem czy serio miała włączone światła awaryjne czy nie ale motocyklista też powinien uważać... gdyby tobie wyskoczył jeleń na drogę, zatrzymałbyś się, włączył światła awaryjne i po paru minutach motocyklista lub inny kierowca wjechałby ci w tyłek i sobie zrobił krzywdę, też byś sądził że wina jest po twojej stronie i zgodziłbyś się na taki wyrok?
OdpowiedzKolego masz sporo racji, nawet auto miało prawo odmówić posłuszeństwa.Niemniej na drogach a zwłaszcza autostradach obowiązują pewne zasady jak chociażby wystawienie w odpowiedniej odległości trójkąta ostrzegawczego przed unieruchomionym pojazdem (a właściwie za nim). Gdyby taki trójkąt był to motocyklista miałby większe szanse na ominięcie go. Rzecz jasna nie zmienia to faktu dlaczego motocyklista nie zareagował we właściwy sposób jadąc z niezbyt zawrotną szybkością dla jednośladów...
Odpowiedz