Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeZaryzykowałem i kupiłem. Moto to 6-cio biegowy Zongzhen ZS250GY-3 z wtryskiem Delphi, sprzedawany m.in. jako CSC w USA oraz M1nsk 300i na Białorusi, gdzie jeździ nim lokalna policja. W żadnym przypadku nie zamierzałem kupować Rometa, a przypadkiem zobaczyłem go przed salonem w Chwaszczynie. Szczęka mi spadła, bo z daleka wyglądał jak mały GS, po czym myśląc że z bliska wyjdzie że to jakościowa porażka obejrzałem go do najmniejszej śrubki, dotknąłem każdego spawu, pomacałem wszystkie plastiki. Ponieważ się za bardzo nie znam, po mnie zrobił to kolega - instruktor i mechanik motocyklowy. Minus: śruby w połączeniach przelotowych są różnej długości, jak gdyby moto skręcał z lewej jeden, a z prawej drugi Chińczyk. Niektóre śruby dokręcone zbyt słabo. W tylnej dętce było 4,3 atm, co groziło wybuchem (powinni dać 2,5 atm). Poza tym, ADV 250 wydaje się być zrobiony z dobrych jakościowo materiałów. Poza fuck up-em ze śrubami i oponą nadymaną "na bogato", montaż i spawy bez zarzutu. Pozycja kierowcy, ilość miejsca i prowadzenie podobne do starej Afryki Twin, ale masa tylko 170 kg. Świetnie wyważony, silnik dynamiczny i subiektywnie mocny, lagi USD. Biegi wchodzą gładko jak w Hondzie, trochę kłopotu jedynie z wrzuceniem luzu na zatrzymaniu, ale jeśli podczas dojazdu, nie ma problemu. Z minusów: w serwisie Rometa nie mają filtra oleju (musiałem zamawiać przez AliExpress), centralną podstawkę chyba też trzeba będzie ściągać z Chin. Wydech sugeruje pojemność co najmniej 1200 ccm i przewraca wózki z dziećmi na chodnikach - nie wiem, czy zaliczyć to na +, czy na -, fakt że moto słychać i terror jest ;). Ludzie mylą Romka z KTM (mam wersję pomarańczowo - czarną), co samo w sobie nie jest przykre. Po 1000 km nic się nie urwało. Przedtem przejeździłem przeszło 70 tys. km Hondą CBF-125, która okazała się absolutnie bezawaryjna, a widziała niejedno, od Gibraltaru po Nordkapp. Jakością wykonania chiński Romet przewyższa Hondy montowane w Indiach; co do bezawaryjności, czas pokaże. Żłopie 3,5 l/100km, po dotarciu i wysoko kręcony po mieście. Leję Pb98, a fabryczną świecę Denso zmieniłem na irydową (też Denso - równo ciągnie już od 3500 obr/min.). Zasięg min. 400 km na baku. Mało precyzyjny paliwomierz, a prędkościomierz i drogomierz zaniża o ok. 15% - być może da się to przeprogramować. Wydając 14 tys. zł na fabrycznie nowe moto można sobie pozwolić na randkę w ciemno, choć z każdą setką km upewniam się, że ten motek to okazja. Pozdrawiam.
Odpowiedzile płacą w Romecie za literówkę ?
OdpowiedzNie wiem, być może tyle, że do filtra paliwa nie będę dopłacać. Rzecz jasna przy założeniu, że chodziło Ci o wierszówkę.
Odpowiedztak, masz rację, o wierszówkę !:)
Odpowiedz