Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 97
Pokaż wszystkie komentarzeWitam, pewnie ma gość dużo racji , ale i w kilku punktach się muli lub po prostu nie wie o co chodzi. Byłem ostatnio w San Remo włoska piękna miejscowość, to co mnie tam zdziwiło , to fakt , że aby zaparkować motocykl lub skuter trzeba się na szukać miejsca. Użytkownicy jednośladów wyprzedzają auta i z prawej i z lewej strony przekraczają linie ciągła, na świtele czerwonym są zawsze z przodu. Nie stanowi to problemu dla nikogo. A piesi tu byłem w szoku widząc jak auto się zatrzymuje przed przejściem , pieszy wchodzi i po chwili wychyla się za auta zobaczyć czy przypadkiem nie mija stojącego auta jednośład. . Moi znajomi jeżdżący samochodami wielokrotnie mnie pytali dlaczego nie stoimy grzecznie w korku tylko jedziemy między autami. Nie chciało mi się tego tłumaczyć, wziąłem kombinezon kask, kazałem mu się w to ubrać i stanąć na dworze kiedy było słońce , a temperatura wynosiła 20 stopni. Po 5 minutach był zlany potem i juz wiedział dlaczego chcemy być w ciągłym ruchu. Ilu kierowców Zdaje sobie z tego sprawę. . I takie drobiazgów jest masa i gdyby uczyli tego zrozumienia dla motocyklistów, na kursach na prawo jazdy, to nie trzeba by robić akcji- Patrz lusterka motocykliści są wszędzie. Pozdrawiam Krzysztof
Odpowiedznie odwołuj sie do standardów włoskich bo tam ich po prostu nie ma. fakt że przywołujesz że pieszy wychyla się zza samochodu zeby sprawdzić czy nie jedzie jakiś dzikus to baaardzo słaby przykład na poparcie faktu jak tam jest fajnie i cywilizowanie. Zawsze puszczam motocykle w korku tyle że czasami albo nie ma miejsca, albo mam wybór pomiędzy moturem z lewej a rowerem z prawej
OdpowiedzHm, tu akurat nie do końca masz rację. To, że jestem ubrany mocno i mi ciepło nie jest uzasadnieniem narażania innych na niebezpieczeństwo. Bo to jak bym powiedział, że mam auto bez klimy i też chcę szybko dojechać bo się pocę - to się przepycham. Taki już jest rewers przyjemności jazdy motocyklem w mieście i trzeba się z tym pogodzić lub zainwestować w przewiewne acz bezpieczne ciuchy (jak się ma kasę). A jak nie to przyjąć rzeczywistość na klatę a nie wymagać od innych zrozumienia i akceptacji niebezpiecznych czasem poczynań. Sam też jeżdżę pomiędzy samochodami acz z pewną dozą zachowawczości i nie na siłę ;o)
Odpowiedz