Włókniarz Częstochowa - Unia Leszno
Niedzielne spotkanie Włókniarza z Unią Leszno miało być tylko formalnością dla częstochowian, którzy na stadionie Alfreda Smoczyka wygrali różnicą szesnastu punktów. Nikt oczywiście nie zakładał tak wysokiego wyniku, jednak wszyscy liczyli na zwycięstwo „Lwów".
Częstochowski obóz w niedzielny poranek sparaliżowała informacja, że pod Jasną Górę nie przyleci Lee Richardson. Anglik zdecydował się zostać przy żonie, która właśnie w niedzielę urodziła mu trzeciego syna. W obliczu nieobecności Richardsona do składu wskoczył Michał Szczepaniak. Pojedynek w Częstochowie był ważny zarówno dla gospodarzy jak i gości z Leszna. Gdyby mecz potoczył się po myśli Włókniarza to ich rywalem w następnej rundzie play-off byłaby Polonia Bydgoszcz, teoretycznie najsłabsza drużyna tego etapu rozgrywek. W przypadku zwycięstwa „Byków" Unia awansowałaby do półfinałów. Obie drużyny miały więc o co jechać.
Już pierwsze dwa wyścigi pokazały, że mecz cały czas będzie toczył się na przysłowiowym styku. W gonitwie juniorskiej Tai Woffinden musiał mocno napocić się z Przemysławem Pawlickim, natomiast w kolejnym biegu Jarosław Hampel pokonał Nickiego Pedersena, a Sławomir Drabik dopiero na ostatnim wirażu minął Damiana Balińskiego. Po kolejnych dwóch gonitwach wygranych przez gospodarzy po 4:2 Włókniarz objął nieznaczne prowadzenie w meczu. Unia nie dawała jednak za wygraną. W biegu piątym Hampel nie dał szans Gapińskiemu, natomiast w odsłonie siódmej Adams wyprzedził Pedersena. Dodając do tego średnią dyspozycję Hancocka i Woffindena nie dziwi fakt, że na półmetku rywalizacji Włókniarz prowadził jedynie dwoma punktami (25:23).
Sytuacja gospodarzy uległa chwilowej poprawie po wyścigach dziewiątym i dziesiątym, które „Lwy" w łącznym bilansie wygrały 9:3. Szczególnie widowiskowa była gonitwa, w której Tomasz Gapiński z Michałem Szczepaniakiem przepięknie jechali parą odpierając ataki Leigh Adamsa. Radość częstochowskich kibiców nie trwała jednak długo. Trener gości Czesław Czernicki w gonitwie jedenastej sięgnął po podwójną rezerwę taktyczną, którą Hampel i Adams wykorzystali w stu procentach wygrywając 5:1 z Hancockiem i Drabikiem. W kolejnym wyścigu Gapiński pokonał fantastycznego Hampela, jednak kilkadziesiąt sekund później Pedersen znów przegrał z Adamsem.
Przed wyścigami nominowanymi gospodarze prowadzili 41:37 i do pełni szczęścia brakowało im tylko pięciu oczek. Po remisowym biegu czternastym, w którym wygrał Nicki Pedersen emocje sięgnęły zenitu, bowiem o wszystkim miała zadecydować ostatnia gonitwa dnia. W niej bardzo dobrze dysponowani Adams i Hampel pokonali podwójnie Hancocka i Gapińskiego ustalając wynik spotkania na 45:45.
Atmosfera oczekiwania na wyniki pozostałych spotkań była niezwykle gorąca, jednak wszystko potoczyło się według najbardziej przewidywalnego scenariusza: Gorzów przegrał w Zielonej Górze, a Bydgoszcz nie dała plamy w Toruniu. Rezultaty tych spotkań spowodowały, że Włókniarz w półfinale będzie rywalizował z Unibaksem, natomiast zawodnicy Unii Leszno mogą udać się na urlop, gdyż w tym sezonie nie wyjadą już na tor podczas meczu ligowego polskiej Ekstraligi.
Po meczu powiedzieli:
Sławomir Kryjom (kierownik Unii Leszno)
Przyjechaliśmy do Częstochowy po zwycięstwo, które dawałoby nam udział w półfinale. Do upragnionego wyniku zabrakło naprawdę niewiele. Ten remis wywalczyli praktycznie tylko dzięki znakomitej jeździe Jarosława Hampela, Leigh Adamsa oraz Adama Shieldsa. Gdyby pozostali zawodnicy dorzucili raptem dwa punkty więcej dalej bylibyśmy w grze o medale. Największe pretensje mam do Damiana Balińskiego, Krzysztofa Kasprzaka i juniorów. W tym sezonie nie jechali na miarę swoich możliwości
Jarosław Hampel (Unia Leszno)
Specjalnie na te zawody przywiozłem nowy silnik, który spisywał się bardzo dobrze. Ze swojego wyniku mogę być niezwykle zadowolony, bowiem na sześć biegów tylko raz pokonał mnie kolega z Częstochowy. Szkoda, że nie udało się nam wygrać, bo mielibyśmy szansę na awans do półfinałów. Jestem realistą, dzisiejszy remis oznacza dla nas koniec sezonu.
Tomasz Gapiński (Włókniarz Częstochowa)
Poza ostatnim biegiem wszystko szło po mojej myśli. Niestety przez ten piętnasty bieg chyba jeszcze długo będę płakał w domu. Remis praktycznie nic nam nie daje, ponieważ w półfinale chcieliśmy jechać z pierwszego miejsca z najlepszym przegranym. Prawdopodobnie zamiast na Bydgoszcz trafimy więc na Toruń. Nie ma jednak mowy, byśmy przestraszyli się któregoś z rywali. Jeśli chcemy być mistrzem to musimy wygrać z każdym.
Grzegorz Dzikowski (trener Włókniarza Częstochowa)
Po raz kolejny w tym sezonie padł wynik, którego przed rozpoczęciem spotkania nikt nie był w stanie przewidzieć. Niestety w dzisiejszym pojedynku musieliśmy radzić sobie bez Lee Richardsona, który został przy żonie i dziecku. Myślę, że gdyby Anglik wystąpił to właśnie jego punkty zadecydowałby o naszym zwycięstwie. Remis oznacza dla nas ciężką drogę do finału, gdyż najprawdopodobniej trafimy na Toruń. Nie straszny nam jednak żaden z rywali. W pełnym składzie możemy dać sobie radę z każdym.
Włókniarz Częstochowa 45
9. Nicki Pedersen 12 (2,2,3,2,3)
10. Sławomir Drabik 2+1 (1*,0,1,0)
11. Tomasz Gapiński 10+1 (3,2,2*,3,0)
12. Michał Szczepaniak 4 (1,0,3,0,0)
13. Greg Hancock 10 (3,3,2,1,1)
14. Borys Miturski 0 (0,-,-,-,-)
15. Tai Woffinden 7 (3,1,1,1,1)
Unia Leszno 45
1. Jarosław Hampel 16+1 (3,3,3,3,2,2*) 16+1
2. Damian Baliński 1 (0,1,u4,-)
3. Krzysztof Kasprzak 2 (0,0,-,-,2)
4. Adam Shields 8+1 (2,2,2,1,1*)
5. Leigh Adams 14+1 (2,3,1,2*,3,3)
6. Przemysław Pawlicki 2 (2,0,-,0,-)
7. Jurica Pavlic 2+1 (1*,1,0,0)
Bieg po biegu:
1. (64,71) Woffinden, Pawlicki, Pavlic, Miturski 3:3
2. (63,04) Hampel, Pedersen, Drabik, Baliński 3:3 (6:6)
3. (63,08) Gapiński, Shields, Szczepaniak, Kasprzak 4:2 (10:8)
4. (63,04) Hancock, Adams, Woffinden, Pawlicki 4:2 (14:10)
5. (63,00) Hampel, Gapiński, Baliński, Szczepaniak 2:4 (16:14)
6. (63,08) Hancock, Shields, Woffinden, Kasprzak 4:2 (20:16)
7. (63,20) Adams, Pedersen, Pavlic, Drabik 2:4 (22:20)
8. (63,74) Hampel, Hancock, Woffinden, Baliński (u4) 3:3 (25:23)
9. (63,06) Pedersen, Shields, Drabik, Pavlic 4:2 (29:25)
10. (63,92) Szczepaniak, Gapiński, Adams, Pawlicki 5:1 (34:26)
11. (63,70) Hampel, Adams, Hancock, Drabik 1:5 (35:31)
12. (63,56) Gapiński, Hampel, Woffinden, Pavlic 4:2 (39:33)
13. (63,48) Adams, Pedersen, Shields, Szczepaniak 2:4 (41:37)
14. (63,87) Pedersen (C), Kasprzak (B), Shields (D), Szczepaniak (A) 3:3 (44:40)
15. (63,41) Adams (C), Hampel (A), Hancock (D), Gapiński (B) 1:5 (45:45)
Sędziował: Piotr Lis z Lublina
Widzów: ok. 15 tysięcy
NCD: 63,00 - Jarosław Hampel w biegu piątym
Startowano wg II zestawu
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze