Zawodnicy WSM trenują Ice Racing
Dwóch zawodników WSM Chełmiec wzięło udział w treningu podczas zgrupowania kadry narodowej Ice Racingu na torze w Cielimowie koło Gniezna
Dwóch zawodników WSM Chełmiec: Paweł Isański - znany z wyścigów motocyklowych oraz Łukasz Bembenik - były Mistrz Polski Juniorów w Motocrossie, wzięło udział w treningu podczas zgrupowania kadry narodowej Ice Racingu na torze w Cielimowie koło Gniezna.
Treningi odbyły się 2. stycznia na naturalnych torach lodowych o długości 200 i 300 metrów. Pogoda dopisała, a tafla została przygotowana perfekcyjnie. Zawodnicy WSM, po szkoleniu i zapoznaniu się z motocyklami oraz teoretycznymi zasadami jazdy na lodzie, rozpoczęli treningi pod okiem zawodników kadry narodowej: Grzegorza Knappa, Michała Widery oraz Marcina Sekuły.
Wyścigi motocyklowe na lodzie to dyscyplina bardzo ekscytująca i widowiskowa. Tam gdzie jest ryzyko, są też duże emocje. Przede wszystkim już sam wygląd motocykli daje wiele do myślenia: osłony na koła, kolce w oponach. Są też znaczące różnice. Są tylko 2 biegi zmieniane prawą nogą - odwrotnie, niż w tradycyjnym motocyklu. Lewa noga nie spoczywa na podnóżku tylko utrzymuje się ją zgiętą, luźno na lodzie. Trzeba uważać, żeby nie dostała się pod tylnie koło. Motocykle, podobnie jak żużlowe, nie posiadają hamulców. Przednie zawieszenie adaptowane jest z motocykli wyścigowych, stamtąd pochodzi też amortyzator skrętu. Tylni wahacz przypomina konstrukcje z motocykli drogowych, a tłumiony jest za pomocą jednego amortyzatora gazowego z pełną regulacją. Natomiast silnik to jednostka napędowa znana z motocykli żużlowych: jednocylindrowa Jawa o pojemności 500 cm3. Rama to konstrukcja zaprojektowana tylko i wyłącznie pod kątem wyścigów na lodzie. Te cechy i jeszcze kilka różnic sprawiają, że jazda takim motocyklem to nie lada wyzwanie.
Oto, co mieli do powiedzenia zawodnicy po treningach:
Paweł Isański:
„Korzystając z okazji, chcielibyśmy podziękować organizatorowi Mistrzostw Świata w Sanoku i menadżerowi Kadry Narodowej, Pawłowi Ruszkiewiczowi, za zaproszenie nas na zgrupowanie, udostępnienie motocykli i umożliwienie odbycia treningów. Było to fascynujące i niesamowite przeżycie. Gdy po raz pierwszy zobaczyłem 3,5 centymetrowe kolce w kołach, zacząłem zadawać sobie pytanie: co ja tu robie?! Jednak ciekawość była silniejsza. Pierwszy istotny moment to przełamanie obaw, bowiem ekstremalne wykładanie motocykla na bok na lodzie jest wbrew psychice, zwłaszcza że ciężko na nim ustać, a co dopiero jeździć. Jednak po paru okrążeniach zacząłem darzyć kolce coraz większym zaufaniem. Kolejny, zdecydowanie ważny element jazdy to pozycja. Tu już było łatwiej, ponieważ doświadczenie, jakie zdobyłem w wyścigach motocyklowych ułatwiło mi znalezienie odpowiedniej sylwetki, więc ze złożeniem się w zakręt nie miałem większych problemów - chociaż wymaga to znacznego użycia siły. W każdym razie jestem pod wrażeniem i należy się wielki szacunek dla chłopaków, którzy na tych sprzętach jeżdżą zawodowo w lidze."
Łukasz Bembenik:
„Czułem się bardzo dziwnie. Ponieważ na co dzień jeżdżę w motocrossie, miałem problem z ułożeniem i zaadaptowaniem się na motocyklu. Zwłaszcza w zakrętach, ponieważ technika pokonywania zakrętów w motocrossie i ice racingu jest zupełnie inna. Żadnych uślizgów koła, ruch manetki za sprawą kolców na kole przekładał się bezpośrednio na odczucie prędkości i przyspieszenia, co było niesamowitym odczuciem. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie przeżyłem. Wbrew pozorom, jazda na lodzie wymaga ogromnej sprawności. Jestem przyzwyczajony do ekstremalnego wysiłku, a mimo tego, czułem zmęczenie. To tylko tak ładnie wygląda z boku, a w rzeczywistości trzeba się mocno napracować, żeby maszynę utrzymać w założeniu w torze jazdy. W każdym razie, bardzo mi się spodobało."
Zawodników Wałbrzyskiego Stowarzyszenia Motocyklowego Chełmiec będzie można jeszcze oglądać podczas treningów kadry w Sanoku na Mistrzostwach Świata w Ice Racingu, w dniach 14-16. stycznia.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze