Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 48
Pokaż wszystkie komentarzekto kupi 125-250ccm aby tym jeździć? Albo ktoś, kto nie czuje się motocyklistą, a moto traktuje typowo jako środek do dojazdów, i moto to taki wół roboczy, albo ktoś kto ma drugiego, większego sprzęta, a 125-250 to jego druga maszyna typowo na miasto. Bo tu w POlsce wielu nie stać na dwa sprzęty, i jak ktoś jara się tym tematem, to woli kupić big bike'a i męczyć się nim w mieście, niż kupić 125 i poza dojazdami do roboty w korkach nie mieć co zrobić z takim szkrabem,, bo do niczego innego się on nie nadaje
OdpowiedzJa kupiłem:) Nową Ninje 250R i sobie chwale, jestem świeżo po zdaniu prawka, wcześniej co najwyżej to sobie jeździłem rowerem. Jeżdżę po 3mieście i okolicach, motocykl świetnie sobie radzi i nigdzie nie odstaje. Wręcz przeciwnie, jeśli tylko chcę to mało kto jest w stanie mnie wyprzedzić;) A jestem newbie które na motocyklu zrobiło dopiero lekko ponad 1,4 tys km + kurs. Motocykl kupiłem głównie jako szybki (bye bye korki), tani (4l/100km) i pełen frajdy dojazd do pracy. Z kursową Yamaha YBR250 zawsze trzeba było trochę walczyć i naginać ją do swojej woli, nie wiem, może to przez kursowe dobicie, albo te zamontowane ochronne rurki. Ninja wyjechałem w 3 dni po zdaniu prawka i pełen szok! Już podczas pierwszego skrętu z podwórka salonu na drogę, dostałem banana na twarzy, zero walki, pełna kontrola, lekkość, zwinność, elastyczność, pełne wyczucie, komunikacja, motocykl leżący ja rękawiczka. Później okazało się iż potrafi wybaczyć też sporo błędów. Mimo małego doświadczenia zdążyłem zauważyć iż, pędzenie z dużą prędkością przed siebie jest nudne i monotonne. Że tak naprawdę największą frajdę sprawiają mi jak najkrótsze proste i jak największa liczba różnorakich zakrętów, składanie się do nich, dohamowania i przyśpieszenia, przerzucanie motocykla z jednej strony na drugą.. gdy tak się sunie nad asfaltem, chwilami zapomina się iż siedzi się na kupie metalu, za to ma się wrażenie iż zgubiło się brakującą kończynę:)... taaaaak, zdecydowanie nie czuję się motocyklistą;) Co można powiedzieć na minus to to że zdecydowanie większe górki go męczą. Nie testowałem też jazdy z plecaczkiem i tobołkami i trudno mi powiedzieć na ile to wpłynie na osiągi.
Odpowiedzja kupiłem rok temu hondę VTR 250. To mój pierwszy motocykl. Jeżdżę głównie w mieście, ale na trasie też jest ok pod warunkiem nie przekraczania 90 km/h (chodzi o komfort - jechałem i 120). U mnie rozkład to 80% miasto - do pracy i 20% trasa dla przyjemności. Dodatkowa przyjemność to 3,4 l/100 km w mieście i 3.1 l/100km na trasie :-)
Odpowiedzmój ojciec zmienił XJ600 z 87 r (273kg) na Virago 250cm (niecałe 150kg). Mocno- zadowolony i sobie chwali. Całe życie facet siedzi na moto. Przypominam, że z czyichś rodziców nie należy się naśmiewać. I tyle. Pojemność to nie wszystko. Bardziej ten 'fun"
Odpowiedz