Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 93
Pokaż wszystkie komentarzeWitam wszystkich. Jestem od niedawna użytkownikiem divisiona i po przeczytaniu wypowiedzi na forum nasuwa mi się od razu parę kwestii; 1/ Podawana na niektórych stronach prędkość maksymalna = 90km/h jest ewidentną pomyłką gdyż producent i nawet homologacja wskazuje V maks = 120-140km/h. Nie skończyłem jeszcze do końca docierać tego motocykla a 90km/h to mam przy 6000obr/min więc sądzę że po dotarciu V maks powinna oscylować wokół 130-140km/h. Dużo zależy od tego w jakich warunkach docieramy nowy motocykl. 2/ Niektórzy uczestnicy forum forsują pogląd że woleliby za 8.500zł /tyle kosztuje nowy ale rocznik 2010 można kupić z obniżką już za 6500zł!/ nabyć kilkuletniego "japończyka" czy "niemca". Tyle tylko że 99% takich motorów jest po różnych przejściach typu "gleba", spawane ramy po wypadkach czy cofane liczniki. Byłem nie raz za granicą i uwierzcie mi że wiem jak wygląda mechanizm sprowadzania używki do Polski i przygotowania pod sprzedaż. Naprawdę szalenie ciężko jest znaleźć motor bezwypadkowy za takie pieniądze! Nie twierdzę przy tym że Romet Division ma wszystkie podzespoły jak rodowity Japończyk bo bym tu przesadził ale silnik jak wiedzą zorientowani jest na licencji Japońskiej a cała reszta jest z pewnością również pochodną inspiracji markowymi motocyklami. Dlatego jak ktoś snuje tu wywody że "woli 10-letni markowy motor" to niech snuje dalej. Tyle tylko że ja jak i wiele innych osób uważa że za takie pieniążki nowy motor o jakości wykonania na pewno nie takiej jak BMW, Yamaha, Suzuki czy inny ale z 2-letnią gwarancją serwisową jest lepszym rozwiązaniem niż kupno zajeżdżonego ale "regenerowanego" dla celów sprzedaży motoru znanej marki! 3/ Cóż z tego że wielu zarzuca mu rozwiązania konstrukcyjne z lat 90-tych jak choćby zasilanie gaźnikiem, mało rewelacyjna moc z tej pojemności czy brak podwójnej tarczy hamulcowej z przodu?.... Jakoś się tak tym nie przejmuję bo ten silnik wcale nie musi okazać się bardziej awaryjny niż nowsze konstrukcje na wtrysku a co do mocy to jak na 223cm pojemności bo tyle ma tak naprawdę division /a nie 249 jak wskazują naklejki na motorze/ to 18KM może i nie powala na kolana ale w jeździe miejskiej nie widzę powodów do narzekań. A jak ktoś chce rozwijać prędkości ponad 200km/h to faktycznie nie jest to pojazd dla niego bo nie takie jest przeznaczenie tego motorku! Celowo używam tu zdrobnienia bo moim zdaniem division to właśnie taki nieduży, wąski, zgrabny,zwinny i zwrotny motocykl świetnie sprawdzający się w jeździe miejskiej i na krótkich trasach. Nie raz dzięki jego niedużym wymiarom prześlizgiwałem się w dużym miejskim korku pomiędzy autami do samych świateł skąd zwykle startowałem do dalszej jazdy jako pierwszy. Dlatego jako jego użytkownik stwierdzam że zaletami Divisiona są z pewnością: niska cena nowego motocykla na gwarancji /swój nabyłem za 6500zł z przeceną za rocznik! / , praktyczność w jeździe miejskiej, niskie spalanie, duża elastyczność 5-tego biegu, ładny i nowoczesny wygląd, wygodna pozycja kierującego, nowoczesny wyświetlacz oraz fakt że bardzo fajnie "zbiera się" z niskich obrotów. Jako wady wskazałbym brak fabrycznego stelaża pod kufer, kiepskie rozwiązanie ssania /w wersjach od września 2011r już to poprawiono/, za krótki błotnik przedni, niewygodny dostęp do kranika paliwa. Podsumowując: motocykl jest z pewnością atrakcyjny w zakresie cena / możliwości i może być ciekawą alternatywą dla młodych motocyklistów oraz tych którzy zaczynają przygodę z dwoma kółkami. Póki co zamierzam pojeździć divisionem do końca gwarancji a jak Romet wyda na świat w 2012r wersję z silnikiem około 500cm pojemności ale z takim samym przyjemnym "dizajnem" jak ten to może przesiądę się na tą mocniejszą wersję. Pozdrawiam i czekam na dalsze sugestie i uwagi wszystkich właścicieli Divisiona oraz tych, którzy doświadczyli tej konstrukcji jak i ja na własnej skórze. Natomiast wszelkie wypowiedzi i "mądrości" na forum tych co to nigdy nie dosiadali tego motocykla a wypowiadają się tylko na podstawie zdjęć, suchych danych technicznych i porównują go do zagranicznych maszyn tratuję z pewnym dystansem bo o takich porównaniach można by długo dyskutować.
OdpowiedzDrogi kolego, Czy mógł byś coś napisać o oponach motocykla i układzie hamulcowym? Bo jeździłem innymi rometami 125-150 i wszystko było fajnie, poza oponami, które były mieszaniną chińskiej gumy gówna i betonu połaczonego drutem i przy minimalnej wodzie, ślizgały się jak na śniegu a tylny bemben działał tak, że lekkie dociśnięcie i poślizg.
OdpowiedzZapomniałem dodać że Division ma tarczę zarówno z tyłu jak i z przodu. Nie wiem jak będzie z przewodami hamulcowymi bo ponoć konkurencja robi mocniejsze ale postaram się napisać na ten temat coś więcej po zrobieniu większego przebiegu
OdpowiedzHamulce w divisionie są ok natomiast co do opon to faktem jest że o ile na suchym asfalcie nie ma obaw to na mokrym lub gdy jest trochę piasku trzeba mocno uważać. Jak chcesz pojeździć w różnych warunkach lub na suchym asfalcie ale bardziej ostro to proponuję zmienić sobie co najmniej tylną gumę. Moim zdaniem fabryczne opony są za śliskie na mokrą nawierzchnię.
OdpowiedzZ oponami fakt to prawda lipne są . Jaką marke byś polecił
Odpowiedzmam, jeżdże, zrobiłem ok 3500km i nie jest źle nie mam porównania ale w deszczu da się jechać, za to nawet sucha droga i świeżo malowane pasy to porażka, leci bokiem w zakręcie przód przy hamowaniu jest stabilny i mocny i nie ma żadnych poślizgów, tył potrafi na suchym sie ślizgać ale da się wyczuć (division ma z tyłu tarczę)
Odpowiedz