Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 10
Pokaż wszystkie komentarzeZgadzam się. Trzeba zarabiać- ale kreowanie siebie jako wyjątkowej kobiety na motongu- sorry. Jest jedną z wielu, wielu babeczek na dwóch kółkach- które przeżyły znacznie, znacznie więcej od zwykłego motocyklowego życia Ani. Trochę naciągane i żenujące. Babeczki! skoro Ania z nudnym uporem stara się wyszarpnąć coś z naszych kieszeni- piszcie i kręćcie filmy! Dacie rade.
OdpowiedzZgadzam się w 100%. Ale żeby się wylansować trzeba mieć talent i dobrze trafić. Moja żona przejechała na motocyklu (sama, jako kierowca) Tananię, Kenię, Etiopię, Sudan, ale niestety nikogo nie udało się zainteresować tą wyprawą.Widać zabrakło tego "czegoś"...Pierwszy artykuł o Ani Jackowskiej miło się czytało, ale teraz już też bokiem mi to wychodzi....Szczególnie, że przejechałem z Tanzanii do Polski na motocyklu i ta Syria ia szczególnie Jordania to już żadna egzotyka....
Odpowiedza musi być egzotyka? można jechać wokół komina i tez ciekawie to przedstawić. można jechać daleko i zrobić tak nędzną relację że nudy i nic ciekawego. Dziewczyna fajnie pisze, robi całkiem dobre zdjęcia, temat jest medialny bo jeździ sobie sama, więc sami się nią interesują. I co, kamieniem w nią za to? Trochę przesada.
OdpowiedzCzytałam relacje podróżników z Peru.....Taki wspaniały kraj , taka egzotyka i zmarnowany temat - ksiąszczydło nużące, że polowy nie zmoglam. Więc zgadzam sie ,nie trzeba opisu wysp Bora Bora, żeby lekture czytało sie zachłannie i z przyjemnością a nie z poczuciem, że zalicza sie nastepną pozycje z końcowym komentarzem - mogłam sobie darować...
Odpowiedz