Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 65
Pokaż wszystkie komentarzeZostawmy sprawę fachowcom czyli komu? Bo jeżeli w polskim wymiarze sprawiedliwości przyjęło się, że policjant/prokurator/sędzia jest nietykalny, to jakiemu "fachowcowi" chcesz się poskarżyć? Bo chyba nie sądzisz, że sprawiedliwość znajdziesz w niesprawiedliwym sądzie? A w Polsce sporo było przypadków, że nikt nie mógł zrobić porządku z pijanym sędziom czy prokuratorem, z policjantem który znęcał się nad rodziną, bo wiadomo, kolega na kolegę...? I o dziwo dopiero kiedy dziennikarze interesowali się sprawą sytuacja normalniała. Zdaję sobie sprawę, że większość artykułów czy reportaży jest tendencyjna, prosta, robiona po najmniejszej linii oporu. Zdaję sobie sprawę, że jest to robione dla publiki i dla kasy a nie dla wyższych celów. Ale co z tego? Innej metody nie ma a na organy administracji publicznej nic nie działa bardziej trzeźwiąco niż właśnie dziennikarze. Nie bez powodu w demokratycznych państwach prasę nazywa się czwarta władzą. PS Jeżeli chodzi o pana G. to o ile mnie pamięć nie dziwi sprawę nakręcił i rozdmuchał pewien znany polityk.
OdpowiedzW polskim wymiarze sprawiedliwości przyjęto zasadę immunitetu sędziów i prokuratorów, ale przecież już nie policjantów. Chyba to pojęcie miałeś na myśli pisząc "nietykalność". News dziennikarski praktycznie nie ma znaczenia właśnie w podawanym przez ciebie przykładzie administracji. Dlatego, bo administracja działa według procedur i dziennikarz bardzo rzadko ma kompetencję do nadania biegu sprawie. Jednocześnie administracja podlega kontroli, zarówno wewnętrznej jak i zewnętrznej. W Polsce, jak w większości krajów europejskich, jest system trójwładzy, nawet jest to zapisane w art. 10 Konstytucji. Jest sporo chętnych do rządzenia (dziennikarze, duchowni, artyści) i mydlą oczy ludowi prostemu, że coś mogą, i plebs w to wierzy i, co najistotniejsze, za to płaci. W sprawie pana G. to dziennikarze z równym entuzjazmem towarzyszyli konferencjom dotyczącym aresztowania jak i atakom na osoby, które przyczyniły się do tej całej afery. Bo news to news. A rzeczywiste akcje dokonują w tej sprawie prawnicy i biegli, nie dziennikarze.
Odpowiedz