Wyprawy motocyklowe - szko³a pakowania
W co się pakować? To pytanie, powinniśmy sobie zadać jako ostatnie, planując nawet najkrótszy wypad za miasto
Proponuję pewien zbiór zagadnień i pytań do rozstrzygnięcia dotyczących pakowania bagażu na motocyklu. Po ich omówieniu będziecie mogli dokonać najtrafniejszego z wyborów i nie będzie to żaden matematyczny algorytm, a bardzo logiczna i co najważniejsze, sprawdzona w praktyce lista. Kolejność przedstawionych pytań możecie, w zależności od przypadku uporządkować zupełnie dowolnie.
Nie bez powodu szkołę pakowania zacznę od przeanalizowania planowanej wyprawy i być może upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu. Tłumacząc zasady wyboru odpowiedniego systemu pakowania, zarażę kogoś moim ulubionym kierunkiem. Żeby nie przedłużać za nadto zaczynamy.
Typ wyjazdu determinuje typ pakowania
Dokąd jedziemy? Niby banalne, ale bardzo ważne. Zupełnie inaczej spakujemy motocykl jadąc do mamy na weekend, niż na miesięczną wyprawę na sąsiedni kontynent lub do innego państwa. W tym momencie pojawia się problem, bo możecie mi zarzucić, że „no tak, koleś się teraz będzie wymądrzał", ale każdy wie, że motocykl do mamy ma być maksymalnie luźny, żeby zmieściły się powidła, ogórki i grzybki w słoikach. Do tego potrzebujemy czegoś stabilnego, tu postawiłbym na sztywne kufry. Nie mam szczególnych preferencji, co do rodzaju, metalowe czy plastykowe - ich różnice postaram się przedstawić trochę dalej.
Jeśli nigdy jeszcze nie jeździliście motocyklem z kuframi, czy torbami to musicie wiedzieć, że taki ciężar znacząco wpływa na wyważenie motocykla i jego poręczność. Mówiąc poręczność mam na myśli gabaryty. Szerokość wypakowanego motocykla utrudnia poruszanie się pomiędzy samochodami, musicie też wiedzieć, że ciężkie rzeczy powinny być jak najniżej, nigdy w centralnym kufrze, tankbagu czy worku. W przeciwnym razie przy niskich prędkościach będziemy dodatkowo walczyć o stabilność. Kilka razy wracałem od teściowej z miękkim workiem przytwierdzonym do bocznego stelaża i niestety pomysł się kompletnie nie sprawdził. Było niewygodnie, a podarki dojechały w naprawdę złym stanie. Bardzo ważna uwaga. Musicie pamiętać o własnych umiejętnościach i być wiernymi zasadzie: im mniejsze doświadczenie, tym motocykl powinien być lżejszy.
Kufry
Planując wyprawę do odległych zakątków świata, bardzo ważne jest, żebyście zdali sobie sprawę z kolejnego zagadnienia: „czy będę nocował w hotelach czy może gdzie popadnie w namiocie?". Jeśli na waszej trasie pojawią się same hotele i pensjonaty, a w planach macie zwiedzanie muzeów, w czasie którego motocykl będzie stał na parkingu lub ulicy, to warto zadbać o bezpieczeństwo i tu znowu wyższość wykazują sztywne, zamykane na klucz kufry. Łatwo je zabezpieczyć oraz bardzo szybko i wygodnie przenosi się je do pokoju hotelowego czy pensjonatu. Jeśli macie w nich coś wyjątkowo cennego to możecie je zostawić u ochroniarza na parkingu.
Należy pamiętać, że żadne zabezpieczenie nie stanowi poważnego problemu dla złodzieja. Jeśli będzie chciał was okraść to na pewno okradnie, niezależnie od tego jaki kufer będziecie mieli.
Sytuacja będzie wyglądała zupełnie inaczej, kiedy na waszej drodze nie będzie hoteli, a w sferze zainteresowań jest chęć poznania ludzi i odległych kultur. Mam tu na myśli na przykład Syberię oraz ludzi na niej mieszkających i gdy waszym celem jest burzenie obrazu Syberii jako miejsca śmierci, cierpień i łączącego się z nimi komunizmu. Uczmy się od wyżej rozwiniętych społeczności, każdy zna obraz japońskich turystów. Są to, w przeważającej większości, staruszkowie zwiedzający muzea i robiący zdjęcia wszystkiemu, co zobaczą. Ja namawiam was do aktywnych wyjazdów. Łukasz, z którym razem wyruszyliśmy do Mongolii, rok później przyłączył się do ekipy jadącej do Syrii. Wydawać by się mogło, że nie ma niczego fajniejszego, a tymczasem uczestnicy wyprawy używali motocykli jako mikrobusów posuwających się szlakiem muzeów, hoteli i centrów miast. Na to jeszcze kiedyś przyjdzie czas.
Na miękko
Zgłębianiu wiedzy o sobie i granicach wytrzymałości sprzyjają miękkie torby, lub worki. Mają kilka zalet, które z pewnością przydadzą się podczas wypraw po bezdrożach. Po pierwsze zostały wymyślone przez żeglarzy, czyli protoplastów współczesnych podróżników. Gdyby w czasach Vasco da Gama czy James'a Cook'a istniały motocykle to na pewno świat odkryliby właśnie na nich, a droga do Ameryki byłaby wytyczona przez obecny Magadan i Anadyr.
Ale do rzeczy. Jakie są ich zalety? Są miękkie! Podczas ewentualnej wywrotki naturalnie amortyzują upadek, są jednocześnie wytrzymałe na uszkodzenia mechaniczne. Leżenie w błocie, na trawie czy w piachu nie spowoduje ich uszkodzenia. Sprawa wygląda inaczej na asfalcie gdzie kończą życie już przy pierwszym szlifie. Wreszcie to, co dla miłośników enduro najważniejsze, dopina się je od stelaża za pomocą dwóch pasków na klamry. Cały zestaw można skompletować, w każdym sklepie podróżniczym za 150zł, choć o kosztach trochę dalej. Upadki na motocyklu, myślę tu o glebach w terenie, często kończą się przygnieceniem własnym motocyklem i tym co się na nim znajduje. Bardzo ważne - miękka torba nie łamie kończyn, a powoduje co najwyżej skręcenia. Podczas moto wyprawy po Mongolii mieliśmy kilka przygód z wywrotkami i jednym poważnie wyglądającym wypadkiem. Do domu jednak wróciliśmy z całymi kośćmi.
Uwaga na kości!
Jeśli już wyjedziecie spakowani w sztywne kufry to pamiętajcie - nogi zestawiajcie z podnóżków tylko i wyłącznie, kiedy motocykl się zatrzyma. W innym wypadku sytuacja przypomina jazdę quadem, chcesz się podeprzeć noga, ona dostaje się pod kufer i ... .
Dość straszenia, przechodzimy do rzeczy przyjemnych, spanie. Wyobraźcie sobie sytuację, w której macie cenne, z punktu widzenia wyprawy, rzeczy i będziecie spać spokojnie tylko trzymając je blisko siebie w namiocie. Najrozsądniej byłoby odczepić kufer i wziąć go ze sobą do namiotu, ale tego nie można złożyć i włożyć pod karimatę, a worek owszem. Sprawę załatwia duży namiot, ale wtedy pojawia się kolejny problem, Spory namiot to mniej miejsca na motocyklu na przykład dla dodatkowej pary butów.
Podsumowując, moje doświadczenie ugruntowane kilkoma moto wyprawami, jak również doświadczenia moich przyjaciół, wskazują jednoznacznie, że król może być tylko jeden i zdecydowanie jest nim miękki worek!.
Uwaga! To, co najważniejsze - pakowanie ma być proste! O tym więcej w kolejnych częściach szkoły pakowania.
|
Komentarze 5
Poka¿ wszystkie komentarzeSpoko. Je¶li kto¶ chcia³by upewniæ siê co trzeba zabraæ na d³ugi wyjazd motocyklowy to polecam tu: http://www.dookolaglobu.pl/praktyczne-porady/co-zabrac-na-wyprawe-motocyklowa /
OdpowiedzGdzie jest druga czesc?
Odpowiedzdodajê link do zdjêc, na których jest zapakowana Jawa 50 mustang, na dystans ok 2000km. :) http://picasaweb.google.com/lh/view?q=jawa+mustang&psc=G&filter=1#5545757484063141858
Odpowiedzautor napisa³ "ciê¿kie rzeczy powinny byæ jak najni¿ej, nigdy w centralnym kufrze, tankbagu czy worku" Ja siê z tym nie zgodzê. Je¿eli ciê¿kie rzeczy spakujê w jeden z kufrów bocznych [czy te¿ ...
OdpowiedzMam pro¶bê poka¿cie jak sensownie i dobrze zapakowaæ taki ¶mieszny moto jak Tuono od 2006 roku wzwy¿ :) dziêki
Odpowiedz