Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeZ pewnością (jak słusznie zauważa autor) maxi-skutery nie muszą martwić sią o swoją przyszłość. Wystarczy odwiedzić Paryż, Rzym, bądź inną europejską metropolię. Oni zrozumieli już dawno to, do czego i my powoli dochodzimy. TMAX jest z pewnością jedną z ciekawszych propozycji w swojej klasie.
OdpowiedzGłębia twojego komentarza jest powalająca. Rzym, gdzie deszczowych dni jest 10-15 w roku, Paryż gdzie jak zobaczą na ulicy śnieg to ogłaszają stan wyjątkowy. Porównaj sobie to z Polską, gdzie mamy 45 słonecznych dni w roku i a od października do marca występują przymrozki. Jakoś w Niemcy, mający podobny do naszego klimat tego nie zrozumieli i długo jeszcze nie zrozumieją...
OdpowiedzW Rzymie nie byłem, ale Francję odwiedzilem ;) Nie widziałem tam Tmax-a, ale w Polsce go juz dużo - tylko się cieszyć :)
OdpowiedzOd wielu lat mieszkam w Grecji.Jestem posiadaczem t max .rok pr 2009 .Skuter jest swietny ,przejechalem nim ponad 40 000km,nawet do Polski sie nim wybralem.....rewelacyjna maszyna .POZDRAWIAM
OdpowiedzNo 25 000 wytrzumuje jednym "mruknięciem" :) silnika tmax wymiata
Odpowiedz... t-max to klasa premium --- prawie kosmos dla Kowalskiego materiały technologia i dbałość o detale PERFEKT!!!!!! jazda tym moplikiem to... brak określenia. Doskonała praca silnika i napędu a i hamować jest czym. Śmigam po Bielsku i okolicach śląska - wersja t max 500 white edition 2010 to kwintesencja sztuki, to tyle
Odpowiedz