Ten customowy motocykl ze skuterowym napędem, choć wygląda bardzo ciężko, prowadzi się lekko i jest niemal tak samo zwinny jak bazowa Yamaha T-Max. Perfekcyjnie łączy więc walory użytkowe z absolutnie nietuzinkowym wyglądem. Podczas sesji zdjęciowej, którą robiliśmy we Włocławku oraz poznając tajniki budowy tego motocykla pomyślałem sobie, że w naszym kraju człowiek taki jak Andrzej marnuje swój talent.
Galeria pochodzi z artykułu:
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze