Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzema Pani racje ale po prostu szukam kazdego mozliwego sposobu na odzyskanie wlasnych pieniedzy, niestety nie rosna one na drzewach:(
OdpowiedzPanie Łukaszu ja to doskonale rozumiem.U nas tez nie rosną na drzewach,niestety.Myślę,że ta cała historia między Panem a Januszem zupełnie niepotrzebnie zaszła zbyt daleko i musi Pan przyznać,że jest też w tym odrobina Pańskiej winy.Wie Pan ten słynny list itd.Naprawdę mógl Pan to sobie darować(zwlaszcza,ze na M.P nie zrobił wrażenia).Trochę to zdenerwowało Janusza i chyba wtedy ta spirala niechęci miedzy wami zaczęła narastać.Oczywiście nie twierdzę,ze Janusz ma prawo nie zapłacic ale są pewne okoliczności łagodzące.Jak Pan wie w czerwcu ubiegłego roku skradziono Janusza motocykle.Ale oprócz motocykli,wszystko co jest niezbędne do ścigania:kombinezony,narzędzia i oczywiście opony(ale konkurencejnej firmy).Niech mi Pan uwierzy,ze Janusz naprawdę nie myślał o niczym innym przez kilka miesięcy.A kiedy już motocykle sie znalazły nadawały sie wyłącznie do odbudowy-i żeby było jasne,motocykle nie były własnością Janusza ale Yamahy.On je tylko dostał do wyścigów.Kontaktowałam się z księgową dzisiaj i powiedziała mi,ze zostalo do wpłacenia ok.3.000zł.Mogę Panu obiecać,ze przypilnuję w firmie,zeby rozliczyli sie jak najszybciej.
Odpowiedzproponuje dyskusje przeniesc na priv, zna Pani moj adres, dodam tylko ze list o jakim Pani napisala zostal wyslany jako prosba o pomoc po wielu miesiacach bezskutecznych prob kontaktu i wezwan do uregulowania sprawy.
OdpowiedzDziekuę,myśle że tak będzie najlepiej
Odpowiedz