X runda Mistrzostw ¦wiata MX na £otwie - zupe³nie inny ¶wiat
Skoro na Mistrzostwa Świata przyjeżdża po 40 tysięcy ludzi i do tego przemierzają w tym celu setki kilometrów, aby na własnej skórze poczuć tą atmosferę i klimat, to znaczy, że coś w tym musi być. Dlatego też osobiście postanowiliśmy sprawdzić jak będzie wyglądała X runda Motocrossowych Mistrzostw Świata. Grand Prix Łotwy odbyło na torze Kegums, który nie raz już gościł szybkich zawodników. Aby dostać się na miejsce mieliśmy do przebycia lekko 600 km, jednak to czego doświadczyliśmy na miejscu zrekompensowało trudy podróży w 200%.
Otoczka, że aż bije po oczkach
Gdy dotarliśmy na miejsce po podróży, podczas której dowiedzieliśmy się m.in. że leśne drogi szutrowe na Łotwie uznawane są trasy szybkiego ruchu. Poruszając się po tym kraju lepiej wybierać główne drogi, ale jeśli jednak wylądujecie już na „leśnej tarce” nie zdziwcie się jeżeli zobaczycie pędzącą ponad 100 km/h chmurę. Dla miejscowych to żaden problem.
Sam tor leży nieopodal miasteczka liczącego prawie 2,5 tysiąca osób. W okolicy nie ma za dużo miejsc do spania, ale wszyscy udają się na pole kempingowa prze trasie. Sami sobie wyobraźcie jakich ono musi być rozmiarów, aby wszystkich pomieścić. Miejsce to jest bardzo dobrze przygotowane, ruchem na nim zarządzają osoby funkcyjne, trawka jest przystrzyżona, toalety postawione, można także wziąć prysznic za 3 łaty (ok. 16 zł). Czego chcieć więcej na te dwa noclegi? Chyba nic więcej nie potrzeba.
Tor wyróżnia się w krajobrazie już z daleka. Ukształtowanie terenu wykorzystane zostało tutaj znakomicie, do tego góra, z której można oglądać cały tor, no i oczywiście wygłaskana nawierzchnia. Wszystko ogrodzone, dookoła trasy banery, aż ciężko o czymś nie zapomnieć. Cały tor zaopatrzony jest w zraszacze, które po każdym treningu i biegu dbały o odpowiednie przygotowanie nawierzchni. Na prostą startową co przejazd wjeżdżał duży spychacz, który dbał, aby nikt nie spotkał się z choćby najmniejszą nierównością, a podczas dłuższych przerw wjeżdżał na trasę i trochę ją poprawiał. Pełna profeska.
Będąc na miejscu, nie można nie wejść na paddock. Teamy przyjechały ciężarówkami w barwach zespołów i stacjonowały pod ogromnymi namiotami. Każdy znał tam swoje miejsce, nawet podczas napraw mechanicy nie rozmawiali ze sobą, tylko szybko kręcili kluczami. Jednak najlepszych zawodników ciężko było znaleźć. Do parku maszyn przychodzili tylko wtedy, gdy było to konieczne. Cały czas przebywali w bardziej kameralnym lasku, w swoich kamperach i przygotowywali się do wyścigów. Oczywiście były także sesje z zawodnikami przeznaczone dla kibiców, a od czasu do czasu można było ich spotkać spacerujących po paddocku lub przyglądających się trasie.
A na torze pełny gaz
Przejdźmy jednak do tego, co było najważniejsze podczas tego weekendu, czyli wyścigów. Żeby w pełni nasycić się niesamowitym widowiskiem, trzeba tam już być od sobotniego poranku. Wszyscy trzymają ostro gaz już od treningów dowolnych, a dodatkowo podczas luźniejszych przejazdów, zabawiają publiczność trickami. Najlepsze whipy czekają was jednak w niedzielę na warm-upie, który nie tylko rozgrzewa zawodników, ale też kibiców. Wyścigów kwalifikacyjnych na pewno nie można nazywać łatwiejszymi. Tam się nikt nie oszczędza. Wystarczy zobaczyć jak wyglądają po nich niektórzy jeźdźcy – zalani potem i ledwo łapiący oddech - to o czymś świadczy. Tempo w wyścigach jest po prostu niesamowite. To z jaką prędkością jadą prosi przez cały wyścig, nie ujmując nawet na chwilę gazu jest nie do opisania cenzuralnymi słowami, więc określę tą jazdą jako ***, a wy możecie wstawić sobie tutaj swój dowolny wulgaryzm określający niesamowity podziw.
MX2
Na żywo to właśnie ta klasa jest dużo efektowniejsza. Chyba nigdzie indziej nie można usłyszeć i zobaczyć tak wykręcanych i wyłamywanych czterosuwowych ćwiartek (o USA nie pamiętamy). W klasie MX2 widać agresję, prędkość i ostrą walkę. Coś pięknego.
W pierwszym biegu idealny start zaliczył Ken Roczen, który od razu wziął się do robienia przewagi nad resztą stawki. Mniej szczęścia mieli Jeffrey Herlings i Gautier Paulin. Obaj zaliczyli po upadku już na samym początku i musieli ostro gonić za rywalami. Tymczasem za Roczenem, na drugiej pozycji jechał Nicolas Aubin. Za nim był Arnaud Tonus, któremu udało się nawet wskoczyć na chwilę na drugą pozycję. Nie cieszył się nią jednak zbyt długo, bo niedługo później dogonił go Tommy Searle. Anglik będąc na drugim miejscu próbował odrabiać straty do lidera wyścigu, jednak Ken był bezkonkurencyjny i spokojnie kontrolował bieg. Na ostatnie okrążenia Searle’a doszedł Jeffrey Herlings. Holender próbował jeszcze przycisnąć Tommy’ego, jednak ten znalazł w sobie siły i obronił miejsce na drugim stopniu podium.
W wyścigu numer dwa Herlings miał już trochę więcej szczęścia. Po starcie udało mu się jechać za Roczenem i mocno go naciskać. Na trzecim okrążeniu Jeffrey wyszedł na prowadzenie. Jednak, gdy do końca wyścigu pozostawało 15 minut, Ken postanowił wrócić na prowadzenie i wyprzedził kolegę z zespołu, nie oddając już prowadzenia do samego końca. Zacięta walka o 3 miejsce trwała między dwoma Anglikami i Amerykaninem. Pierwszy z nich jechał Searle przed Anstim i Osbournem. Zach odpadł z walki, gdy na trasie przyblokowali go dublowani zawodnicy. Pozostali więc Tommy i Max. Z tego pojedynku zwycięsko wyszedł Searle.
MX2 – wyścig pierwszy
1 | 94 | Roczen, Ken | GER | KTM | |
2 | 100 | Searle, Tommy | GBR | Kawasaki | +0:10.995 |
3 | 84 | Herlings, Jeffrey | NED | KTM | +0:16.150 |
4 | 7 | Tonus, Arnaud | SUI | Yamaha | +0:20.418 |
5 | 99 | Anstie, Max | GBR | Kawasaki | +0:26.496 |
6 | 131 | Aubin, Nicolas | FRA | KTM | +0:37.072 |
7 | 338 | Osborne, Zachary | USA | Yamaha | +0:39.118 |
8 | 21 | Paulin, Gautier | FRA | Yamaha | +0:40.202 |
9 | 151 | Kullas, Harri | FIN | Yamaha | +0:41.608 |
10 | 37 | Teillet, Valentin | FRA | Suzuki | +1:02.232 |
MX2 – wyścig drugi
1 | 94 | Roczen, Ken | GER | KTM | |
2 | 84 | Herlings, Jeffrey | NED | KTM | +0:13.947 |
3 | 100 | Searle, Tommy | GBR | Kawasaki | +0:18.712 |
4 | 99 | Anstie, Max | GBR | Kawasaki | +0:19.082 |
5 | 338 | Osborne, Zachary | USA | Yamaha | +0:37.594 |
6 | 151 | Kullas, Harri | FIN | Yamaha | +0:52.396 |
7 | 37 | Teillet, Valentin | FRA | Suzuki | +1:00.394 |
8 | 45 | Nicholls, Jake | GBR | KTM | +1:14.291 |
9 | 91 | Karro, Matiss | LAT | Honda | +1:16.269 |
10 | 21 | Paulin, Gautier | FRA | Yamaha | +1:17.747 |
MX2 – klasyfikacja generalna
1 | 94 | Roczen, Ken | GER | 446 |
2 | 84 | Herlings, J. | NED | 419 |
3 | 100 | Searle, Tommy | GBR | 370 |
4 | 21 | Paulin, G. | FRA | 343 |
5 | 338 | Osborne, Z. | USA | 295 |
6 | 7 | Tonus, Arnaud | SUI | 274 |
7 | 99 | Anstie, Max | GBR | 249 |
8 | 151 | Kullas, Harri | FIN | 224 |
9 | 131 | Aubin, Nicolas | FRA | 207 |
10 | 430 | Charlier, C. | FRA | 170 |
MX1
„Królewska” klasa to już nie to samo co MX2. Tutaj nie ma ostrego szarpania manetką i przekręcania fury. Motocykle w MX1 cały czas chodzą w najbardziej użytecznej fazie obrotów, jednak nie zrywają przyczepności. Tutaj zawodnicy jadą pewnie i płynnie.
W pierwszym biegu po starcie prowadzenie objął Tony Cairoli, któremu na plecy od razu wsiadł Evgeny Bobryshev i Max Nagl. Prawie przez cały wyścig jechali w tej kolejności, aż do momentu, gdy do walki dołączył Steven Frossard. Steven na początku walczył ze „spuchniętymi rękoma”, jednak gdy odpuściły, zaczął piąć się w górę. Przez cały bieg Cairoli odpierał ataki Bobrysheva jadąc pewnie swoimi liniami. Rosjanin nie mógł nic zrobić. Na ostatnim okrążeniu wyprzedził go Frossard, który na metę wpadł 0,3 sek za Tonym.
Antonio Cairoli w drugim wyścigu ponownie prowadził od samego początku. Tym razem Frossard postanowił szybciej usiąść na kole liderowi. Steven próbował naciskać Sycylijczyka, jednak to było Grand Prix Cairoliego. Tony jechał pewnie, nie popełniał błędów i utrzymał pierwszą pozycję również w moto numer 2. To pierwsze podwójne zwycięstwo Cairoliego w tym sezonie. Na trzecim miejscu ponownie przyjechał Evgeny Bobryshev. Max Nagl na starcie zaliczył start i musiał zapomnieć o walce o miejsce na podium. Ostatecznie udało mu się dojechać na 10 pozycji.
MX1 – wyścig pierwszy
1 | 222 | Cairoli, Antonio | ITA | KTM | |
2 | 183 | Frossard, Steven | FRA | Yamaha | 0:00.347 |
3 | 777 | Bobryshev, Evgeny | RUS | Honda | 0:03.150 |
4 | 2 | Nagl, Maximilian | GER | KTM | 0:04.608 |
5 | 19 | Philippaerts, David | ITA | Yamaha | 0:25.846 |
6 | 9 | de Dycker, Ken | BEL | Honda | 0:30.979 |
7 | 999 | Goncalves, Rui | POR | Honda | 0:32.517 |
8 | 25 | Desalle, Clement | BEL | Suzuki | 0:42.908 |
9 | 121 | Boog, Xavier | FRA | Kawasaki | 0:51.153 |
10 | 11 | Ramon, Steve | BEL | Suzuki | 0:51.555 |
MX1 – wyścig drugi
1 | 222 | Cairoli, Antonio | ITA | KTM | |
2 | 183 | Frossard, Steven | FRA | Yamaha | +0:05.972 |
3 | 777 | Bobryshev, Evgeny | RUS | Honda | +0:17.125 |
4 | 999 | Goncalves, Rui | POR | Honda | +0:20.181 |
5 | 19 | Philippaerts, David | ITA | Yamaha | +0:24.390 |
6 | 11 | Ramon, Steve | BEL | Suzuki | +0:25.439 |
7 | 6 | Leok, Tanel | EST | TM | +0:27.268 |
8 | 25 | Desalle, Clement | BEL | Suzuki | +0:39.859 |
9 | 9 | de Dycker, Ken | BEL | Honda | +0:43.339 |
10 | 2 | Nagl, Maximilian | GER | KTM | +0:46.707 |
MX1 – klasyfikacja generalna
1 | 222 | Cairoli, A. | ITA | 416 |
2 | 25 | Desalle, C. | BEL | 374 |
3 | 183 | Frossard, S. | FRA | 370 |
4 | 777 | Bobryshev, E. | RUS | 334 |
5 | 2 | Nagl, M. | GER | 311 |
6 | 19 | Philippaerts, D. | ITA | 282 |
7 | 999 | Goncalves, Rui | POR | 281 |
8 | 11 | Ramon, Steve | BEL | 229 |
9 | 9 | de Dycker, Ken | BEL | 228 |
10 | 121 | Boog, Xavier | FRA | 215 |
Podczas Grand Prix Łotwy również weterani walczyli o punkty. W tej klasie gościnnie wystąpił nasz zawodnik. Jacek Olszewski na czasówce wykręcił 6 czas i narobił apetytu polskim kibicom na dobry wynik. W wyścigu nie wszystko jednak poszło po jego myśli. Nie mógł zgrać się z pożyczonym motocyklem na którym startował i w efekcie dojechał na 12 i 10 pozycji.
Innymi Polakami startującymi w Kegums byli Łukasz Lonka i Arkadiusz Mańk, którzy reprezentowali nasz kraj w Mistrzostwach Europy EMX2. Lepszy z tej dwójki okazał się Lonia, który przyjechał na 17 i 14 pozycji. W klasyfikacji generalnej Łukasz zajmuje 16 pozycję. Arkowi natomiast nie udało się przywieźć punktów w weekend. Jednak start w ME był świetnym treningiem dla niego.
Teraz czeka nas długo wyczekiwany tydzień przerwy, po którym, 31 lipca spotykamy się na torze w Lommel, na kolejnej rundzie Motocrossowych Mistrzostw Świata, Pucharu Weteranów oraz Mistrzostw Europy EMX2. To będzie szansa dla Łukasza, wychowanego na piaszczystych torach.
zdjęcia: motocrossmx1.com
|
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzei znowu Polaky sie nie popisali...
Odpowiedzmega zar±biste filmiki robicie!
Odpowiedz