Wraca sprawa bulwersuj±cego wypadku na trasie S7. Sprawca ujêty
Ta sprawa odbiła się szerokim echem w całej Polsce, bo doskonale znamy podobne zachowania kierowców. Chodzi o szeryfów drogowych pędzących lewym pasem i ponaglających innych uczestników ruchu drogowego do zjechania na prawy pas.
Ale sytuacja zarejestrowana przez wideorejestrator przypadkowego świadka mogła mieć tragiczny finał. To wielkie szczęście, że nikomu nic się nie stało. Do wypadku doszło w sierpniu (06.08) na trasie S7 Ostróda-Olszynek, ale dopiero teraz udało się ustalić sprawcę.
Na filmie widać, jak kierujący niebieskim samochodem marki Volkswagen dojeżdża do zderzaka seata i utrzymuje niebezpieczną, zbyt małą odległość. Po chwili, kiedy seat zjeżdża na prawy pas, kierowca Arteona zajeżdża mu drogę i gwałtownie hamuje, co finalnie doprowadza do wypadku. Tego manewru na nagraniu już nie widać, ale przebieg zdarzenia udało się ustalić z relacji świadków.
Seat uderza o bariery energochłonne, a kiedy rozbite auto wreszcie się zatrzymuje, kierowca natychmiast wysiada i wyciąga z pojazdu dziecko. Z auta wychodzi również pasażerka. To wtedy kierowca woła do świadków zdarzenia: "Gońcie go, błagam! On odjechał!".
Według policji, ustalenie wszystkich okoliczności zdarzenia, a przede wszystkim dotarcie do świadków i zebranie niezbędnych dowodów, nie było łatwe. W dochodzeniu pomogły nagrania z wideorejestratorów świadków oraz kamer GDDKiA.
Policja finalnie dotarła do firmy leasingowej, do której należy niebieski Volkswagen Arteon, oraz jego kierowcy — sprawcy wypadku. Okazał się nim 33-latek zamieszkały w Olsztynie. Mężczyzna został oskarżony o spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym i niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami.
Teraz sprawą zajmie się Sąd Rejonowy w Olszynie. Piratowi drogowemu grozi utrata prawa jazdy oraz kara finansowa do 30 tys. zł.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze