Yamaha Grizzly YFM 350 po 3500 kilometrów
Testowany przez nas model idealnie pasuje do obrazu konia zaprzęgniętego w wóz, który codziennie wozi turystów do Morskiego Oka
Nowe quady zawsze wyglądają pięknie - bez ryski, bez brudu, połysk lakieru i ten zapach fabryki... Hmm, można się rozmarzyć. Gdy po raz pierwszy wjeżdżamy w błoto, dostrzegamy pierwsze zadrapania, nie mówiąc o pękniętym plastiku, dosłownie aż coś kuje w sercu. Problemu tego nie mają osoby, które decydują się na zakup używanego quada, który ma już na swoim koncie kilka wypadów w teren. Pytanie, czego możemy spodziewać się po używanym quadzie i czy w ogóle warto rozważać zakup takiej maszyny? Mamy dla was coś specjalnego - test modelu quada użytkowego Yamaha Grizzly 350 po ponad dwóch latach bardzo intensywnego użytkowania.
Pierwsze wrażenia
Przyznaję, że test tego quada we wstępnym założeniu miał posłużyć do oceny nowego, nieużytkowanego modelu Yamahy YFM 350 Grizzly. Jednak, gdy okazało się, że pojazd ma już za sobą spore, a dokładnie 3500-kilometrowe doświadczenie, zdobyte w każdym możliwym rodzaju terenu, ucieszyłem się. Pomyślałem, że to świetna okazja do sprawdzenia, co po bujnej przeszłości, usłanej zamiast róż, cierniami (dosłownie i w przenośni), potrafi ten wszędołaz. Zanim jednak przejdziemy do meritum, czyli oceny używanego pojazdu, poznajmy dokładnie sylwetkę naszego dzisiejszego bohatera.
Mam dwa latka, dwa i pół...
Testowana przez nas Yamaha YFM 350 Grizzly 4WD została wyprodukowana w roku 2008 i od chwili narodzin pokonała łącznie 3500 km. Napędzana jest prostym, jednocylindrowym, czterosuwowym silnikiem o pojemności 348 cm3, który chłodzony jest powietrzem i olejem, z dwuzaworowym rozrządem SOHC. Współpracuje z nim automatyczna skrzynia biegów typu Ultramatic. Przeniesienie napędu na dwa lub też cztery koła (do wyboru) odbywa się za pośrednictwem wału. Szkieletem całego pojazdu jest stalowa rama, w której obsadzono dwa niezależne amortyzatory z przodu oraz wahacz wleczony z centralnym elementem resorująco-tłumiącym z tyłu. Do budowy układu hamulcowego wykorzystano zarówno tarcze z układem hydraulicznym (z przodu, po jednej na koło), jak i uszczelniony bęben, który to zamontowano na jednej z tylnych obręczy. Grizzlak, który trafił w nasze łapki nie miał lekkiego życia. Świadczy o tym głownie stan wizualny pojazdu - korozja na pogiętych (prawdopodobnie wskutek uderzenia) elementach orurowania i bagażników, mnóstwo rys na plastikach, brak niektórych znaczków dowodzących tego, że jest to pojazd wyprodukowany przez Yamahę. Jednak części, takie jak manetki, wszelkie przełączniki, klamki itp. pozostały w dobrym stanie. Z kolei wyżej wymienione plastikowe elementy nadwozia, mimo wielu rys nie były połamane. Wskazuje to na to, że są one wykonane z elastycznego tworzywa i nie jest wcale tak łatwo je poważnie uszkodzić.
Pokaż, co potrafisz
Testowany przez nas model idealnie pasuje do obrazu konia zaprzęgniętego w wóz, który codziennie wozi turystów do Morskiego Oka. Nie jest on silny jak wół, dlatego do orki się nie nadaje, ale w swojej pracy spełnia się w 100 procentach. Przy tym jest prosty w obsłudze, tani w eksploatacji i niezawodny. Wyrazy uznania należą się inżynierom Yamahy za skonstruowanie bardzo dobrej jednostki napędowej. Po intensywnym użytkowaniu, wielokrotnie w trudnych warunkach, silnik Grizzly 350 nadal jest bardzo żywiołowy. Na każde dotknięcie cyngla gazu reaguje bardzo dynamicznie i szybko rozpędza pojazd do maksymalnej prędkości. Gdy już odpowiednio się napędzimy, dowiemy się, a dokładniej - odczujemy, w jakim stanie technicznym jest układ zawieszenia. Testowany przez nas egzemplarz pokazał, że pokonanie 3,5 tys. kilometrów nie jest niczym szczególnym dla amortyzatorów, w które został wyposażony quad Yamahy. Przebieg ten możemy porównać z dystansem 35000 km pokonanych przez motocykl drogowy na asfalcie. Maszyna prowadzi się dobrze w każdych warunkach. Nie dopatrzyłem się również żadnych śladów wycieków, czy nieszczelności. W trakcie eksploatacji nieco więcej uwagi, niż pozostałym elementom quada, należy poświecić hamulcom hydraulicznym. Systematyczna diagnostyka stanu klocków hamulcowych uchroni nas przed całkowitym zniszczeniem tarcz, a co za tym idzie, dużymi wydatkami na zakup nowych. Nie zapominajmy również o ogumieniu, szczególnie, gdy lubimy wybrać się w błotny lub podmokły teren. Pojazd w stanie suchym waży 243 kg i jeśli zakopiemy się, możemy zapomnieć o samotnym wyratowaniu się z opresji. W dodatkowe kłopoty możemy wpędzić się, jeśli na naszą przejażdżkę nie zabierzemy odpowiedniej ilości benzyny. Yamaha Grizzly 350 niestety nie została wyposażona w jakikolwiek wskaźnik poziomu paliwa, ani też kontrolkę rezerwy, co uważam za duże niedociągnięcie.
Warto, czy nie warto?
Yamaha YFM 350 Grizzly to popularny w Polsce pojazd rekreacyjny. Dostępny jest w wersjach z homologacją i silnikiem o mocy 18,4 KM (13,5 kW) lub bez uprawnień do jazdy w ruchu publicznym, dysponującym 23-konnym napędem. Na zakup tego modelu decydują się często firmy organizujące imprezy firmowe, gospodarstwa agroturystyczne, agencje ochrony i inne przedsiębiorstwa, w których służą, jako codzienne narzędzie pracy. Pojazd ten może zostać wyposażony w standardowy pług do odśnieżania, montowany z przodu i pociągnąć przyczepkę o masie całkowitej 500 kg. Ceny Yamahy 350 na rynku pojazdów używanych wahają się w granicach od ok. 14 000 zł za rocznik 2007, kiedy to narodził się Grizzly 350, do 26 900 zł za pojazd nowy z roku 2009. Jeśli zastanawiamy się nad kupnem egzemplarzu z drugiej ręki, zawsze możemy się zwrócić do najbliższego dealera marki Yamaha z prośbą o sprawdzenie stanu technicznego pojazdu. Cena takiej usługi nie jest wygórowana i wynosi ok. 200-300 zł. Z całą pewnością jest to maszyna godna zainteresowania. Największym atutem YFM 350 jest silnik, który dzięki swojej prostej konstrukcji, wykorzystywanej nieustannie od kilkunastu lat, jest niezawodny i tani w eksploatacji. Przebieg 3500 km nie stanowi dla quada żadnego problemu, pod warunkiem, że jest on właściwie użytkowany i regularnie serwisowany, o czym nie trzeba chyba nikomu przypominać.
Dane podstawowe:
Silnik | Jednocylindrowy, 4-suwowy, 2-zaworowy, chłodzony powietrzem i olejem, o pojemności 348 cm3 |
Średnica x skok tłoka | 83 mm x 64,5 mm |
Stopień sprężania | 9,2:1 |
Smarowanie | Mokra misa olejowa |
Zasilanie w paliwo | Gaźnik Mikuni 33mm BSR |
Rozrusznik | Elektryczny/ręczny |
Przeniesienie napędu | Wał |
Skrzynia biegów | Automatyczna, pasowa z biegiem wstecznym |
Napęd | 2x4/4x4 |
Zawieszenie przód | Podwójne amortyzatory |
Zawieszenie tył | Wahacz wleczony (niezależne w wersji IRS) |
Hamulce przód | Podwójne tarczowe |
Hamulce tył | Bęben uszczelniony |
Opony przód | AT 25 x 8-12 |
Opony tył | AT 25 x 10-12 |
Długość | 1984 mm |
Szerokość | 1085 mm |
Wysokość | 1120 mm |
Wysokość siedzenia | 827 mm |
Rozstaw osi | 1233 mm |
Pojemność zbiornika paliwa | 13,5 litra |
Pojemność zbiornika oleju | 3,1 litra |
Masa „na sucho" | 243 kg |
Obciążenie bagażnika przód | 40 kg |
Obciążenie bagażnika tył | 80 kg |
|
Komentarze 4
Poka¿ wszystkie komentarzeW roczniku 2009 jest ju¿ kontrolka rezerwy na wy¶wietlaczu!!!
OdpowiedzW roczniku 2009 jest ju¿ kontrolka rezerwy na wy¶wietlaczu!!!
OdpowiedzMa³y ale byk!!!:D
OdpowiedzMój znajomy wybudowa³ sobie w³asny tor i ludzie przyje¿d¿aj± do niego poje¼dziæ na quadach. Ma w³a¶nie Grizzly 350 i Grizzly 125. Ludzie, którzy nigdy nie siedzieli na quadzie radz± sobie z nimi ...
Odpowiedz