Yamaha opuszcza World Superbike!
„Dzisiejsza wiadomość o Yamasze wycofującej się z WSBK jest również i dla mnie wielkim szokiem.”
Yamaha Motor Europe – oddział, który stoi bezpośrednio za działaniami oficjalnego zespołu Yamaha World Superbike Team, oficjalnie ogłosił, że wraz z końcem sezonu 2011 kończy swoją przygodę z serią Mistrzostw Świata FIM Superbike.
Jak możemy dowiedzieć się z oświadczenia, decyzja ta poprzedzona jest dokładnymi badaniami rynku, włączając w to sporty motorowe. Zamiast skupiać się na wyścigach, Yamaha chce podjąć działania skierowane bezpośrednio do klientów, aby podnieść ich zadowolenie. Krótko mówiąc, Yamaha doszła do wniosku, że sprzedaż wzrasta dzięki innym działaniom marketingowym, niż angażowanie się w wyścigi. Tym bardziej, że team wciąż nie posiada (tak samo jak w MotoGP) sponsora głównego.
W swoim piśmie Yamaha oczywiście dziękuje sponsorom, zawodnikom i wszystkim osobom połączonym z teamem. Jednocześnie zapewnia, że taki termin ogłoszenia decyzji podyktowany jest chęcią nieograniczania firmom działań marketingowych oraz dania możliwości podejęcia odpowiednich decyzji. Przypomnijmy, że zarówno Marco Melandri jak i Eugene Laverty mają przedłużone kontrakty na sezon 2012, a teraz nie wiadomo, co z nimi będzie. Jeszcze tydzień temu Marco cieszył się, że po raz pierwszy od dłuższego czasu uda mu się zostać w zespole na dłużej niż rok...
Jak Eugene Laverty napisał na swoim Twitterze:
„Dzisiejsza wiadomość o Yamasze wycofującej się z WSBK jest również i dla mnie wielkim szokiem. To naprawdę ogromny zawód dla całego zespołu – wspaniałej paczki kolegów.”
Yamaha zapewnia jednocześnie, że do końca sezonu wciąż dawała będzie z siebie wszystko, aby zapewnić Melandriemu i Lavertiemu jak najlepsze warunki do walki o punkty. Zarząd zapewnia też, że części wyścigowe dla R1 i R6, znane jako YEC Racing dalej będą dostępne.
Nie wiadomo jeszcze w czyje ślady pójdzie Yamaha Motor Europe. Zrobią tak jak Kawasaki z MotoGP, zupełnie odcinając się od serii, czy może tak jak Ducati rok temu – oficjalnego teamu nie będzie, ale satelickie zespoły otrzymają duże wsparcie?
|
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeKoszty to jedno,ale zmienia sie też postrzeganie wyścigów na świecie.To już chyba nie ta świadomość,nie te emocje,co przed laty,poprostu nie te czasy.
OdpowiedzTo nie może być prawda!
OdpowiedzSprzedam bilet na wyścigowy weekend MotoGP Brno (12-14.08.2011.). Bilet jest na sektory ABCDEFG więcej info na mail dan7x7@interia.pl
OdpowiedzChyba powoli nadchodzi zmierzch poważnych wyścigów motocyklowych.Duże znane marki liczą chyba na to,że po latach inwestowania kontenerów pieniędzy w sport,będą teraz żyć tylko z sprzedaży motocykli...
OdpowiedzMyślenie bez sensu zupełnie. No chyba że Yamaha chce tylko skupić się na sprzedaży motocykli typowo użytkowych typu Fazer itp. Bo jeśli chodzi o sport i śmiganie na torach to już widać że powoli ...
OdpowiedzNie wiem doktorze, jakiej jesteś specjalizacji, ale napewno nie od wyścigów motocyklowych. Yamaha to w Mistrzostwach Świata SBK najlepszy japoński motocykl, w klasyfikacji konstruktorów ustępuje tylko Ducati. W klasie Supersport 600 jest na pierwszym miejscu, w klasie Superstock 600 R6 miażdży konkurencję, w MotoGP jest jedynym motocyklem liczącym się obok Hondy. BMW liczy się TYLKO w jednej serii wyścigowej - Superstock 1000, poza tym nie ma ich w MotoGP, w WSBK bardzo cieniutko, nie mają 600, więc nie ma ich w Mistrzostwach Świata Supersport 600 i Mistrzostwach Europy Superstock 600 nie mówiąc o innych klasach wyścigowych! Doktorze, trochę się podedukuj, a potem zabieraj zdanie w dyskusji.
OdpowiedzYamaha poprostu doszła do wniosku,że wyścigi są o wiele za drogie i tyle.Za dużo szumu wokół,a efekt końcowy wątpliwy.
OdpowiedzWyścigi juz od dawana są za drogie i zbyt monotonne. Krok Yamahy zupełnie mnie nie dziwi.
OdpowiedzWyścigi są monotonne? Chłopie co ty za głupoty piszesz! Może ci brakuje demolki i gołych dup w przerwach między biegami... Ale to nie ta dyscyplina. A kiedy wyścigi były tanie? Dla mnie szok i żałoba! I to teraz kiedy r1 ma nienajlepsze recenzje w testach, a bmw radzi sobie coraz lepiej oni dają ****. Szkoda bo to zmniejszy prestiż WSBK.
OdpowiedzPewnie m.in. dlatego Yamaha odchodzi,bo ma niezaciekawe recenzje.Już ty sie nie bój.Oni wiedzą doskonale jak ogromne środki musieli by wyłożyć na rozwój tego lub nowego modelu,by był bardziej konkurencyjny,a najlepiej najlepszy.Dziś w dobie kryzysu to utopia.Dziś duże inwestycje są zbyt ryzykowne i wcale nie gwarantują sukcesu.Niestety,takie czasy i realia.
Odpowiedz