Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 20
Pokaż wszystkie komentarzeZnajomy kupił jakiś czas temu Intrudera 1800. Nie powiem, ładny. Podobał mi się. Nisko, szeroko i pokazowo. Jeżdżąc typowym sportem człowiek nie skuma co to znaczy elastyczność... Zsiadłem z R1 i wskoczyłem na Intrudera. Na początku masa motóra onieśmiela. Potem jest już tylko lepiej !!! Ciąg od dołu jest obłędny!!! Dosłownie motocykl katapultuje się ze startu zatrzymanego do prędkości... no ile tam fabryka dała. I nie ma znaczenia, czy jest to na prostej, na wzniesieniu czy przy wyprzedzaniu czegokolwiek ! To idzie i się nie prosi !!! W zakrętach też ładnie, masę czuć ale potrafi to skręcać. Ale najlepsze jest wyprzedzanie. Nie ważne z jakiego biegu, nie ważne przy jakich obrotach. Po prostu odkręcasz i Cię nie ma. Jeśli ktoś mówi, że jego "tysiąc" jest elastyczny... niech siądzie na to coś... Potem pogadamy ! I tak po takiej jeździe się zastanawiam, po co kręcić do 12-tu tys., po co szlifować kolanem, po co to wszystko. Skoro na tym jest to dużo bardziej komfortowo i ( prawie ) tak samo szybko. No po co? Moje zdanie : na tor - sport. Na ulice - właśnie takie mastodonty. A co do HD - podoba mi się. Koniec! Kropka ! Klasa koń !!!
Odpowiedznie zgadzam sie wogole tu z kolega. zasiadz sobie za stery ktoregos z K1300 od BMW i wtedy porozmawiamy o elastycznosci, przyspieszeniu, o ciagu z dolu, przyjemnosci z jazdy itd itp, ha i do tego mozna tym normalnie skrecac! co do wygody to tez klasa.
OdpowiedzAle ja tylko napisałem o moich subiektywnych odczuciach, które targały mną po zejściu z Intrudera. Jak napisałem jeżdżę sportowym litrem na co dzień i zaskoczony byłem jak "to coś" o takiej masie potrafi jeździć. Nie mam klapek na oczach i nie uważam, że na świecie istnieją tylko "tysiące". A na tor i tak zabrałbym 750-tkę, bądź "600". Ale wrócę do sedna sprawy. Intrudera nie miałem zamiaru porównywać z czymkolwiek. Poza tym, porównywać K 1300 to tego "bydlaka" nie ma żadnego sensu. To dwa różne motocykle, dwie różne klasy. Choć jeśli chodzi o przyspieszanie to dla mnie ( subiektywnie ) królem pozostaje GSX'R 1000 K5.
OdpowiedzKolego mówisz o K1300R - ociężałym (napisał bym ciężarnym) niby streetfighterze, który jeździ jak by mógł a nie chciał. Czy też o K1300/1200 GT - turystyku, który chce być sportowcem a nim nie jest, bo wali się w zakrętach jak nawalony gościu na chodniku, i cały czas trzeba się wyginać na nim w prawo bo ciągnie go w lewo ? Haaaaa No jedynie co może jest ok z BMW to K1600 GTL, bo wersja GT jest za wysoka do takiej masy i ma te same przypadłości ze środkiem ciężkości co 1300/1200 ... Byłem właścicielem tych pierwszych beemek, moze jak dorobie się brzuszka, to zapodam se GTL. Do tego czasu mam nadzieje, że serwis BMW, wreszcie "dorośnie" i nie trzeba będzie czekać na części 2-3 miesiące - pisze tu o serwisie gwarancyjnym ... A no i mam nadzieje, że BMW nie będzie robiło klientów w konia swoimi niedoróbkami (np. odbieram nowego K1300 i słysze cichy szept mechanika "za 3 miechy przyjedzie pan wymienić sprzęgło, a za 5 przewody hamulcowe, a za ... itd itd" pytam - jak to to BMW o tym wie i nic nie robi ? - odpwiedzią był miły usmich i znaczące spojrzenie na smigiełko ... I TAK BYŁO heheheh Co do Harego to fajny sprzęt i uważam, że warty swojej ceny.
Odpowiedzbrednie piszesz. 1. jesli tw zdaniem K1300R jezdzi jakby nie chcial to chyba jestes nienormalny. to co tw zdanem jezdzi jakby chcialo? tylko mi nie mow ze V-Rod hehe, 2. mam K1300S i zdobilem 22tys km od kwietnia 2009 i jakos jeszcze nic sie nie popsulo, ani sprzeglo ani przewody a i nie mow mi ze mi sie jakis lepszy egzemplarz trafil. 3. jesli chodzi o serwis to chyba masz na mysli Gdansk bo tam jest dno a w tych co bylem w polsce to jest lepiej niz dobrze i mialem wymiane przelacznika migacza na gwarancji i czekalem caly tydzien, ah przelacznik sie popsul z mojej winy (karcher go zalatwil).
OdpowiedzKolego K1300S jest za ciężki na streeta, a K1300GT tak jak pisałem "wali się w zakrety, ma za wysoko środek ciężkości i do tego cały czas trzeba być lekko pochylonym w prawo. Tu chodzi o sposób traktowania Polaków właścicieli motocykil BMW (przeciętnie droższych od ich innych odpowiedników o 20-30 tysiaków) przez SAMO BMW !!! Jak ci wrescie zacznie się on sypać i poczekasz ze 2 - 3 miechy na części, to ci mina zrzednie ... PS Albo trafiłeś na super egzeplarz (czego ci gratuluje), albo nie zwracasz uwagi na padające podzespoły :) i śmigasz dalej. Fakt jest faktem - beemki ogólnie są usterkowe i o tych usterkach dobrze wiedzą w BMW ... (no tylko jak tu się przyznać, że taaaaka firma wypuszcza niedoróbki).
Odpowiedzdobra to teraz przeczytaj post 'motorzysty' i moj komentarz do niego, bo widze ze ja o pierniku a ty o wiatraku, moze ci sie uda zrozumiec sens w co watpie, a poza tym widze ze jak piszesz ze BMW sa 20-30tys drozsze od konkurencji to juz wogole lepiej nie gadajmy bo tw znajomosc tematu rowna jest zeru. A teraz zgodnie z twoimi danymi ide czekac az mi sie caly motor posypie bo przeciez to BMW... ah sorry przeciez trafilem wyjatkowy egzemplarz... hehe
OdpowiedzKto Ci w Polsce jeździ sportami po torze? 0,00001 % motocyklistów? Przecież cała plastikowa brać to lanserzy spod McDonaldsa.
OdpowiedzNiestety, nie zgadzam się z Twoją opinią. Zbytnio uogólniasz. Owszem, jest wiele takich przypadków gdzie owi motocykliści używają przecinaków do podrywania łatwych pań(choć może lepiej ich nie nazywać motocyklistami). Jedak są też tacy który zależy na zwrotności, lepszym prowadzeniu w zakrętach i osiągach. Na przykład ja zamierzam zmienić swojego chromowanego i jakże pięknego choppera na właśnie taki sprzęt. Podobają mi się HD i wszelkiego typu choppery/cruisery ale łatwość prowadzenia i techniczne pokonywanie zakrętów to u mnie priorytet. Wyznaję zasadę: nie ważne jakim motocyklem jeździsz- jesteś motocyklistą tak jak ja. Nie kłóćmy się między sobą. Wszystkie motocykle mają coś w sobie co kochamy. Do nas należy wybór priorytetów w naszym stylu jazdy. Wszystkiego mieć nie można. Pozdrawiam Lewa w górę!
OdpowiedzTak? A kogo darzysz większym szacunkiem? Preclowych Harleyowców dudniących w nocy wydechami, czy żel-boyów dających na koło przy kościołach? Moim zdaniem taki Muscle ma największy sens na miasto. Jest prezencyjny a chłoptasiów na cebrach można rozstawić po kątach.
OdpowiedzDarzę szacunkiem tych który na szacunek zasługują. Żel-boye to specyficzni ludzie. Moim zdaniem nie należą do motocyklistów. Jednak nie każdy właściciel przecinaka jest żel-boyem i nie każdy jeździ na kole. A Harley musi dudnieć bo nie byłby Harleyem. Każdy HD ma sens. Jednak ta cena... Mi motocykl nie służy do rozstawiania po kątach tylko do czerpania radości z jazdy na nim, a szczególnie gdy poprawnie wchodzę w zakręty i tym podobne sprawy związane z techniką jazdy. Nie znoszę tzw. "lansowania się" i szpanowania.
OdpowiedzA do czego służy HD ?:)
Odpowiedz