XI/XII Runda M¦ Enduro - Kanada 2007
Po niesamowicie ostrej walce podczas ostatnich dwóch rund w USA, zawodnicy nie zaznali ani chwili odpoczynku, ponieważ zaledwie tydzień później przyszło im ścigać się o kolejne cenne punkty w Mistrzostwach Świata Enduro. To właśnie 28 i 29 lipca w kanadyjskiej miejscowości Parry Sound odbyła się jedenasta i dwunasta runda najwyższych rangą zawodów enduro na świecie. I tym razem zawodnicy walczyli o setne sekundy, potwierdzając po raz kolejny niesamowicie wysoki poziom Mistrzostw Świata w sezonie 2007. Rywalizacji nie ułatwiło prażące słońce i wzbijane w powietrze tumany kurzu.
E1
Jak zawsze w najmniejszej klasie możemy zaobserwować nawałnicę najlepszych szoferów. To tutaj stawka jest najmocniejsza, a czołówka bardzo szybka i zwarta. Jeden błąd może spowodować spadek z czołowej lokaty nawet do końcówki pierwszej dziesiątki. Nie grozi to jednak Salminenowi, który po raz kolejny w tym sezonie pokazał, że jest nie do pokonania. Jechał jak z nut, przegrywając pierwszego dnia tylko trzy testy! Mimo wszystko pierwszego dnia do walki podłączył się zawodnik Yamahy Simone Albergoni, który stracił do lidera 11 sekund. Trzeci pierwszego dnia był Francuz Marc Germain, który pewnym tempem dotrwał do mety. Drugiego dnia czołówka dojechała do końca zawodów w takiej samej kolejności! Salminen, Albergoni i Germain - to nazwiska zawodników, którzy wyjeździli sobie trzy pierwsze pozycje podczas kanadyjskiego weekendu.
Przez obydwa dni zawodów piąte miejsce należało do naszego utalentowanego rodaka - Bartka Obłuckiego. Polak jechał bardzo płynnie i parokrotnie nawiązał walkę z pierwszą trójką. Niestety z tego co powiedział nam po zawodach wynika, że jego motocykl nie spisuje się najlepiej i ten fakt blokuje go w walce o wyższe miejsca. W każdym razie są to bardzo satysfakcjonujące wyniki, dzięki którym Obłucki zmniejsza stratę w klasyfikacji generalnej do poprzedzającego do Alessandro Belomettiego, który dojeżdżał w Kanadzie poza pierwszą piątką. Z dobrej strony pokazał się Cristobal Guerrero wywalczając sobie dwukrotnie 4 pozycję i tym samym umacniając się na czwartej lokacie w klasyfikacji generalnej. Liderem generalki z kompletem punktów jest Juha Salminen.
E2
Tutaj także nie zabrakło emocjonującej konfrontacji - tym razem głównie dwóch zawodników. Najciekawsza potyczka rozegrała się między Finami - Samulim Aro i Miką Aholą. Pierwszego dnia wygrał z zaledwie sekundową (!) przewagą Aro, drugiego dużo pewniej pojechał Mika Ahola i ostatecznie wypracował sobie 7-dmio sekundową przewagę nad swoim rodakiem. Co ciekawe - obaj zawodnicy jadą tak szybko, że żaden inny szofer ścigający się w tej klasie nie może nawiązać z nimi równorzędnej walki. Jedynie Jonny Aubert potrafił wygrać parę prób, po za tym jednak nie ma dla nich konkurencji! To właśnie wyżej wymieniony Aubert podczas obydwu dni zawodów plasował się na trzeciej pozycji. Czwarty pierwszego dnia był rewelacyjnie jeżdżący w tym sezonie Fabien Planet, a w niedzielę nieoczekiwanie jego lokatę przejął Vallteri Salonen z teamu Husaberga.
W klasyfikacji generalnej bez zmian. Ahola prowadzi z dość bezpieczną przewagą nad Aro, zaś trójkę czołowych zawodników dopełnia sensacja tego sezonu - Jonny Aubert. Czwarty z 29 punktową stratą jest Fabien Planet. Możemy zaobserwować dość luźne różnice między pierwszymi pięcioma zawodnikami, jednak trzeba pamiętać o tym, że przed nami jeszcze cztery rundy i wszystko może się zdarzyć. Przed słowackimi wojażami warto także zauważyć obecność w MŚ zeszłorocznego uczestnika Mistrzostw Polski - Jari Mattili, który nie startując podczas GP USA i GP Kanady, utrzymuje się na bardzo wysokiej 10 pozycji.
E3
W klasie największych motocykli od początku sezonu liczą się tylko dwa nazwiska - Cervantes i Tarkkala. Niestety dla tego drugiego zawodnika, jego motocykl podczas pierwszego dnia zawodów uległ awarii, co zmusiło sympatycznego Fina do rezygnacji z kontynuowania jazdy. Mimo nacisków Sebastiena Guillaume'a, pozwoliło to Cervantesowi bezpiecznie dojechać do mety. Trzeci pierwszego dnia był dość niespodziewanie Alessandro Botturi, a czwarty Bjorne Carlsson. Drugiego dnia do walki wrócił Marco Tarkkala, który robił co w jego mocy by zdobyć maksymalną ilość punktów. Tym razem jego teamowy kolega był nie do pokonania i ostatecznie to Cervantes wygrywa w niedzielę, przywożąc do Europy komplet punktów. Drugie miejsce idzie oczywiście do Tarkkali, a trzeci dojeżdża Sebastien Guillaume.
Dzięki pechowi Tarkkali, Cervantes wypracowuje sobie dość dużo przewagę w klasyfikacji generalnej wynoszącą 28 punktów. Równa jazda tego zawodnika nastręczy kłopotów jego największemu rywalowi. Marko będzie miał problem żeby go dogonić, ale na pewno się nie podda. Trzeci jest Bjorn Carlsson, do którego zmniejszył przewagę czwarty zawodnik Mistrzostw Świata w klasie E3 - jeżdżący w Husqvarnie Seb Guillaume
EJ
Bez wątpienia w Juniorach osobą typowaną do zwycięstwa był lider klasyfikacji generalnej Joakim Ljunggren. Rzeczywiście - pierwszego dnia Szwed jechał bardzo szybko, jednak nie na tyle, by odjechać depczącemu mu po piętach Francuzowi Christopherowi Nambotin. Różnica między obydwoma zawodnikami w sobotę wyniosła zaledwie 3 sekundy i 26 setnych. Trzeci był rewelacyjnie spisujący się Mistrzostwach Tom Sagar, a czwórkę dopełnił Marc Bourgeois, przed Tomem Oldratim. Nieoczekiwanie to ten ostatni okazał się trzecim zawodnikiem niedzielnych zmagań! Wyprzedzając zresztą samego Ljunggrena, który drugi dzień zawodów ukończył na czwartej pozycji. Drugi był Sagar, a zwyciężył Nambotin. Trzeba zaznaczyć, że pierwsza czwórka jechała niesamowicie równo, wymieniając się zwycięstwami na pojedynczych próbach. Różnica czasu między pierwszym, a czwartym zawodnikiem w niedzielę wynosiła zaledwie 10 sekund!
W generalce z pewną 53 punktową przewagą prowadzi Joakim Ljunggren, przed Nambotinem i Sagarem. Tom niebezpiecznie zbliża się do poprzedzającego do Francuza z teamu Gas-Gasa, tracąc zaledwie 11 punktów i między nimi dwoma może rozegrać się emocjonująca walka. Czwartym zawodnikiem Mistrzostw jest Oldrati, a piątkę dopełnia Bourgeois.
Cel: Krompachy!
Pierwszy weekend września będzie datą rozegrania kolejnych dwóch rund Mistrzostw Świata Enduro. Teamy zawitają w słowackiej miejscowości Krompachy, co powinno być impulsem dla polskich fanów enduro - to przecież pierwsza tak blisko rozgrywana impreza w tym sezonie! Nie możemy zawieść w dopingowaniu Bartka Obłuckiego, oraz Mateusza Bembenika, który na pewno się tam pojawi.
Czytelnicy Ścigacz.pl mogą liczyć na pełną, autorską relację, zawierającą ekskluzywne wywiady, świetne fotki i dokładny opis zdarzeń. Więcej informacji o słowackim Grand Prix podamy już niedługo.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze