Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 19
Pokaż wszystkie komentarzeZgoda, ale czy nie uważasz, że żądanie 30 tys. zł za F650GS produkcji chińsko-brazylijsko-niewiadomojakiej, to już spora przesada? Poza tym niestety inni poszli po bandzie za Beemą. Skoro oni dają takie ceny i mają super sprzedaż, to nie możemy być głupsi. I tak Ducati, czy wspomniany przez Ciebie Gutek też żądają astronomicznych kwot za sowje motocykle. Jestem miłośnikiem motocykli, ale może ktoś mi wytłumaczy dlaczego np. BMW R1200R kosztuje tyle samo, co np. Ford Focus. Nakład pracy i materiałów przy budowie samochodu jest chyba jednak nieco większy, niż przy motocyklu? Myślę, że producenci motocykli ostro przycinają (zresztą producencji puszek podobnie) na naszej pasji, ale cóż, globalizacja. Niedługo wszystko będzie podobnie kosztować, miało inno markę, ale i tak produkowane będzie w Indiach przez jednen światowy koncern. Koszmar!
OdpowiedzKolego, mylisz F650GS z G650. Cena 30+ tys za F650GS jest atrakcyjna w porównaniu do np. suzuki V-strom które kosztuje w przybliżeniu tyle samo. A v-strom jest nie bardziej japoński, niż f650gs jest niemiecki. Natomiast G650 produkcji równie niemieckiej, jak tańsze motocykle z katalogu Hondy i Yamahy sa japońskie, jest jednym z najtańszych motocykli w klasie. I to nie motocykle są astronomicznie drogie, tylko Polacy mizernie zarabiają.
OdpowiedzCo do pomyłki modelu, to racja, zwracam honor :) ale porównywanie V-Strom'a do G650, to dla mnie jednak małe nieporozumienie. Niby motcykle z tej samej klasy, ale V-Strom jakiś taki doroślejszy i bardziej przydatny do tego, do czego go stworzono (BMW wprawdzie nie jeździłem, ale Suzuki tak i jest rewelacyjny). Silnik V-Stroma, też jakby doroślejszy, choćby o ten dodatkowy cylinder :) Kanapa V-Stroma jest jak fotel w domu, a BMW wygląda na skromną (mówię na podstawie zdjęć, bo jak pisałem nie jeżdziłem, a nawet nie siedziałem). Szyba V-Stroma po jej podniesieniu chroni, jak trzeba, obawiam się, że ten kawałeczek plastiku w BMW takich funkcji nie spełnia. Ja będę się upierał przy swoim, że cena 30 tys. za motornkę pod tytułem G 650 to przesada. Już prędzej za V-Strom'a lub Transalp'a (chociaż to też przesada).
OdpowiedzFocusa klepią w pierdyliardach sztuk a R1200R kupuje trzech kolesi na krzyż. A Ducati to z czym porównujesz, z japonią? Żółci nawet porządnych przewodów hamulcowych nie potrafią założyć a o zawieszeniach tej klasy co w Ducati to chyba nawet nie słyszeli.
OdpowiedzTeż bardzo podoba mi się Ducati (najpiększniejsze motocykle na świecie) i pomimo ściem o słabej jakości wybrałbym (gdybym miał tyle kasy) właśnie Ducati, albo Gutka. Masz rację, że przy masowej produkcji koszty są niższe, ale też nie oszukujmy się, że zaklad produkcyjny motocykli wygląda trochę inaczej, niż fabryka samochodów (wielkość, ilość działów, pracowników, podatki od nieruchomości itp. itd.), co ma wpływ na koszty stałe. Ja będę się jednak upierał, że ceny motocykli są z d..y wzięte i nie mają odzwirciedlenia w poniesionych kosztach. Ale tak to już jest, że najlepiej zarabia się na czyjejś pasji (w tym wypadku naszej). Pozdrawiam.
OdpowiedzO ile mi wiadomo fabryki BMW są w Berlinie a ludzie, którzy tam pracują mają niemiecką a nie np. chińską stawkę godzinową a poddostawcy są lokalni i stąd bierze się cena. Z drugiej strony jakość samochodów padła na mordę po przeniesieniu fabryk do Azji więc ja się cieszę, że motocykle są produkowane w krajach macierzystych bo nie chciałbym za kilkadziesiąt tysi kupić chińsko-indyjskiej padaki marki BMW.
OdpowiedzChyba się jednak mylisz, ponieważ zdecydowana większość samochodów dostępnych na naszym rynku produkowana jest w Europie, m.in. Focus o którym mowa w Niemczech. Większość podzespołów do samochodów również produkowana jest w Europie. Tak więc przyznasz, że argument z wysokimi zarobkami, które przekładają się na cenę motocykli upada. Ja będę się upierał, że jesteśmy robieni w bambuko. Jeżeli można wyprodukować przyzwoity kompaktowy samochód za trochę ponad 50 tys. zł, to nie widzę żadnego uzasadnienia takich, a nie innych cen motocykli. Nie trzeba tu się rozwodzić o tym, z ilu materiałów, podzespołów i systemów składa się samochód, a z ilu motocykl.
OdpowiedzW pełni popieram. Wystarczy porównać choćby masy samochodu i motocykla - ponad tona vs ca 250 - 300 kg. Wiem, wiem w motocyklu, szczegolnie o zacięciu sportowym większe wysilenie silnika i innych podzespołów wymagają znacznie lepszych materiałów, ale jednak wykonanie samochodu wiąże się z dużo większymi kosztami. Po prostu motocykle wykonywane są dla hobbystów, a hobby zawsze kosztuje i towar związany z jakimkolwiek hobby ZAWSZE można drożej sprzedać.
OdpowiedzJa za to nie popieram bo nie sposób się zgodzić z zarzutami, że ktoś nas robi w bambuko. Ceny reguluje rynek i gdyby ludzie uznali, że motocykle są za drogie to by przestali je kupować a BMW Motorrad przestawiłoby się na drukowanie krzyżówek. Tymczasem firma się rozwija i ciągle wypuszcza nowe wypasione modele właśnie dlatego, że nabywcy inwestują swoje pieniądze w ich produkty. Chcielibyście żeby stali w miejscu klepiąc Saharę od 70 lat? Dopóki nie ma przymusu kupowania motocykli BMW, nie poczuję się robiony w konia. Dopóki ludzie kupują motocykle, ich ceny są odpowiednie. Być może ktoś zarabia za mało ale gdzie w tym wina producentów? BTW pojazdów nie kupuje się na kilogramy i porównanie wagi ssie, zwłaszcza kiedy 7 kg wyścigowego roweru potrafi kosztować 30 tyś :)
OdpowiedzWłaśnie zajrzałem do cennika i nawet bieda-wersja kosztuje 61 tyś a sensowny nowy Focus od 75 koła w górę. Poza tym efekt skali: http://pl.wikipedia.org/wiki/Korzy%C5%9Bci_skali
Odpowiedz