Zakrêt Stonera na Philip Island - ju¿ oficjalnie
Tuż przed wyścigowym weekendem na Philip Island, na zakręcie numer 3 odbyła się niecodzienna ceremonia. W jej trakcie dla upamiętnienia dokonań dwukrotnego Mistrza Świata, wirażowi nadano imię Casey Stonera. Australijczyk wygrywał na tym obiekcie pięciokrotnie w trakcie swoich startów w MotoGP. Czterokrotnie na Ducati, raz na Hondzie. Od dziś możemy mówić oficjalnie o Stoner corner. W historii toru tylko dwaj zawodnicy zostali uhonorowani w ten sposób. Prosta startowa nosi imię Wayna Gardnera, a pierwszy zakręt imię Micka Doohana.
Sam Stoner nie kryje swojej miłości do toru na Wyspie Filipa. Dopytywany o tajemnicę swoich sukcesów podkreśla, że wcale nie są one związane z czasem spędzonym na torze: „To nie ilość czasu spędzona na tym torze doprowadziła do moich sukcesów. Wszyscy z którymi się ścigałem spędzili na nim tyle czasu co ja, jeśli nie więcej. Jedyne wytłumaczenie jakie mi przychodzi do głowy jest takie, że na dosyć śliskim torze o bardzo szybkich zakrętach, jakim jest Filip Island, musisz naprawdę mieć jaja, aby wygrać. To miejsce które wyzwala mnóstwo adrenaliny, myślę że większość kierowców kocha ten tor”.
Stoner mógł wybrać zakręt, który miał zostać nazwany imieniem. Decyzja mogła być tylko jedna, to musiał być zakręt numer 3. Casey nie zastanawiał się nawet chwili: „To prawdopodobnie mój najbardziej ulubiony zakręt na świecie. Jadę go na dokręconym piątym biegu, jest wtedy cholernie szybko, co z pewnością przyspiesza bicie serca. Zawsze dawał mi ogromną przyjemność, więc nazwanie go moim imieniem jest czymś wyjątkowym. To dla mnie ogromny zaszczyt.”
|
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze