Zasady bezpieczeństwa jazdy na motocyklu dla podróżników
Sezon motocyklowy powoli się rozkręca. Motocyklowym wojażom sprzyjają otwarte granice, coraz lepsze dochody społeczeństwa w krajach naszego regionu, ale z domów przede wszystkim wyciąga nas ciekawość świata. Bazując na naszym wieloletnim doświadczeniu w motocyklowej turystyce, pokusiliśmy się o przygotowanie kilku zasad, których przestrzeganie zawsze pomoże nawet doświadczonym globtroterom w bezpiecznym i bezproblemowym wypoczynku w siodle motocykla. Zacznij od siebie i swojego pasażera!
1. Przygotuj siebie i pasażera
Zacznij od właściwego przygotowania wyposażenia osobistego. Jeśli jedziesz wiosną na północ Europy, warto abyś zabrał coś cieplejszego i nieprzemakalnego. Dobrej jakości odzież z membraną zapobiegnie wychłodzeniu i przemoczeniu. Jeśli ruszasz latem na południe, przygotuj przewiewne ciuchy, które zapobiegną przegrzaniu. Niezależnie od tego gdzie i kiedy jedziesz warto mieć ze sobą kombinezon przeciwdeszczowy, dwie pary rękawic i pin-locka do szyby kasku. Zanim wsiądziesz na motocykl – przygotuj się fizycznie. W innym wypadku twoje mięśnie, przyzwyczajone do siedzenia przed komputerem, zaliczą szok po wielu godzinach walki z naporem powietrza i już drugiego dnia wycieczki będziesz umierał ze zmęczenia. Wszystkie powyższe wskazówki odnoszą się do pasażera w takim samym stopniu jak do kierowcy!
2. Przygotuj motocykl i wyposażenie
Twój motocykl musi być sprawny. Nikt nie oczekuje, że spędzisz wiele godzin przygotowując maszynę do wyprawy. Wystarczy, że zadbasz o jego gruntowny przegląd przed trasą. Poinformuj mechanika, że czeka cię dłuższy wypad, tak aby ten bardziej krytycznym okiem spojrzał na materiały eksploatacyjne i stan poszczególnych elementów. Osobnym tematem jest przygotowanie typowo turystyczne. Upewnij się, że nawigacja GPS zamocowana jest w solidny sposób, że stelaże kufrów nie rozkręcą się od wibracji, itd. Zestaw obowiązkowy obejmuje apteczkę, kamizelki odblaskowe (w wielu krajach, np. w Austrii ich posiadanie jest obowiązkowe), zestaw do naprawiania opon, komplet najbardziej potrzebnych narzędzi, opaski zaciskowe oraz taśmę samoprzylepną.
Pasażer powinien mieć równie wygodne miejsce podróży jak kierowca. Zjeżdżające na plecy torby, brak uchwytu, czy brak miejsca na nogi – takie pozornie drobne problemy po kilku godzinach zamieniają się w torturę i skutecznie uprzykrzają jazdę.
3. Brak planowania to dużo szukania
Choć w dzisiejszych czasach może brzmieć to nieprawdopodobnie, to nadal w wielu rejonach Europy, w tym także w Polsce, są odcinki dróg, gdzie przez 150-200 km nie znajdziesz stacji benzynowej, serwisu, niczego do jedzenia i do picia. Jeśli w upalny dzień zabraknie ci paliwa gdzieś na środku autostrady, to narazisz na zagrożenie i siebie i swojego pasażera, a także innych użytkowników drogi. To samo dotyczy noclegów, punktów do których chcesz dotrzeć i wszystkiego, czego nie chcesz, aby ci umknęło – warto zawczasu ważne informacje wpisać do nawigacji GPS, ale także do telefonu komórkowego. Mając wszystko pod ręką będziesz mniej błądził i szybciej dotrzesz na miejsce. Zawsze warto mieć przy sobie papierową mapę. W niej nigdy nie wyczerpują się baterie!
4. Nie forsuj siebie i sprzętu
Jeśli jesteś w drodze od wielu godzin i po prostu zasypiasz za kierownicą – zrób sobie przerwę i nie oglądaj się na wcześniejsze plany. Na motocyklu usypia się w czasie jazdy równie skutecznie jak w samochodzie! Rób standardowe przerwy co minimum dwie godziny. Jeśli zaczynasz padać na twarz – zatrzymuj się na odpoczynek częściej. W skrajnych przypadkach – szukaj noclegu. Badania udowadniają, że zmęczony i śpiący kierowca jest na drodze tak samo niebezpieczny jak kierowca pijany.
Mierz siły na zamiary jeśli chodzi o możliwości twojego motocykla. W sytuacji, gdy jego prędkość maksymalna wynosi 180 km/h, utrzymywanie przez wiele godzin na autostradzie tempa na poziomie 160 km/h ma spore szanse zakończyć się poważną awarią. Jeśli jedziesz naprawdę małym motocyklem, rozważ ominięcie górskich odcinków i wysokich przełęczy.
5. Zwracaj uwagę na przepisy ruchu drogowego
Lata jazdy po Alpach nauczyły nas, że tablice ostrzegawcze stawiane są zawsze z jakiegoś powodu. Jeśli widzisz znaczące ograniczenie prędkości, zastosuj się do niego. Najczęściej jest bowiem za nim ciasny zakręt, albo mocno zacieśniający się łuk. Pamiętaj że np. górskie drogi nie mają promieni profilowanych przez inżynierów drogownictwa, tylko są odwzorowaniem terenu przez jaki przebiegają. Może to np. oznaczać ślepy zacieśniający się zakręt, a wtedy uszanowanie ograniczenia prędkości może być jedyną rzeczą, która uratuje cię przed lotem w przepaść.
6. Pieniądze szczęścia nie dają, ale…
Jeśli jeździsz motocyklem z dala od domu, zawsze miej przy sobie żelazny zapas pieniędzy, który nie jest wchodzi w skład planowanych wydatków. Przyda się on wtedy, gdy konieczna będzie naprawa motocykla, dokupienie jakiegoś elementu wyposażenia motocykla (motocyklisty) albo opłacenie mandatu. W krajach położonych na wschód i południe od UE żywa gotówka przydaje się także na łapówki dla celników i na załatwienia wszystkich istotnych spraw, gdy w pobliżu nie ma terminala do obsługi kart płatniczych.
7. Wierz w siebie i wierz w ludzi
Pytaj miejscowych, gdy tylko potrzebujesz informacji. Nikt tak dobrze jak miejscowi nie zna terenu, w którym się znajdujesz. Gdzie jest najbliższa stacja benzynowa, którędy do mechanika, czy motocyklem da się przejechać tamten bród, czy w górach nadal jest śnieg na drogach? Życiowe doświadczenie podpowiada, że najczęściej liczyć możecie na bezinteresowną pomoc i cenne wskazówki. Samodzielne eksperymentowanie w powyższych tematach zazwyczaj kosztuje sporo czasu i pieniędzy.
8. Ubezpiecz się!
Rozwiązaniem, które zabezpiecza nas przed kosztami problemów technicznych w podróży jest porządne ubezpieczenie typu Assistance. Za niewielką kwotę masz wtedy do dyspozycji narzędzie pozwalające poradzić sobie nawet z poważnymi awariami. Taki produkt dostępny jest choćby w Internecie na stronie www.assistance-motocyklowe.pl. Pocieszające jest to, że w większości krajów UE większość producentów ma dobrze rozwiniętą sieć serwisów, dlatego nie powinniście długo czekać na pojawienie się pomocy. To samo dotyczy ubezpieczenia kosztów leczenia, które w wielu krajach, gdy nie posiadasz ubezpieczenia, będziesz musiał pokryć z własnej kieszeni.
Poza usterkami, z którymi nie poradzimy sobie bez ASO, może nam się przytrafić cały szereg usterek, które naprawić może każdy napotkany po drodze warsztat. Pęknięte mocowanie, uszkodzona instalacja elektryczna, problemy z jednostką napędową, zawieszeniem czy też skutki ewentualnych upadków lub kolizji – to awarie, z którymi poradzi sobie większość serwisów, ale których bez spawarki, fiszek i odpowiednich narzędzi nie wykonamy na poboczu drogi. Również w takim wypadku idealnym rozwiązaniem jest dobre ubezpieczenie typu Assistance.
Szerokości!