Yamaha XT1200Z Super Ténéré - turystyczne enduro na dziko
Jechać nikczemną ósemką czy odwiedzić Dziurdzioły, Konewkę i Świdrygały, przejechać rzekę Pisię i dać wystraszyć się przez wielkie i mocne enduro?
Jechaliście ostatnio krajową ósemką? „Roboty drogowe na odcinku 86 km”. Czy istnieje bardziej optymistyczny komunikat na drodze? DK8 wygląda obecnie jak rozjechany kot, którego nikt nie sprzątnął z drogi i nikt nie ma zamiaru tego zrobić. Szczerze mówiąc, wolałbym obudzić się w łazience Piotra Kraśko niż być zmuszonym do jazdy tą drogą. Jest podła, nikczemna, wstrętna, depresyjna, wredna i od pięciu miesięcy jedynym postępem na niej jest rosnąca liczba budek, w których robotnicy grają w Makao. Niestety, ta obecnie zrugana zatorami arteria jest właściwie jedyną drogą prowadzącą ze stolicy na południe. Przecież musi być jakiś inny sposób. Gdybym tylko miał jakieś mocne, ekscytujące turystyczne enduro, którym można śmiało przejechać przez wszystkie wioski…
Nadzieja matką głupich
W Radziejowicach zjeżdżam z przeklętej ósemki z nadzieją, że teraz trasa powrotna do domu będzie cudowna, idylliczna i sielankowa i że napotkam na niej babulinki sprzedające ceramiczne duperele oraz z starych mędrców z brodami, którzy opowiadają niesamowite historie z dwudziestolecia międzywojennego. I prawdę mówiąc, pierwsze kilka kilometrów zapowiada realizację tej wizji. Do momentu kiedy tworzy się kilometrowy korek w środku lasu (!). Na sąsiednim, przeciwległym pasie chwilowo nic nie jedzie. Dobrze dziecinko, teraz będę potrzebował wszystkich twoich niutonometrów. A to oznacza, że trzeba odpalić tryb sportowy, który jak się okazuje, można z powodzeniem nazwać trybem psychopaty. Tenere bez ostrzeżenia, natychmiastowo zmienia się w R1. Reakcja na dodanie gazu wyostrza się w tak drastycznie zauważalny sposób, że wydaje ci się, że z potężnego, nieco przyciężkiego enduraka przesiadłeś się na ukłutego bosakiem bizona.
Dzięki temu udaje się wyprzedzić większość samochodów gotujących się w potężnym zatorze. Ostatni w kolejce do wyprzedzenia jest stary Żuk. Czyli już wiadomo, co wstrzymało pół województwa w lesie. Ale chwila, przed nim jest coś jeszcze - butelkowo zielone Daewoo Matiz (i jak tu nie ulegać stereotypom?). W imię nauki i rzetelności dziennikarskiej postanawiam nieco się poprzyglądać. Za kierownicą, wbrew temu, czego można by się spodziewać, lekko przyprószony gość dobijający do pięćdziesiątki. Z jego samochodu nic nie dynda, nic się nie kopci, nic nie lata na boki. Nie ma włączonych świateł awaryjnych sygnalizujących, że coś jest nie tak. Po prostu jedzie sobie 34 km/h. Jedynym racjonalnym wytłumaczeniem takiego zachowania jest mydlana nadzieja, że im wolniej jadę, tym bezpieczniejszy jestem. Co z tego, że za mną utworzył się korek na kilka powiatów. Mam szczerą nadzieję, że człowiek ten już po kres swoich dni nigdy nie będzie zdążał do toalety a jego rozliczenia podatkowe nigdy nie będą akceptowane za pierwszym razem.
Uroki tras alternatywnych
Kierunek Skierniewice, które jak się okazuje wcale nie są takie duże, a mimo to udaje się w nich upchnąć kilka objazdów. Po opuszczeniu miasta w końcu całe to „alternatywne” jeżdżenie zaczyna być sensowne. Długie proste w samym środku pól skutecznie poprawiają mi humor. A skoro już o tym mowa, warto poświęcić chwilę Super Tenerze. Myślałem, że będzie to nudna alternatywa GSa z nudnym silnikiem w niewłaściwym układzie i o wiele zbyt ciężkim opakowaniu. Takie nastawienie to był pierwszy błąd. Motocykl, owszem, jest ogromny i nieco kosmiczny. Przypomina trochę Crignera, bojowego tygrysa którego ujeżdżał He-Man. Historia pokazuje, że rzędowe dwucylindrowce są poprawne, ale pozbawione jakichkolwiek oznak polotu i emocji. Dwugarne monstrum Super Tenery jest wprost cudowne. Przestawione czopy wału korbowego sprawiają, że brzmi jak V2. Najlepsze są jednak zmienne mapy zapłonu. Touring idealnie sprawdza się w trasie, nie męczy, nie jest wymagająca. Ot zwyczajny sposób na połykanie kilometrów. Na „Sport” Yamaha podciąga rękawy, strzela knykciami, spluwa i szuka kogoś, komu można dać w mordę.
W Multistradzie spodziewasz się, że tryb sportowy będzie wyrywał głowę razem z kapciami. Nic nie zwiastuje czegoś takiego w Tenerze. Lekkie otwarcie gazu i przednie koło mieli powietrze. Dzięki temu Yamaha staje się super-ekscytującym sprzętem o naturze fun bike’a. A przecież napędza ją silnikowy ekwiwalent Krystyny Czubówny. Za Skierniewicami cywilizacja zanika. Wypatruję na poboczu babulinki sprzedającej kalarepy i mędrca trzymającego lisy w brodzie. Nic z tego. Nie znajduję ani mędrca, ani listów, ani kalarep. Znajduje natomiast rzekę o nazwie… Pisia. Google potwierdzi jej prawdziwość. Co musiało dziać się w głowie człowieka, który wymyślał tą nazwę i na co musiał on patrzeć wymyślając ją? Chwilę później GPS wypluwa z siebie coś równie nieprawdopodobnego. Trasa wiedzie przez miejscowość Dziurdzioły. Mało tego, na tamtych terenach można odwiedzić miejscowości o równie egzotycznych i ciekawych nazwach. Rękoraj, Gałków Duży/Mały, Konewka, Świdrygały i chyba najlepsza – Wódka. Może to pomysł na ciekawą podróż? Zaliczyć miejscowości o najdziwniejszych nazwach rozsiane po całej Polsce. Zawsze chciałem polansować się w Suczkach albo pojechać GSem do Szwabów.
Od 0 do 24 punktów w trzy sekundy
Jeśli ktoś zapytałby mnie, na jakim turystycznym enduro chciałbym stracić prawo jazdy, odpowiedziałbym bez wahania, że na Super Tenere. Mój Boże! Patrzysz na to i nie masz pojęcia, że tak gigantyczna bryła metalu i plastiku będzie tak szybka. Zmiany wskazań cyfrowego prędkościomierza następują co 15 km/h. Sprzęt rozpędza się w trybie sportowym jak wariat. Puste, wiejskie, kręte drogi to jego żywioł i rewir. Nie ma wyrafinowanego Duo/Paralevera, jest za to pokrętło wstępnego naprężenia, które sprawdza się bardzo dobrze. Penetrując peryferie województwa łódzkiego wpadam na pomysł sprawdzenia, jak ta całą maniakalność działa w terenie. Nie okazuje się to zbyt mądrym pomysłem. Wszystko jest w porządku, kiedy chcemy ścieżką dla miłośników nordic walkingu przejechać na drugą stronę lasu. W imię rzetelności dziennikarskiej i ciekawości ludzkiej wjeżdżam w piach, aktywując jednocześnie tryb „S” i wyłączając kontrolę trakcji. Trzeba było tego nie robić. Tenere jest nie-jezdna. Wał napędowy wariuje, stuka i trzeszczy jak oszalały transferując pokłady momentu obrotowego na luźne podłoże. Tylna opona mimo dual sportowego bieżnika kopie rowy sprawniej niż chochla koparki przemysłowej. Jest w tym jakiś dziwny pierwiastek funu przeplatający się z błaganiem o litość.
Czy Super Tenere jest faktycznie Super?
Przed Piotrkowem Trybunalskim wjeżdżam na DK8 chcąc dać jej szansę. Nie, nadal jest idiotyczna i wstrętna. Nie mija pięć minut i jestem świadkiem najgłupszej rzeczy jaką widziałem w życiu, a przecież regularnie przeglądam Pudelka. Kojarzycie te traktory z podpiętymi mini-cysternami, które polewają wodą świeży asfalt? Jeden z tych traktorów przez 15 kilometrów blokował wszystkie pojazdy z Polski centralnej, jadąc jedynym pasem jezdni z włączonym natryskiem! Piękny słoneczny dzień, upał. Uznałem, że operator traktora jest zwyczajnym mordercą, który chce uśmiercić usiłujących wyprzedzić go motocyklistów.
Yamaha to zaskoczenie. W życiu nie spodziewałbym się, że w takim motocyklu będzie drzemał taki psychopata. W życiu nie spodziewałbym się, że za pomocą czegoś, co ma podobne gabaryty jak Belweder można robić przykrość sportowym tysiakom. GS jest głosem rozsądku, Multistrada stylową turbo-lokówką, 990 SMT nieco zbyt laboratoryjny, a Triumph Tiger nie odpala. Super Tenere wydaje się być spośród całego tego towarzystwa motocykle najbardziej surowym i szczerym, a przy tym zapewniającym zastrzyk dobrego nastroju i przyspieszającym od 0 do 24 punktów w trzy sekundy.
|
Komentarze 11
Poka¿ wszystkie komentarzeHello is this auto available for sale? contact me on donkelly700@gmail.com ...
Odpowiedzmam yamahê i teraz od czerwca jest ochrona gwarancyjna yamaha za 435z³ na rok na silnik, skrzyniê biegów i czê¶ci. A poza tym jak siê ma stary maxi skuter albo motor dowolnej marki, mo¿na sprawdziæ...
Odpowiedz¦wietny sprzêt, mia³em okazjê po¶migaæ, w trybie S gwa³towny ale przewidywalny, przed wiatrem super, zawiecha super, na stoj±co te¿ mu nic nie brakuje, no i wygl±da dostojnie jak na tenere ...
Odpowiedz¦wietny motocykl w teren! Zabudowany! Niemcy mogliby siê uczyæ od Japoñczyków jak zrobiæ enduro wagi (o wiele) za ciê¿kiej.
OdpowiedzProponuje ¶lepo nie wierzyæ niemieckim broszurom a zapoznaæ siê ze stanem faktycznym: http://www.advrider.com/forums/showthread.php?p=12836924
OdpowiedzDziêki za link. W sumie to i tak 26 kg wiêcej od GS1200 i nie tego oczekiwa³em po sporo m³odszej konstrukcji. Inna sprawa, ¿e do przed chwil± my¶la³em, ¿e Yamaha jest ciê¿sza o wór cementu a kufry zalali betonem ;) Jeszcze raz dziêki za wygrzebanie tego :)
OdpowiedzMia³em okazje poje¼dziæ tym motkiem w salonie Liberty.... i by³em rozczarowany. Oprócz kopa w trybie sport i precyzyjnego prowadzenia na asfalcie by³em mocno rozczarowany. Zawieszenie informuje o ...
OdpowiedzMatko Buzka; przeje¼dzi³em w³a¶nie pó³ Gdañska na moto, jak zwykle ponarusza³em tu i ówdzie przepisy Prawa o ruchu drogowym, dotar³em z powrotem do biura ca³y, zdrowy i zakurzony. Otwieram artyku³,...
Odpowiedz