Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeZ bardzo wielką obawą kupiłem roadstara kilka tygodni temu. Nie dość że tzw. chiński złom, to jeszcze używany, choć z symbolicznym przebiegiem 1900 km (też podejrzane). Co więcej, miałem nieprzyjemność dość krótko być właścicielem chińskiego widlaka, z którym w pośpiechu i nie bez strat rozstałem się z powodu licznych usterek kilka lat temu. Nawet nie posiadał żadnej marki. Ale po przeczytaniu opisu testu i opinii na stronach KCM powiedziałem sobie raz kozie śmierć i kupiłem maszynkę. Pierwsze wrażenie zaskakująco dobre. Chromy i plastiki bardzo przyzwoite, nieco tylko niższej jakości od dragstara, na ale to była yamaha! Powlłoki lakiernicze dobre, mimo dwóch lat użytkowania bez śladu rdzy. Łańcuch nasmarowany bez zbędnego luzu. Silnik mimo zimna tego dnia (5 stopni) palił . problemu. Po krótkiej jeździe testowej i zostawieniu w zamian paczuszki Kazimierzy prosto z PKO BP SA ruszyłem w 200 km drogę do domu. Przyznaje z duszą na ramienu. Ale z każdym kilometrem drogi obawa ustępowała satysfakcji z jazdy. Komfort zawieszenia bardzo dobry, prowadził się świetnie. Znalezienie luzu bezproblemowe mimo że poprzednie 3 sezony przejechałem skuterem maxi. Praca skrzyni precyzyjna, dźwięk silnika w zakresie do 80 km/h prawdziwie choperowy, potem już gorzej. Przyspieszenie wystarczające, choć mój SYM miał lepsze. V max na autostradzie 110, ale to chyba nie wszystko co potrafi. Bez żadnych problemów dojechałem do domu. Potem jeszcze była runda przez Salmopol, składa się w zakręty bez problemu a i mocy nie zabrakło. Oczywiście maszyna nie ma samych plusów, na śliskiej i mokrej jak to jesienią drodze laczki trzymają kiepsko. Na przyszły sezon już w piwnicy leżą metzelery. Zastanawiam się nad nowym zespołem napędowym, bo są opinie, że warto to zrobić, choć oryginalny działa na razie bez zarzutu. Zobaczymy oczywiście czy tak będzie po następnych 10 kkm, ale do tej pory motor spełnia dokładnie wszystkie moje oczekiwania i nie zgadzam się ze znaczną większością negatywnych opinii o roadstarze. Może od tego modelu chińszczyzna przestanie być synonimem fatalnej jakości. Przecież taki cud techniki jak iphone tylko projektoway jest w Kalifornii, a już wykonany w całości za wielkim murem. Pozdrawiam na koniec sezonu wszystkich braci motocyklistów, szczególnie tych na chińskich rumakach.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza