Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 12
Pokaż wszystkie komentarzeZ całym szacunkiem dla autora, ale co robi w tym zestawieniu mastodont do jazdy na wprost i BMW? Dla mnie szaloną maszyną może być taka na której jazda owocuje opalonymi slipami a do tego schematu nie pasują w żaden sposób nowe wynalazki takie jak BMW S1000R z elektroniką uzupełniającą braki w umiejętnościach ew brak mózgu u ridera. Boczo wstydź się bo reklamujesz sprzęt który nawet na załączonym filmiku nie bardzo dorównuje Japonii a pod względem trwałości jej ustępuje, natomiast będąc zabawką wyposażoną w nadmiar elektroniki po to aby nowobogacki nie zrobił sobie krzywdy nigdy nie dorówna szalonym maszynom w rodzaju ZX10, TL czy pierwszych generacji R1. Niestety czasy tych maszyn mamy już za sobą a dla większości motocyklistów ważniejsze od motocykli stały się ich chroniące d..pę wyposażenie (bo po co się uczyć jeździć) marka i cena bo wszak NIEMA JAK SZPAN...
OdpowiedzJedno jest niewątpliwe, otóż nie dające szans na porządne zarabianie kasy " braki w umiejętnościach ew brak mózgu u ridera" nie pozwolą mu kupić S1000RR, czy 1199, a następnie prawidłowo je eksploatować. "Elektronika" w S1000RR, 1199 czy ZX10R stanowi jedynie tanie popłuczyny elektroniki zawartej w maszynach wyczynowych, chroniącej d..pę zawodników. S1000RR słusznie znalazła się w tym zestawieniu - wystrarczy polatać na niej lub HP4 w trybie Slick, aby o tym się przekonać.
OdpowiedzSzanowny Kolego obecnie pieniądze nie płyną z inteligencji i wiedzy lecz najczęściej z cwaniactwa i układów oraz z portfeli rodziców, stąd coraz więcej mocnych i drogich maszyn znajduje się w ręku takich nowobogackich. Jednakże obstaję przy swoim- BMW S1000RR dzięki temu że jest przeładowane zbyteczną zresztą elektroniką nie jest wstanie konkurować z pozbawionymi elektroniki i nieobliczalnymi ,,wynalazkami'' typu TL, ZX10R czy R1 z początku jej produkcji...
OdpowiedzSzanowny Kolego w Polsce prawie wyłącznie są nowobogaccy, gdyż starobogackich komuna wykończyła ekonomicznie lub fizycznie. Ja tam wolę przeładowane elektroniką superbike, choćby dlatego, gdyż sporadycznie na takich sprzętach latam w wielogodzinne trasy. Wierz mi, że po 10 godzinach w siodle wielokrotnie zabiłyby mnie błędy ze zmęczenia, gdyby nie ingerencja elektroniki. Poza tym z elektroniką jest jak z majtkami u panienki - jak przeszkadza, to możesz ją zazwyczaj "zdjąć" .
OdpowiedzCo do Twojej wypowiedzi na temat elektroniki to masz racje, że zawsze można jej nie używać. Ale tak jak to napisał doświadczony Kolega,że ten shit wykonuje za Ciebie praktycznie cała robotę. Czyli pozbawia Cie doświadczenia nowych umiejętności i szlifowania ich. A jakbyś się tak nie spinał na moto to i 10 godzin idzie jeździć tylko, że trzeba trochę poczytać i np. kupić sobie płytkę "Biblia pokonywania zakrętów", gdzie Kid Code tłumaczy jakie popełniamy BABOLE jeżdżąc na jednośladach. A jeżdżę od łebka i ta płytka dała mi dużo do myślenia. A tak na marginesie to ten Gościu na Repsolu miażdżył go na każdym winklu i nie tylko. Kolejny cwaniaczek na BMW który myśli, że ma cudo świata a we łbie nic. Pamiętajmy, że to my prowadzimy motocykl, a nie on NAS !!!
OdpowiedzKolego, życie nauczyło mnie , że walki i jazdy na motocyklu nie nauczymy się z książek i DVD (choć Code nikomu nie zaszkodzi). Uznaję jedyną metodę nauki - od dużo lepszych jeźdźców , czyli od zawodników . To kosztowna metoda, gdyż zawodnika/nauczyciela trzeba finansowo uszanować, ale absolutnie skuteczna. Poza tym praktyka, praktyka, praktyka .... Na moto latam ponad 30 lat, jeździłem na bikeach równie przewidywalnych jak mina przeciwpiechotna i wcale za nimi nie tęsknię, a elektronikę w moto uważam za osiągnięcie cywilizacyjne. Na marginesie : Repsol oraz RR-ka to pyszne zabawki i niech tam ludzie się na nich bawią jak potrafią :)
OdpowiedzSzanowny Kolego ja również latam często po całej Polsce ( i nie tylko) na ścigu i turystyku i zsiadam zazwyczaj tylko by zatankować oraz na miejscu, niemniej nie jestem zwolennikiem nadmiaru elektroniki w motocyklach. Ale nie w tym rzecz. Komentujemy tutaj artykuł o ,,strasznych'' motocyklach w zestawieniu Bocza z którym pozwoliłem się nie zgodzić ze względu na ,,elektronicznie uładzony charakter'' BMW S 1000RR...
Odpowiedz