Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 59
Pokaż wszystkie komentarzeWydaje mi się że jest troszeczkę inaczej. Są dwie klasy superbike i supersport, oczywiście mówię o motocyklach sportowych. Klasa superbike dopuszcza czterocylindrowe 1000cc, lub dwucylindrowe 1200cc i zapewne trzycylinrowe 1100cc. Klasa supersport czterocylindrowe 600cc, trzycylindrowe 675cc i dwucylindrowe 750cc. Wynika to z pewnej konwencji i zasad jakimi rządzą się wyścigi WSBK i WSS, homologacje i te sprawy. To co się z tego porządku wyłamuje to Ducati 848, Kawasaki 636 czy Suzuki 750 no i oczywiście Hayabusy i inne zx12. Tak więc albo powstały z tych powodów o których Ty mówiłeś, albo dlatego że sensowniej do codziennego użytku było zwiększyć pojemność, a nie moc bez żyłowania silnika i zwiększając jego żywotność. Bo i tak nikogo kto jeździ po ulicy to nie interesuje w jakiej klasie jeździ dany motocykl, liczą się zupełnie inne walory. Pozdrawiam
OdpowiedzRozjaśniłeś już całkiem sytuacje. Jednak nadal stwierdzam, że bezradni konstryktorzy posówają się do zwiększania pojemności i tak czytam w Świat Motocykli 1/2009 str62 że klasa 250 zniknie z moto gp w 2011r i zostanie zastąpiona klasą 600. No i jak tutaj mówić o ewolucji technicznej? Zapytałbym jeszcze czy wyścigi MotoGp są jeszcze wyścigami czy już pozostały jedynie napiastką wyścigów i powinniśmy je nazywać wielkim show.
OdpowiedzKlasa 250 do tej pory była dwusuwowa, zastąpiona zostanie przez prototypowe maszyny o pojemności 600cc, ale będą to silniki czterosuwowe, jak wiemy jest to o wiele mniej wydajny tryb pracy, ale za to bardziej ekologiczny i dający większe możliwości rozwoju, a także szansę późniejszego wykorzystania nowinek technicznych w modelach produkcyjnych. Identyczna sytuacja miała miejsce kilka lat temu kiedy to dwusuwową klasę 500cc zastąpiono czterosuwowymi maszynami 990cc, które później jednak okazały się za mocne i pojemność obniżono do 800cc. Sądzę że postęp technologiczny jest ogromny i to zaczyna być problemem, bo wiele z tych cudów techniki trafia na drogi, ale przecież nie liczy się że jakiś tam zakręt pojechałem o 0000,1 kilometra szybciej niż modelem konkurencji, tylko to że przejechałem go z uśmiechem na twarzy i chcę to zrobić jeszcze raz...
OdpowiedzWiększość koncernów w prawie tym samym czasie wprowadza właśnie takie rozwiązania. Postęp technologiczny ? Nie koniecznie a jak było z silnikami Wankla - duża moc z małej pojemności i możliwości dalszego rozwoju ogromne, ale nie przeszło. Prawda jest taka że jeżeli chodzi o obecne silniki to postępu praktycznie nie ma - Maszyny do ich produkcji muszą pozostać te same przez wiele dziesięcioleci żeby to wszystko zwróciło się z nadwyżką.Wprowadzane są tylko niewielkie zmiany w jego osprzęcie. Mało tego wszyscy się nakręcają żeby unikać takich naprawdę rewolucyjnych rozwiązań ( nie ma się co dziwić w końcu niewielu wie jak z dłuższą eksploatacją ) ludzie nie kupują a koncerny nie chcą ładować w to kasy bo nie schodzi łatwiej opchnąć to do do czego wszyscy są przyzwyczajeni tylko trochę wcześniej odmłodzić. To co było dla wielu było najlepsze teraz jest złe bo jest nowe to musi być lepsze i dać nam większy fun (nawet jeśli jest to praktycznie to samo ). Ludzie często błądzą i sami nie wiedzą czego tak naprawdę chcą...
Odpowiedz