Wroc³aw Motorcycle Show 2018 - t³umy pomimo ¶niegu
Tiry powywracane na autostradach, łyżwy zamiast opon w samochodach, mróz, lód, biało jak na Antarktydzie. Co jest w stanie wystraszyć motocyklistów?
Chociaż targi Wrocław Motorcycle Show są porównywane do takich imprez wystawienniczych, jak Poznań Motor Show czy Warsaw Motorcycle Show, to impreza wrocławska nie ma charakteru wystawienniczego. Jest to bardziej zlot, otwierający sezon motocyklowy na Dolnym Śląsku. Ponieważ wczoraj spadł śnieg, ulice zmieniły się w stoki narciarskie, a autostrady w lodowiska, zastanawialiśmy się, czy nie będziemy jedynymi gośćmi w zabytkowej Hali Stulecia.
I co? I tłumy. Wrocław Motorcycle Show ma swój własny, niepowtarzalny klimat. Chociaż jest czasem krytykowana w świecie motocyklowym za swój regionalny charakter i za to, że żyje w cieniu targów poznańskich i warszawskich, to wiernej publiczności mogą Wrocławowi zazdrościć wszyscy. Pękająca w szwach hala pomimo ujemnych temperatur na zewnątrz i pomimo śniegu na ulicach. Motocykliści po prostu założyli swoje barwy, albo marek motocykli, albo klubów w których są zrzeszeni, i przyjechali dzisiaj do hali 100 lecia, jakby na dworze panowała piękna wiosna.
Być może kluczem do sukcesu jest oferta, prezentowana przez wystawców w hali 100 lecia. Targi Wrocław Motorcycle Show nie są adresowane do gapiów, hostessy są, ale nie tak bardzo rozebrane i poupinane jak w Poznaniu czy w Warszawie. Jest natomiast znakomita oferta produktów motocyklowych, adresowanych do motocyklistów. Na Wrocław Motorcycle Show wystawiają się w większości nie importerzy, tylko dealerzy, którzy doskonale znają preferencje swoich klientów i oferują nie to, co w danym roku chce pokazać fabryka, lecz to, czego poszukują ich klienci. Z tego względu odwiedzający Wrocław Motorcycle Show co roku nie czują się zawiedzeni, bo mają szeroki przegląd tego, co za chwilę będzie im najbardziej potrzebne do jazdy motocyklem.
Obok dużej oferty rozmaitych produktów motocyklowych i usług dla motocyklistów, w postaci czy to szkoleń, czy też zorganizowanych wyjazdów w różne egzotyczne miejsca na Ziemi, na Wrocław Motorcycle Show 2018 możemy zobaczyć kilka rarytasów. Na pewno jest nim BMW HP4 Race, supersportowy, ultralekki, wykonany w dużej części z włókna węglowego, potwór od BMW. Marka ta pokazuje również model GS 310, czyli bardzo konkurencyjną propozycję dla osób, chcących bawić się w turystykę, ale nie planujących wydawać od razu bardzo dużych kwot pieniędzy. Triumph pokazuje najnowsze Tigery w wersji 1200 i 800. Również Honda mocno zaznacza swoją obecność w segmencie turystycznych enduro, pokazując model Africa Twin w pięknej wersji Adventure Sports.
Yamaha wystawia trójkołową Niken, czyli motocykl, który w tym sezonie może zaskoczyć wszystkich. Pomimo dwóch kół z przodu podobno dostarcza takich wrażeń, jak zwykły jednoślad, a przy tym zapewnia genialną wręcz stabilność i skuteczność hamowania. Nie możemy się doczekać, aż będziemy mogli przejechać się tym przykładem geniuszu inżynieryjnego specjalistów z Yamahy.
W hali stulecia widać też IM Inter Motors, czyli dawny Inter Motors, który w tym roku próbuje przeprowadzić szturm na polskim rynku motocyklowym, oferując bardzo wiele marek, począwszy od własnych Adrenaline i ISPIDO, a skończywszy na Alpinestars, Fly, Shark i mnóstwie innych. Firma zmieniła trochę barwy, zmieniła nazwę, dołączyła do swojej oferty między innymi wspaniałe motocykle Aprilia, z których jeden możecie zobaczyć na naszym stoisku w hali 100 lecia, i próbuje zdobyć Wasze serca robiąc w tym roku całą masę rozmaitych wydarzeń dla motocyklistów. Dziewczyny, poubierane w odzież Alpinestars, widać wszędzie w hali, a jedna z nich swoją urodą oczarowała wszystkich, w tym - jak zobaczycie to na zdjęciach - również nas.
Targi Wrocław Motorcycle Show 2018 trwają do jutra, więc czytając to macie jeszcze szansę pożytecznie spędzić niedzielny czas i odwiedzić halę 100 lecia, wypchaną w całości tym, co motocykliści lubią najbardziej. Zapraszamy!
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze