Wszystkie autostrady w Polsce musz± byæ p³atne, bo "nie staæ nas na darmowe"
Minister Infrastruktury oświadczył, że "nie stać nas na utrzymywanie bez końca darmowych autostrad". Dodał również, że "opłaty za przejazd będą sukcesywnie wprowadzane na kolejnych odcinkach".
W Słostowicach koło Radomska miało miejsce oficjalne otwarcie kolejnego, ponad 50-kilometrowego odcinka Autostrady A1. Premier Mateusz Morawiecki zaznaczył, że kolejny etap planu został zrealizowany i zapowiedział, ze w 2022 roku do użytku zostanie oddanych ponad 400 kilometrów dróg szybkiego ruchu. Ale to wypowiedzi Andrzeja Adamczyka skupiła uwagę mediów.
Kiedy rząd zamierza wprowadzić opłaty na wszystkich odcinkach autostrad? Zgodnie z deklaracją Adamczyka nie stanie się to w przyszłym roku, czy za dwa lata, ale system poboru opłat będzie stopniowo, sukcesywnie rozszerzany o kolejne odcinki.
Dodatkowe pieniądze są potrzebne na kolejne inwestycje drogowe. Chodzi o plan wybudowania 9 tys. kilometrów dróg ekspresowych, autostrad i szybkiego ruchu, co ma nastąpić w ciągu kilku najbliższych lat, do 2030 roku. Adamczyk tłumaczy, ze częścią tego planu są opłaty za przejazd autostradami. Mówiąc prościej, to obywatele muszą w dużej mierze sfinalizować inwestycje drogowe.
Chodzi również o niebagatelne koszty utrzymania autostrad. "Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że należy uczestniczyć i partycypować w kosztach utrzymania autostrady" - dodał minister.
Szkoda tylko, że minister Adamczyk nie wspomniał, że już płacimy za drogi i ich utrzymanie. Podatek od środków transportowych powstał właśnie po to, aby finansować powstawanie dróg, bieżącą obsługę oraz remonty.
Początkowo była to opłata od środków transportowych, potem podatek drogowy i podatek od środków transportowych. Ostatecznie w 1997 roku przekształcono go w zwiększoną akcyzę od paliw silnikowych. Mówiąc prościej, płacimy na drogi od blisko ćwierć wieku. W podatku będącym częścią ceny paliwa. O jakich wpływach mówimy? Kwoty są gigantyczne.
Dochody do budżetu z akcyzy od paliw silnikowych (benzyny i oleju napędowego) wyniosły tylko w 2019 roku 33,9 mld złotych. Dlaczego rząd chce sięgać do naszych kieszeni po kolejne pieniądze na drogi? Bo tylko niewielka część funduszy zostaje wykorzystana zgodnie z przeznaczeniem. Lwia część służy do łatania dziury budżetowej…
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze