Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeZastanawiam sie, może juz nadszedł ten czas, kiedy tradycyjny rajd "Pogoń za lisem" zewoluuje podobnie jak inny tradycyjny niegdys szosowo terenowy "Rakd Świętokrzyski". Przestalem jezdzic na PzL kiedy zauważylem, ze nie wiadomo dla kogo to jest impreza, czy dla motocyklistow szosowych ktorzy z jakis przyczyn chca jezdzić poza asfaltem, czy rajd enduro. Dla mnie ani to ani to. Moze miejsce typowo offroadowe w Romanowce przewazy szale. Dzis mamy inne czasy niz poł wieku temu, stworzyły sie podziały, specjalizacje, takze w motocykliźmie. Czy PzL w dzisiejszej formule ma jeszcze jakis sens, gdzie enduraki lataja w bałaganie po lesie pomiedzy ledwo poruszającymi sie mniej lub bardziej wiekowymi szosowkami. Jesli to rajd dla zabytków, powiedzmy to, jesli to rajd dla wspolczesnych szosówek po lesie, powiedzmy to i nie wpuszczajmy rajdówek na kostkach, jesli to rajd enduro, niech to bedzie rajd enduro, chodzby z elementami nawigacji czego niema w MP i PP. Moze czas rozwazyc formułę, bo obecna wydaje mi sie niedzisiejsza. Nie wiem czy to dobre miejsce na dyskusje, ale nie miałem innego pomysłu. Moze ktos rozsądny wyrazi tez swoje zdanie.
Odpowiedzwitam! czy mógłbyś rozwinąć wątek na czym polegała owa "tradycyjność"Rajdu Świętokrzyskiego?W innym poście padły stwierdzenia wprowadzające lekkie zamieszanie co do istnienia jakiejkolwiek formuły"pogoni za lisem".Na mój gust co organizator to inna formuła/mam na myśli wyłącznie motocyklowe pogoni za lisem.Jesli chodzi o kwestie wpisowego to posiadacze motocykli stanowia łakomy kasek dla różnych organizacji nazwijmy to imprez.A zamożność motocyklistów w znacznej części jest tylko pozorna.Wielu młodych posiadaczy ledwo wiążących tzw.koniec z końcem nie powinien stanowić CELU dla organizacyjnych krwiopijców.Bardziej powinni się skupiać na elicie ATVowców-ale to w większości nadziane nowobogackie bydło niechętnie dzielące się swymi dobrami.Za to chętnie wykorzystujące zdobycze jednośladowców.pozdrawiam!
OdpowiedzPoruszyłeś ważny problem. Od początków swoich dziejów do dzisiaj formuła Pogoni za Lisem przeszła kilka nieznacznych modyfikacji. Z biegiem czasu motocykle się zmieniają a impreza nie. W pogoni nie wygrywa ten co ma najnowszy, najlepszy lub najszybszy motocykl, tylko ten który jest bardziej spostrzegawczy lub ma trochę więcej szczęścia od innych uczestników. A tak naprawdę 90% ludzi przyjeżdża, aby dobrze się bawić. Być może należy coś zmienić w imprezie, w tej formie już jest coraz mniej miejsc, które chcą gościć Pogoń za Lisem. Wszelkie zakazy wstępu do lasu i tereny należące do "Natura 2000" powoli zabijają Pogoń za Lisem.
OdpowiedzPoruszyłeś ważny problem. Od początków swoich dziejów do dzisiaj formuła Pogoni za Lisem przeszła kilka nieznacznych modyfikacji. Z biegiem czasu motocykle się zmieniają a impreza nie. W pogoni nie wygrywa ten co ma najnowszy, najlepszy lub najszybszy motocykl, tylko ten który jest bardziej spostrzegawszy lub ma trochę więcej szczęścia od innych uczestników. A tak naprawdę 90% ludzi przyjeżdża, aby dobrze się bawić. Być może należy coś zmienić w imprezie, w tej formie już jest coraz mniej miejsc, które chcą gościć Pogoń za Lisem. Wszelkie zakazy wstępu do lasu i tereny należące do "Natura 2000" powoli zabijają Pogoń za Lisem.
Odpowiedz