« Poprzednia strona strony: 1 2 3 4 Następna strona »

Yamaha od lat jest w ścisłej czołówce, jeśli chodzi o motocykle crossowe. Liczba łącznie zdobytych Tytułów w Mistrzostwach Świata jest ogromna, a tegoroczne zwycięstwo Davida Philipeartsa jest tylko potwierdzeniem tych słów. Wystarczy popatrzeć na Motocrossowe Mistrzostwa Polski, gdzie aż roi się od niebieskich maszyn. Czy rzeczywiście YZF450 anno domini 2008 jest tak dobrym motocyklem?

Wizualnie sprzęt prezentuje się jak... Yamaha. Motocykli tej marki nie można pomylić z innymi, mimo iż stylistyka jest iście „japońska". Niebiesko-czarna kolorystyka nie rzuca się przesadnie w oczy, a linie motocykla są delikatne. O ile w przypadku Hondy można było połasić się o limitowaną wersję czarną, tak Yamaha rozpieszcza swoich klientów wersją Racing White. Za sterami jak to w crossówce - zestaw przyrządów niezbędnych.

Silnik

Kilka kopniaków i jednocylindrowa jednostka łapie oddech. Czterosuwowy, chłodzony cieczą silnik został tylko lekko przemodelowany względem rocznika 2007. Konstruktorzy z Yamahy zmienili kształt krzywek wałka rozrządu, a także kanałów dolotowych. W założeniu miało to uspokoić charakterystykę napędu, który przecież legitymuje się mocą przekraczającą 50 KM.

Pierwsze przejechane metry i praktycznie wszystko o tym sprzęcie już wiemy. Silnik jest wyjątkowo elastyczny, a lekko pracująca pięciobiegowa skrzynia biegów zwiększa tylko uczucie płynności i lekkości. Wpadasz szybko w ostry zakręt i redukujesz o jeden bieg za mało? Myślisz, że to problem? Nie w przypadku YZF450. Ten sprzęt jest idealny dla zawodników preferujących płynną i szybką jazdę - ostre traktowanie jest kompletnie niepotrzebne. Nie oznacza to jednak, że motocykl jest słaby. Przyjazna charakterystyka może dawać takie złudne wrażenie, szybko mijające, kiedy poczuje się, jak szybko maszyna nabiera coraz to większych prędkości.

Zawieszenie

Zawias w Yamasze to solidna azjatycka szkoła. Pracujący z przodu widelec USD jest w pełni regulowany i wyposażony w szumnie nazwany system Speed Sensitive, który w sumie sprowadza się do progresywnego działania zawieszenie (czyli tak, jak w każdym przeciętnym crossowym sprzęcie). Z tyłu znajdziemy centralnie umieszczony pojedynczy amortyzator, także w pełni regulowany. Oczywiście grzbietem dla całości jest aluminiowa rama.

Podczas jazdy zawieszenie spisuje się rewelacyjnie. Płynne wybieranie nierówności, stabilność w zakrętach i ogólne poczucie pewności. Seryjne ustawienie jest może lekko za sztywne dla szofera nie przekraczającego 70kg, jednakże kilka kliknięć i po problemie. Zresztą, profesjonaliści zapewne zaczną od kombinowania z zawiasem - i słusznie, od tego regulacja jest.

W akcji

Jak może jeździć motocykl z relatywnie delikatnym silnikiem i dobrym zawieszeniem? Odpowiedź jest oczywista. Neutralność i ciągła kontrola, jest tym, co doświadczeni zawodnicy lubią najbardziej. Znajdą się jednak minusy - mimo teoretycznie podobnej wagi co Honda, w Yamasze jest ona nieco mocniej odczuwalna. Możliwe, że spowodowane jest to inną budową motocykla. Honda, jak już wyżej wspominaliśmy, wymusza od zawodnika dobrą pozycję, a do tego posiada amortyzator skrętu. YZF450 jest w tej kwestii bardziej tradycyjna, co za tym idzie, bardziej wymagająca. Różnice są jednakże niewielkie i tutaj wszystko zależy od prywatnych preferencji potencjalnego właściciela.

Krótko i na temat

Yamaha YZF450 to świetny motocykl. To świetny motocykl dla zawodnika. Tak jak w przypadku CRF450R, tak i tutaj mówimy o jednośladzie wyczynowym. Przyjaźnie zestrojony silnik i dobre zawieszenie nie powinny przyćmiewać ważnej informacji - to nadal crossowe 450! Jeśli już ktoś się o YZF pokusi, to w zestawie otrzyma świetnie pracujące heble oraz wysokiej próby jakość wykonania. Cenowo Yamaha jest ciut tańsza. Nowy motocykl to wydatek rzędu 24.000zł.

Dane techniczne:

« Poprzednia strona strony: 1 2 3 4 Następna strona »