Harley-Davidson V-Rod Muscle - si³a!
Dziwię się, że właściciele klubów zamiast wypakowanych ochroniarzy nie parkują przed wejściem V-Roda Muscle. 5000 obr/min to granica, po której przekroczeniu wchodzisz w zwierzęcy świat pełen dzikich niutonometrów.
Cóż musieli czuć gorliwi entuzjaści chromów i lisich kit, kiedy w 2001 roku Harley wypuścił na rynek V-Roda? Motocykl ze sportowymi aspiracjami, zbudowany przy współpracy z Niemcami i wibrujący jedynie, jeśli ktoś stanął nim obok robót drogowych. Spowodował podobno falę samobójstw wśród fanów marki, którzy masowo wieszali się na frędzlach. Fakt, V-Rod zerwał ze wszelkimi wartościami z którymi przez tyle lat Harley był jednoznacznie kojarzony. Czy to źle? Dla ortodoksyjnych brodaczy zapewne tak. Dla wszystkich innych, którzy potrafią docenić dobrze skonstruowany motocykl, V-Rod stał się kropką nad „i”. Powstało wiele wersji, w tym w całości pochromowany model dla klaunów. Nie od dziś wiadomo jednak, że im coś jest mroczniejsze, tym bardziej pożądane. To dlatego gitarzyści zespołów metalowych zawsze mają dziewczynę przyssaną do przynajmniej jednej części ciała. Night Rod i Night Rod Special odpowiadały tej specyfice, ale czegoś brakowało. To z tym „czymś” wjechał na rynek Muscle – motocyklowy odpowiednik Roberta Burneiki.
Nie ma lipy
Muscle wygląda mniej więcej tak, jakby przewrócić wielką, czarną szafę na ziemię i doczepić do niej koła, z których jedno jest szerokości Poznania. Jeśli dotąd kojarzyłeś Harleye z panami, którzy kupują t-shirty z trupimi czaszkami za 400$, robią tatuaże przed zlotami i ogólnie zgrywają renegatów mordujących uczennice szkół katolickich, a w rzeczywistości są dentystami, zastanów się raz jeszcze. Dziwię się, że właściciele klubów nie pójdą po rozum do głowy i nie zaparkują przed wejściem Muscla zamiast koksiastego ochroniarza. Być może za to, co teraz napiszę zostanę oznakowany rozżarzonym tłokiem z Panheada, ale w V-Rodzie bardzo wyraźnie widać kolaborację Harleya z Niemcami. Wszystko jest takie precyzyjne, surowe, wysokojakościowe. Najlepsze elementy? Spójrzcie tylko na kierownicę. Wygląda jak rozpięte ramiona kulturysty. Kierunkowskazy. Ducati, widzisz to? Cały tył motocykla prezentuje się wybornie z tłustą oponą, która niemal spaja się z błotnikiem, w który wkomponowano LED-ową lampę.
Hardkor bez wyrzeczeń
Zazwyczaj jest tak, że jeśli jakiś pojazd, w tym przypadku motocykl szczyci się korzystną dla kierowcy aparycją, okupione jest to cierpieniem fizycznym. Na testowanym przez nas niedawno Street Bobie na przykład, dla potencjalnego przechodnia jesteś złym chłopcem, którego lubią dobre dziewczyny i który musi kupować spodnie z trzema nogawkami, ale po zejściu ze sprzętu potrzebujesz hospitalizacji. Osobiście jestem zwolennikiem pozycji motocyklowej „na magnes” czyli nogi do przodu, ręce też. Na Musclu jest dość komfortowo, choć profil kanapy, który pomaga przy atomowych przyspieszeniach, dotkliwie traktuje lędźwie jeźdźca. Rzecz która mnie niezwykle irytuje to ułożenie dźwigni zmiany biegów. Ze zmianami w górę nie ma problemu, ale aby zredukować należy albo doznać skurczu łydki, albo zdjąć nogę z podnóżka i dopiero wtedy zrzucić bieg. Hydrauliczne (!) sprzęgło może służyć za wzór. Dozowalne w sposób idealny, twarde, ale jednak nie zbyt twarde i nie znieczulające dłoni w korkach. Tradycyjnie dla HD, każdy kierunkowskaz uruchamiamy osobno. Wyłączają się one automatycznie, choć system ten nie zawsze działa tak, jak powinien i trzeba zrobić to manualnie. Do póki jednak Muscle będzie napędzany tym, czym jest, kierunkowskazy mogą być uruchamiane nawet klaskaniem.
Siła!
V2 o zupełnie nieharleyowskim kącie rozwarcia cylindrów 60 stopni to całkowicie inne zwierzę. Generuje niemal zerowe wibracje, pracuje równo i na wszystkie świętości, kręci się do 9 tysięcy! W przypadku Harleya to tak, jakby Elton Johh powiedział „No dobrze, ten cały homoseksualizm jest już trochę nudny, przerzucam się na panienki”. Śmiem stwierdzić nawet, że jest to silnik wysokoobrotowy. Co nie oznacza, że prawą manetką nie wyzwolimy herkulesowego buta z samego dołu. V2 brzmi bardzo przyjemnie, choć przypomina w dźwięku raczej litrową, sportową V-kę, niż coś ze stajni Harleya. Zgoda, zatem co z mocą? Jest jej 123 KM, co jak zapewne wielu zdążyło zauważyć jest najwyższą wartością w fabrycznym Harleyu. Moment obrotowy oficjalnie wynosi 115 Nm, ale moim zdaniem są go tam tysiące. Poniżej 5000 obr/min wszystko odbywa się spokojnie i płynnie, ale po przekroczeniu tej liczby zaczynają się dziać rzeczy, które przez wielu bez wahania zostałyby określone mianem armagedonu. W pewnym, wprawdzie niewielkim, ale jednak zakresie obrotowym można ten katastroficzny ciąg postawić tuż obok Yamahy V-Max. Nawet na suchej drodze, na pierwszych biegach erupcja momentu może spowodować taniec tylnego koła. Jedyną rzeczą, które skutecznie sterylizuje jeźdźca z uczucia pełnej euforii, są zdecydowanie zbyt ciche wydechy. Cała ta potęga jest przenoszona na koło za pomocą pasa i 5-biegowej skrzyni. Niech o jej jakości i pracy świadczy tylko to, że kolejne biegi można śmiało zapinać bez sprzęgła (cicho i płynnie).
Właściwości wygładzające
Zawieszenie to chyba największa sensacja tego motocykla. Muscle mimo długości i masy prowadzi się zgodnie z zaleceniami, co więcej, całkiem nieźle skręca i szoruje asfalt podnóżkami. Nie to jednak jest najlepsze. Sposób, w jaki zawias tego sprzętu wygładza nierówności jest inspirujący. Wysnułem teorię, że wszelkie dziury, muldy czy garby po prostu się go boją i płaszczą się na jego widok. Podwozie Muscla zostało odświeżone w stosunku do Night Roda i można bez obaw stwierdzić, że to prawdopodobnie jedno z lepszych zawieszeń w tej marce. To niedorzeczne. To jest najlepsze zawieszenie w tej marce.
W Harleyach, bądźmy szczerzy, hamulce działały tylko czasami. Wciskałeś klamkę, a następną rzeczą jaką widział kierowca był ratownik medyczny. V-Rod Muscle hamuje dokładnie tak, jak wskazuje na to jego nazwa. Prawdę mówiąc, klamkę przedniego hebla obsługujemy jednym palcem. Być może silnik został stworzony wraz z perfekcjonistycznymi Niemcami, ale ABS to z pewnością amerykańska robota. To najbrutalniejszy system z jakim przyszło mi się spotkać w motocyklu. Honda ze swoim godnym Nobla systemem wpoiła w nas pewne oczekiwania względem ABSu i chcemy, aby wszędzie działał on tak samo. Rozpędzamy się więc do prędkości znacznie ponad rozsądną i hamujemy wciskając klamkę przedniego hamulca bardzo zdecydowanie. W V-Rodzie układ ten myśli „Ok., najpierw zblokuję mu przednie koło, potem na chwilę popuszczę, potem on popuści w spodnie, potem znów zblokuję i zahamuję”. Całość owszem, działa, ale klamka przedniego hamulca przy silnym jej wduszeniu wręcz wybija do przodu skutecznie stresując.
American Muscle
To nie jest typowy Harley. Nie jestem nawet pewien, czy w ogóle jest to Harley. Skręca, hamuje, przyspiesza w sposób dziki i zwierzęcy, jest świetnie wykonany i nie wibruje. Nie można tego uznać za wadę. W przypadku HD często jest się mocno subiektywnym co do oceny całego motocykla, zwracając uwagę na pozytywny feeling i emocje, które budzi logo. Być może to prawda, ale dzięki zerwaniu z tymi przekonaniami V-Rod Muscle może śmiało konkurować z każdym. Jest lżejszy od Intrudera i znacznie lepiej hamuje, jest bardziej charakterny od V-Maxa i pod pewnymi względami odkręcanie w nim manetki daję większą frajdę, jest znacznie bardziej sportowy od Victory Hammera i wygląda lepiej od każdego z wymienionych wyżej sprzętów. Jeśli kiedyś Harley-Davidson spowodował u ciebie wypad plomby zębowej, przypalenie genitaliów lub jakiekolwiek inny ból fizyczny i generalnie postanowiłeś znienawidzić ten koncern, przejedź się Musclem. Nawet jeśli w rzeczywistości nie jest to rdzenna maszyna z Milwaukee, nadal masz logo na zbiorniku paliwa. Rzecz w tym, że oprócz tego dostajesz jeszcze świetny motocykl.
Dane techniczne:
SIlnik: V2 Revolution |
Pojemność: 1250 cm3 |
Moc: 123 KM przy 8000 obr/min |
Moment obrotowy: 115 Nm przy 6500 obr/min |
Średnica i skok tłoka: 105x72mm |
Stopień sprężania: 11,5:1 |
Rama: stalowa |
Zawieszenie przód: USD 43mm |
Zawieszenie tył: dwa amortyzatory |
Hamulce przód: 2x300mm, zaciski 4 tłoczkowe |
Hamulce tył: 1x300mm, zacisk 4 tłoczkowy |
Opona przód: 120/70/19 |
Opona tył: 240/40/18 |
Pojemność zbiornika paliwa: 18,9 litra |
Masa na sucho: 290 kg |
|
Komentarze 20
Poka¿ wszystkie komentarzeMam nic dodaæ nic uj±æ. Wymienione wydechy :-) Nie widaæ a s³ychaæ. Perwsza jazda na obwodnicy Poznania. Komentarz kolegi który nie wiedzia³ ¿e zmieni³em moto i nie widzia³ V-roda a by³ tego dnia ...
OdpowiedzKupi³em, je¿d¿ê, jestem zachwycony - artyku³ ciekawy acz z dziwn± semantyk± :-) ale siê zgadzam, ten HD to zwierzê :-) a najfajniejsze s± miny kolesi na ¶cigach, które widzê w lusterku po starcie ...
OdpowiedzMam nadziejê, ¿e kto¶ to przeczyta i raczy odpowiedzieæ lub daæ wskazówkê. Nie po raz pierwszy spotykam siê z opisem dzia³ania hamulców w HD. A jeszcze inni mówi±, ¿e ani to je¼dzi ani hamuje. O co...
OdpowiedzArtyku³ bomba!!! HD Muscle niegorszy... :)
OdpowiedzArtyku³ bomba!!! HD Muscle niegorszy... :)
Odpowiedzwygl±dem ca³kiem jak chlop ¶l±ski,w d*** szeroki w ramionach w±ski
Odpowiedz