World Superbike - w ten weekend na Nurburgring
Po trzytygodniowej przerwie do akcji rusza karuzela World Superbike. Mistrzostwa Świata motocykli produkcyjnych wchodzą w decydującą fazę sezonu, w trakcie której rozstrzygną się losy tytułów mistrzowskich. W ten weekend zawodników klas mistrzowskich Superbike, Supesport oraz pucharów FIM zobaczymy na niemieckim torze Nurburgring. Ten położony w zachodnich Niemczech, nieopodal granicy z Belgią tor, to kolebka niemieckich wyścigów. Nürburgring (lub Nuerburgring), znany też jako "Ring" zlokalizowany jest nieopodal miejscowości Nürburg, w kraju związkowym Nadrenia-Palatynat.
Obecnie w imprezach rangi Mistrzostw Świata, takich jak rozpoczynająca się jutro runda WSBK, używana jest skrócona wersja toru, stworzona w latach osiemdziesiątych. Tor swoją sławę zawdzięcza jednak starszej, dużo dłuższej i trudniejszej pętli, zwanej Nordschleife. Ta zbudowana w latach 20. ubiegłego wieku trasa ciągnie się wokół średniowiecznego zamku i miejscowości Nürburg w górach Eifel. Jest wciąż używana przez amatorów ścigania. Ze względu na olbrzymią liczbę zakrętów i pułapek jest uważana za jeden z najtrudniejszych i najbardziej wymagających torów wyścigowych na świecie.
Wróćmy jednak do samych Superbików. W Niemczech zapowiada się niezłe widowisko. Do ładu powinien wrócić obecny lider klasyfikacji generalnej, Sylvain Guintoli, który po kontuzji podjął ryzyko i pojechał w Moskiwie. To ryzyko w stylu Lorenzo opłaciło się, bo Francuz wciąż ma wciąż 13 punktów przewagi nad Tomem Sykesem. Guintoli czując, że tytuł jest w zasięgu jego możliwości odłożyć nawet operację swojego uszkodzonego barku na jesień, po zakończeniu sezonu. Czy taka kalkulacja się opłaci? Dużo na ten temat dowiemy się już w najbliższy weekend. Roboty Francuzowi na pewno nie ułatwią zawodnicy Kawasaki - Sykes zawsze jest szybki i robi swoją robotę, Baz jest wyjątkowo pewny siebie po wygranej na Silvestone. Na miejscu będzie też Laverty, Chaz i Melandri, którzy zawsze są w stanie sięgnąć po zwycięstwo w wyścigu. Na Misano ostro testowali też ostatnio Carlos Checa i Ayrton Badovini. Obaj jadą do Niemiec z nadzieją na dobry wynik.
W Supersportach Sam Lowes ma 29 punktów przewagi, ale ostatni wyścig i walka wręcz z Kenanem Sofuoglu udowodniła że nawet duża zaliczka punktowa nie jest gwarantem tytułu. Do zakończenia sezonu jest jeszcze 5 wyścigów, czyli całkiem sporo czasu i przestrzeni dla Sofuoglu aby przebić się na prowadzenie. Nie zapominajmy też o Fabianie Foret i młodym, coraz szybszym, Michaelu Van Der Marku.
Wyścigi w Polsce zobaczyć będzicie mogli na antenie Eurosportu i Eurosportu 2. Pomimo braku Polaków w stawce zachęcamy do oglądania i kibicowania.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeJu¿ dzi¶ strzelam ¿e w Stockach 1000 pozamiata Barier na s1000rr...
Odpowiedz