Yamaha R1, 220 km/h i centymetry od wypadku
Tak trudno dziś o R1 jadącą zgodnie z przepisami. Na filmie zobaczycie R1 jadącą z erjedynowskimi przepisami, tj.
220 km/h w miejscu, gdzie limit prędkości tyle nie wynosi. Gość się napędza, wyprzedza pojazdy na drodze, które nie mają znaczenia i jedzie dalej, aż do momentu kiedy samochód z naprzeciwka wykonuje lewoskręt. W tym momencie kierowcę motocykle nachodzą myśli o sensie życie, o wyłączonym żelazku i tym, kiedy ostatnio zadzwonił do mamy. Oprócz tego przechodzi test swoich zwieraczy. Potraktujmy to jako materiał instruktażowy i ostrzegawczy. Wystarczyłoby, aby samochód skręcił o ułamki sekundy później, a motocyklista zostałby starty w pył.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeto i ja się wtrącę, miałem podobne zdarzenie tyle tylko że dupeczka wyjeżdżała z pod porządkowanej na główną robiąc lewo skręt miałem ją po prawej ręce, a ja akurat leciałem główną drogą, moje ...
OdpowiedzNa filmie można zauważyć, że kierowca puch rozpoczął manewr gdy motocykl był 2 sekundy od skrzyżowania. 220 km/h to ok 60 m/s. Prosta matematyka 2 x 60 = 120. Jeżeli ktoś sądzi że ze 120 m nie ...
Odpowiedzdokładnie to jest jedna rzecz, nie wierzę w te brednie ze" nie zauważylem". miałem jeden taki wypadek i wynika on z czystej durnoty ciemnoty, bezmyślności bo przejade sobie a on niech hamuje i generalnie oni maja to w d*** bo jak przywalę takim motocyklem to jej to jedno ona wyjdzie bez najmniejszego uszczerbku a to że ja ledwo przeżyłem no to trudno. drugi z brawury i, nie opanowała auta na łuku. a przypadków "było blisko" to też w cholerę miałem. i co zrobić, najebać? ale zamknął się w aucie. demolować auto? ale mój motocykl nowy stoi przed jego autem... sam w takich przypadkach bym ruszył prawdopodobnie. I jakoś jeżdżę też autem tzn teraz tylko nim (rama moto poszla w 4 części) i jakoś cholera widzę auta widzę motocykle i rozumiem to że nimi mozna się poruszać, rozpędzać szybciej z tego względu zakładam że jedzie szybciej niz inni wiec niech jedzie. A jak jesteście ślepymi burakami to do okulisty z uprzednim odebraniem prawa do jazdy!
Odpowiedztylko wiecie że samochód miał ustąp pierwszeństwa tam? przyjżyjcie sie dokładnie jaki tam jest znak
OdpowiedzGimnazjalista? Oczywiście że samochód powinien ustapić pierwszeństwa, bo skręca w lewo. Dlaczego nie ustąpił? Bo nie zauwazył zap**rdalającego motocykla! Za parę(nascie) lat zrozumiesz, póki co daruj sobie nawet skuter.
OdpowiedzSzybkość szybkością ale kierowca puchy miał obowiązek nie zakładać, lecz upewnić się że zdąży wykonać manewr bezpiecznie.Widząc jadący z naprzeciwka motocykl powinien umieć ocenić czy zdąży wykonać...
OdpowiedzNie **** synek, wlasnie tacy jak ty giną w wypadkach na moto. Kerowca nie widzial motocykla bo motockl był zbyt daleko w momencie gdy kierowca podejmowal decyzje o skrecie. A to dlatego ze motocyklista _zapierdalał_.
OdpowiedzWystarczy sobie policzyć 220 km/h to ponad 60 m/s. Kierowca przygotowując się do skrętu musiaiby zauważyć światło reklektora motocykla o jakieś 500 metrów dalej. Taka prędkość może być OK, ale na dwupasmówce.
Odpowiedzsprzęgło wcisnął... ale pewnie jak by nie wysprzęglał to niewiele by to pomogło podczas hamowania... Chłopina miał szczęście..
Odpowiedzpewnie sie troche spocił adrenalina na max nogi z waty ,a co do tego ze by został starty na pył to 1mozliwosc tak zakłada gdyby sie zatrzymał na aucie razem zmotocyklem 2 ze mogłby przeleciec nad ...
Odpowiedz