Ścigacz.pl

Fabryczny zespół MotoGP Ducati poinformował, że decyzja dotycząca tego, kto zajmie drugi fotel w zespole fabrycznym włoskiej marki, zostanie podjęta przed Grand Prix Włoch. Rundę zaplanowano dopiero na koniec maja i pojawiły się już ostrzeżenia, że takie postępowanie może się zemścić.

Wiadomo już, że Pecco Bagnaia pozostanie w zespole fabrycznym Ducati co najmniej do końca 2026 r. Do rozstrzygnięcia pozostaje obsada drugiego motocykla, którego teraz dosiada Enea Bastianini. W grze są jeszcze dwa nazwiska - Jorge Martin i Marc Marquez, choć ten pierwszy początkowo był witany niechętnie w gronie zawodników jeżdżących na Ducati.

Marka z Bolonii zdaje sobie jednak sprawę, że wjeżdżony w Ducati Marquez będzie magnesem na sponsorów, kibiców i potencjalnych klientów. Danilo Petrucci uważa, że Gigi Dall'Igna nie zamierza wypuścić Marca Marqueza, choć oczywiście bazuje to tylko i wyłącznie na przeczuciu.

- Gigi może być lubiany lub nielubiany, ale poprowadził Ducati do bycia punktem wyjścia w MotoGP. Znając jego tok rozumowania, myślę, że chce się dowiedzieć, co zawodnik taki jak Marquez może zrobić na jego motocyklu - powiedział Petrucci cytowany przez portal Motorsport. Jednocześnie Petrucci uważa, że gdyby nie kontuzja, to sytuacja Bastianiniego byłaby teraz zupełnie inna.

Z kolei były Mistrz Świata Superbike, Neil Hodgson przestrzega, że Dall'Igna nie powinien tak długo zwlekać z decyzją. Choć ma w rękawie asa w postaci miejsca w fabrycznym zespole Ducati, to nie wszyscy mogą chcieć czekać na werdykt. Jako jednego z takich zawodników wskazuje Jorge Martina, który według niego mógłby otrzymać propozycję od zespołu Aprilia, gdzie swój kontrakt kończy Aleix Espargaro i na razie nie wiadomo, czy umowa zostanie przedłużona. Martin jasno powiedział, że jeżeli nie dostanie fabrycznego Ducati, to odejdzie do innego producenta, więc albo gra va banque, albo ma już na oku jakąś opcję.

Co się stanie jeżeli Dall'Igna wybierze Bastianiniego zamiast Marqueza? Głośno mówi się o tym, że w sezonie 2025 Ducati może nie dać dwóch motocykli GP25 dla zespołu Pramac. Tu pojawiają się przypuszczenia, że jedną dostanie Aldeguer, który podpisał kontrakt z Ducati Corse, ale jeszcze nie wie, w jakim zespole pojedzie. Drugi motocykl mógłby trafić w ręce Marqueza, gdyby pozostawiono go w Gresini Racing.

Tu również jest ciekawa sytuacja, bo pojawiły się śmiałe przypuszczenia, że Gresini Racing mogłoby zostać zwabione przez Yamahę. Ciężko jednak w to uwierzyć, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że Japończycy są daleko w polu z rozwojem swojego motocykla. Jak rozwiąże się cała układanka? Tego dowiemy się w najbliższych tygodniach.