Wyj±tkowe Suzuki Bandit 600
Redakcja Ścigacz.pl to miejsce, gdzie lubi się wszystko, co dziwne, niezwykłe, nietuzinkowe, fascynujące i inne. Dlatego też, kiedy znaleźliśmy w sieci Suzuki Bandit "Suzuka" autorstwa XTR Pepo, zachowaliśmy się mniej więcej tak, jak zachowuje się dziecko, które pierwszy raz widzi śnieg. Nie ma chyba w motocyklowym światku człowieka, który nie wiedziałby, co to jest Suzuki Bandit. Jeśli jednak ktoś ostatnie dwadzieścia kilka lat spędził na księżycu, pozwólcie, że nieco rozjaśnimy sytuację.
Suzuki Bandit powstało jako nowy silnik opakowany innym motocyklem. Suzuki doskonale wiedziało już wtedy, jak robić piece chłodzone olejem i powietrzem, Stąd też w B6 znalazła się jednostka czterocylindrowa tak niezniszczalna i odporna na idiotyczne traktowanie, że po dziś dzień po ulicach jeżdżą grzechoczące, rzężące, stukające motocykle, które sprawiają wrażenie, jakby miały za moment eksplodować, ale takie coś nigdy nie nadejdzie. Bandit okazał się rynkowym fenomenem i sprzedał w ilościach, które określić można jedynie mianem wulgarnie wysokich. Tanie części, udowodniona kuloodporność, wytrzymałość i wysoka podatność na wszelkie przeróbki. Przykład tego ostatniego mamy właśnie przed sobą.
"Suzukę" zbudował Jose "Pepo" Rosell, który kiedyś pracował w Radical Ducati, więc wie, co to tuning. Pepo postanowił jednak (po kilku perturbacjach) założyć własną firmę pod nazwą XTR. Losy Radical Ducati były dość burzliwe, ale koniec końców Pepo stwierdził, że chce kontynuować swoją pasję do budowania motocykl tak jak chce. I w ten sposób trafiamy do Bandita.
Legendarny motocykl Suzuki był jedyne bazą. Zmodyfikowana została rama, rama pomocnicza, zadupek, użyto kilku części z Ducati TT2. Aby motocykl nie tylko wyglądał, ale i jeździł, zawieszenie i hamulce zapożyczono z Suzuki GSX-R 750. I jak pewnie widzicie, z fabrycznego wyglądu Bandita zostało niewiele. Na szczęście, Pepo zdecydował się pozostawić piękny, fabryczny zbiornik paliwa z B6 z charakterystycznymi wgłębieniami po bokach. No i oczywiście, pozostał silnik - legendarny, olejowy, niezniszczalny, z seksownymi żeberkami chłodzącymi. Pewnie patrzycie teraz na przód motocykla, prawda? Tak, naszym zdaniem także wygląda to jakby ktoś ścisnął ten motocykl za gardło i wyszłyby mu oczy, ale o gustach, wiadomo. Co ciekawe, wyłupiaste oczy podchodzą z Derbi Senda.
To z pewnością nie pierwszy i ostatni przerobiony Bandit 600, ale przyznajemy, że to jeden z najbardziej niezwykłych projektów. A fakt, że jest swoistym trybutem dla legendarnego wyścigu Suzuka 8 Hours sprawia, że jest jeszcze bardziej wyjątkowy.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeJa swojego "dziorka 600cc" [die zweite Generation] tysh z nieco fabrycznego image'u przerobi³em. Nie tak extremalnie jak p. Jose, ale jest zrobiony wed³ug mojego pomys³u i bardzo mi siê podoba,a to...
Odpowiedz