Yamaha i Honda zabijają MotoGP - tak uważa BMW
Bernhard Gobmeier w udzielonym ostatnio wywiadzie dla Motorsprint stwierdził, że jego zdaniem wyścig o technologiczną dominację w MotoGP pomiędzy Hondą i Yamahą prowadzi do osłabiania tego sportu i czyni wejście do niego nieatrakcyjnym dla innych producentów, w tym dla BMW.
„To złożony problem. W chwili obecnej możemy powiedzieć, że poziom technologiczny w MotoGP jest tak ekstremalnie wysoki, że inwestycje konieczne aby być w tej serii konkurencyjnym są ogromne. Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, BMW nie będzie zainteresowane wejście do MotoGP póki regulamin nie zostanie zmieniony” – stwierdził Gobmeier.
Niemiecki manager wskazał palcem winnych obecnego impasu w rozwoju MotoGP. To jego zdaniem Honda i Yamaha – „Jestem przekonany, że to Honda i Yamaha zabijają MotoGP. Prawda jest taka, że japońscy producenci mają inne wyobrażenie wyścigów. Ich celem jest pokonanie rywala dzięki przewadze w technologii. A że zabija to widowisko? To dla nich nie ma żadnego znaczenia.”
Aby BMW mogło włączyć się w rywalizację w MotoGP, musi być ono atrakcyjniejsze dla widzów, musi porywać za sobą masy. Na chwilę obecną jedynym zaangażowaniem BMW w GP jest wsparcie dla ekipy CRT Forward Racing wykorzystującej podwozie Sutera i silnik z S1000RR. Przy obecnym regulaminie nie ma co liczyć na to, że będzie ono większe.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeCzęść wpisów pod tym artykułem to dziecinada. Artykuł dotyczy sportu motorowego a nie sprzedaży motocykli za 50-90 tys. złociszy. Maszyny z Moto GP nie maja nic wspólnego z motocyklami w tzw. ...
OdpowiedzŻałosne. To tak jakby Ferrari płakało, że poziom techniczny jest za wysoki i może go obizymy. Najwyższe serie sportów motorowych czyli grand prix od dziesiecioleci były popisem technologii i taka ...
OdpowiedzZdaje się, że żyjemy w czasach, w których niebotyczne budżety i kosztowne technologie powoli odchodzą w przeszłość. Dorna już myśli nad górnymi widełkami w budżetach. Pojawienie się maszyn CRT to pierwsza jaskółka. Z producentów fabrycznych zostało 3. Przyjemnie ogląda się MotoGP, ale jak dla mnie więcej walki i ciekawiej przebiegające wyścigi to Moto2 i Moto3. W najwyższej serii częściej można trafić na przewidywalny scenariusz. Jedno jest pewne. MotoGP przekłada się na wyniki sprzedaży. Klient dostaje znak, że jego firma się tam ściga. Działa to na wielu, więc słupki wędrują w górę. Wg mnie BMW ma po prostu inną wizję zarabiania, celuje też po części w inną klientelę. Trochę zasłaniają się technologią i kosztami.
OdpowiedzA bmw zabija zdrową konkurencję drukując jakieś ustawione testy i przechwalając się, ze na torze jakieś sr1000 trr jest najlepsze, zapominając, ze to tylko kopia japończyków i do tego sprawna jak ...
OdpowiedzMoże się przejedź tym czołgiem a potem napisz czy to kopia japończyka. Ale co tu pisać jak pewnie zostałeś na sprzęcie klasy WSK
OdpowiedzA mnie się MotoGP podoba, wyścigi są świetne i to w każdej klasie. Oprawa jest lux, nawet strona www wygląda mistrzowsko. Minusem jest płatny dostęp do materiałów. Jednym zdaniem MotoGP urywa dupę....
Odpowiedzniech bmw da sobie spokój i niech nie płacze i dalej robi te swoje wiejskie beemki a nie za motocykle się biorą... Japonia górą !!!
OdpowiedzBMW robiło motocykle w czasach kiedy Japonia dopiero opanowywała maszyny parowe.
Odpowiedztak najczęściej piszą ci, których nie stać na bmw... ekonomi nie oszukasz - tzn. jeśli coś jest tanie (jak np. japońskie motocykle) to nie może być górą, sorry vinetu :)
OdpowiedzWdze że jesteś na tyle głupi że czytać ze zrozumieniem nie umiesz, znać się na moto nie musisz ale jak już komentujesz to przynajmniej czytaj ze zrozumieniem amatorze motoryzacji w internecie, samo bmw pisze ze poziom jaki prezentuje honda i yamaha czyli japonia jest ekstremalnie wysoki i bmw nie ogarnia sprawy a Ty znawco uważasz że japońskie motocykle nie są górą, śmiać mi się chce i tyle.
OdpowiedzPodrośniesz trochę to pogadamy... Swoją drogą S1000RR osiągami zdecydowanie przewyższa swoich konkurentów z Japonii. A to że BMW nie ma odpowiednich kierowców w motoGP to inna sprawa. Inżynierskie podejście pokazuje, że istnieją parametry maszyn które można zmierzyć i porównać. Superbike'i mają być szybkie. Zatem gadanie o zbyt wysokim poziomie technicznym w motoGP to zwykłe sranko-gadanko specjalnie dla tych, którzy mają miękkie gacie i lubią podniecać się bzdetami.
OdpowiedzArgumentacja i obwinianie dwóch firm za niszczenie jakiejś rozgrywki jest poniżej poziomu ... Skoro mogą sobie pozwolić na tak ostrą walkę to walczą, bo dlaczego mają oddawać pola. Jak już mają ...
Odpowiedz