Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeWszystko fajnie tylko....na co komu ta elektronika podczas jazdy drogowej?? Oczywiście motocykl jak najbardziej mi się podoba, systemy i ich mozliwość modyfikowania robią wrażenie. Dlatego wydaje mi się, że Yamaha jeszcze długo będzie produkowała równolegle "starą" R1
OdpowiedzChcesz motocykl drogowy, kupujesz MT-09 lub MT-07. Chcesz wyścigowej maszyny torowej, kupujesz R1. Homologacja nowej R-ki jest potrzebna tylko i wyłącznie do wystawienia tegoż motocykla do zawodów. Jeśli ktoś kupuje ten motor w innym celu, to jest po prostu głupi. Moje zdanie.
Odpowiedzprodukowanie starego, nie ukrywajmy nieudanego, zblokowanego modelu nie ma najmniejszego sensu... nowa r1 jest motocyklem stricte torowym, której nie ma sensu używać na drodze. Tzn jeżeli chodzi o cyferki i osiągi dla mistrzów prostej to jak najbardziej, ale jeżeli chodzi o wykorzystanie... hmmm ... gdyby nie ta elektronika, to motocyklami w dzisiejszych czasach jeździć by się już nie dało, tzn może tak, nie wyobrażam sobie na drodze publicznej wyjścia na pełnym ogniu bez tych wszystkich systemów pomagających (wyjście z zakrętu na pełnym ogniu rozumiem złożenie w zakręcie 50+ stopni i w połowie zakrętu otwarcie manety na full), highside murowany.. Yamaha próbuje nadążyć za s1000rr i innymi motocyklami, dlatego została zmuszona do zmian, jeszcze tylko honda i suzuki opierają się zmianom, ale przynajmniej suzuki kosztuje 60% ceny bmki.
OdpowiedzNie demonizujmy roli elektroniki. To tylko marketingowy wabik na klienta. Jack Miller w testach w Valencii jeździł bez kontroli trakcji i oczywiście tak jak zwykle bez ABS-u i z tego co wiem to jeszcze żyje. Wszystko zależy od umiejętności jeźdźca a że mało ludzi potrafi ogarnąć dużą moc to trzeba ich jakoś zachęcić ,aby wydali kasę i udawali zawodowca na ulicy.
Odpowiedz