Wojtek Mańczak - Puchar FYC był super przygodą!
Nie odpuszczę, bo wiem, że wyścigi to moja pasja
Wojtek Mańczak wygrał w tym roku klasyfikację R1 w Fiat Yamaha Cup i zadebiutował podczas ostatniej rundy w WMMP. Jaka jest różnica między tymi klasami, co przeżywał podczas ostatniego wyścigu i jakie ma plany na przyszłość opowiada czytelnikom Ścigacz.pl.
Ścigacz.pl: W zeszłym roku byłeś na podium Fiat Yamaha Cup, w tym wygrałeś zaledwie dwoma punktami. Było gorąco? Pociły się ręce przed ostatnim wyścigiem?
Wojtek Mańczak: Tak, można tak powiedzieć. Wynik całego sezonu był uzależniony od ostatniego wyścigu, wiedziałem, że Waldi nie ma już nic do stracenia i będzie jechał na maksa. Ja miałem tylko cel, aby ukończyć wyścig przed Andrzejem. Kwalifikacje poszły po mojej myśli i startowałem z pierwszej linii, a mój rywal z drugiej. Cały wyścig jechałem bezpiecznie za Waldkiem nie wdając się w walkę, która by nas zwalniała i dała szanse na nadrobienie strat przez Andrzeja. Ogólnie do ostatniego wyścigu pucharu podchodziłem spokojnie i bardzo się cieszę z tej wygranej. Wydaje mi się, że cały sezon dość równo jechałem i końcowy wynik był zasłużony.
Ścigacz.pl: Co dała ci jazda w pucharze Yamahy?
Wojtek Mańczak: Puchar FYC był super przygodą, poznałem fajnych ludzi, którzy rywalizują na torze, a poza nim potrafią się razem bawić. Dużo dała mi jazda na oponach typu track day. Nauczyłem się panowania nad uślizgami, co zaowocowało po zmianie na prawdziwe wyścigowe opony. Urwaniem ponad dwie sekundy.
Ścigacz.pl: Jak oceniasz swoje postępy na torze?
Wojtek Mańczak: Wydaje mi, że moje postępy są dość dobre. W zeszłym sezonie najlepsze okrążenie to czas 1:41 natomiast ten sezon zakończyłem z czasem1:37. Najbardziej jednak cieszę się z powtarzalności czasów okrążeń oraz z braku sytuacji podbramkowych i wypadków.
Ścigacz.pl: Podczas ostatniej rundy tegorocznego sezonu zadebiutowałeś w WMMP. Jak porównasz rywalizację w klasie mistrzowskiej z tą w pucharze?
Wojtek Mańczak: Różnica była dość duża, w pucharze praktycznie podczas każdego wyścigu jechałem w ścisłej czołówce, natomiast podczas startu w WMMP startowałem z przedostatniej linii i zagubiłem się w tłoku podczas pierwszego okrążenia. Po kilku kółkach odnalazłem się i zacząłem się wreszcie ścigać, wyprzedzać. Ilość okrążeń jednak mnie zmęczyła i pod koniec czternastego okrążenia moje czasy się pogorszyły.
Ścigacz.pl: Jak oceniasz tegoroczny sezon WMMP?
Wojtek Mańczak: Uważam, że starty kolegów spoza granic naszego kraju dodały ducha rywalizacji do klas mistrzowskich, no i nasi zawodnicy wzięli się do roboty, a wyniki mówią same za siebie.
Ścigacz.pl: Co chciałbyś zmienić w WMMP?
Wojtek Mańczak: Przede wszystkim dodał bym nowe tory, bo ściganie na jednym torze przez większość sezonu robi się monotonne i nierozwojowe. Dodałbym klasę 125, w której mogliby się ścigać młodzi zawodnicy i oczywiście zwiększyłbym liczbę treningów w Polsce.
Ścigacz.pl: Przed nadchodzącym sezonem rozgorzała dyskusja na temat klas, w jakich powinna odbywać się rywalizacja w WMMP. Jakie jest twoje zdanie na ten temat?
Wojtek Mańczak: Uważam, że klasy mistrzowskie powinny być rozgrywane w każdej formule czyli Superstock 600 i 1000, Superbike oraz Supersport.
Ścigacz.pl: Jakie są twoje plany na przyszły sezon?
Wojtek Mańczak: W przyszłym sezonie chciałbym wystartować w WMMP w klasie Superstock 1000 i powalczyć w pierwszej piątce, lecz nie wiem jak to będzie wyglądało, ponieważ dopadł mnie symptom polskiego zawodnika, który bardzo chce, lecz nie ma za co. Z szukaniem sponsora sportów motocyklowych jest bardzo ciężko. Jeżeli nie uda mi się zgromadzić budżetu potrzebnego do wystartowania w Mistrzostwach Polski to sezon 2010 spędzę w terenie na zawodach MX, ponieważ jest to dużo tańsze, nie tracę kontaktu z motocyklem, a rywalizacja i satysfakcja ze ścigania jest podobna. Jednak z szukania sponsora na następny sezon na pewno nie zrezygnuję, ponieważ już kiedyś brak możliwości finansowych zaprzepaścił moje starty w kadrze narodowej w innym sporcie. A teraz już nie odpuszczę, bo wiem, że wyścigi to moja pasja.
Ścigacz.pl: Najlepszy wyścig w tym sezonie?
Wojtek Mańczak: Zdecydowanie siódma runda FYC. Był to wyścig, podczas którego stoczyłem zaciętą walkę z Waldim. Wyprzedzaliśmy się po kilka razy na okrążeniu oraz w miejscach, w których nigdy by mi to nie przyszło do głowy. Do tego czasy były mocno wyśrubowane, jednym słowem ostra jazda, czyli to, co lubię najbardziej. Korzystając z okazji jeszcze raz chciałbym podziękować za ten sezon Markowi Dudzińskiemu i firmie Pruftechnik Wibrem i życzyć mu sukcesów w pucharze BMW w przyszłym roku oraz całej ekipie „Leszczy" z Wrocławia za czynne kibicowanie podczas zawodów.
|
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzewydaje mi się że najwięcej piszą tu ludzie, którzy by chcieli ale za bardzo nie mogą :) ciekawe czemu wszystkie komentarze są od pseudonimów takich pedałów jak głos, obserwator, jasiu, grzesiu czy ...
Odpowiedzwow mocne słowa. Ale po co te nerwy,słodki jesteś i tego się trzymaj.
Odpowiedznie, no.... dajcie spokój chłopakowi. Stara się jak potrafi, co prawda nie bardzo mu się udaje i niewiele w swojej karierze osiągnął, ale może w innej dyscyplinie odsłoni nam swoje tajemnice...
OdpowiedzA ty co osiągnąłeś/aś?? Żal dupę ściska co? a "pseudożałosne" tajemnice to chyba wasza domena...
Odpowiedz;-) uderz w stół, a nożyce się odezwą....
OdpowiedzCzyli jednak nic się nie zmienia, w dalszym ciągu "komentarze na poziomie", bardzo konkretne, na temat, i oczywiście coś wnoszące... "brawa" dla komentujących i proponuję cofnąć się gdzieś w ...
Odpowiedzszkoda śliny!!!!
Odpowiedzo święta się udzieliły, nikt nie pluje?
Odpowiedzto moze zacznij...
Odpowiedza po co pisać o kimś o kim nie ma co pisać... szkoda słów
Odpowiedzto staropolskim zwyczajem można "opluć" kogoś innego :-)
Odpowiedz