Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 31
Pokaż wszystkie komentarzeWitam panie Tomku , jestem instruktorem nauki i techniki jazdy ,prowadzę swoją szkołę i z większością tematów się zgadzam ....ale są dwa tematy które mnie rozwaliły :1- Jazda z kursantem na jednym motocyklu ??? o ile się orientuję to taka sytuacja zmienia środek ciężkości motocykla , zmienia się wiele w torze jazdy , kwestia "walenia się" w zakręcie , hamowanie idt , a poza tym stres dla kursanta który wiezie " plecak " - jest to osoba 158 cm , 55 kg , 18 lat , gladius i z tyłu ja , 190 cm , 100 kg....? robię takie rzeczy na placu żeby pokazać kursantowi jak zmienia się zachowanie motocykla z "plecakiem " , lub na doskonaleniach techniki , ale nie na kursie w mieście....mało profesjonalne ! jazda na dwa motocykle + interkom to tylko ma sens 2- obowiązkowe ciuchy....z atestem no...moi kursanci muszą spełniać pewne minimum , buty za kostkę (nie trampki) długie nogawki , rękawy , rękawice i co najmniej ochraniacze kolan i łokci , kask swój lub kominiarka i firmowy , jeśli nie posiadają to na miasto daję im też kurtkę , spodnie zależnie od pogody.... po kiego mają wywalić 2-3 tysiące na ciuchy jak okaże się że nie kręci ich ten styl chcą na crossa , albo choppera kursant długo poszukuje drogi, przychodzi z nastawieniem R1 a kończy kurs na XT SM- pozdrawiam
OdpowiedzWitam ciekawe jak ma chamować instruktor na tylnim siedzeniu ???
OdpowiedzPanie Instruktorze, zacznę od drugiej kwestii, czyli stroju. Wielu moich kursantów pożycza spodnie i kurtkę od znajomych, albo odkupuje za grosze ciuchy, które po wizycie w pralni są higieniczne. Niezależnie od pogody długi rękaw i długa nogawka, a pod nimi ochraniacze. Co do butów na kursie, to mam podobne podejście jak Pan - żadnych trampków i adidasków. Buty mają chronić stopę, a wiemy, że trekkingowe buty powyżej kostki chronią lepiej niż najtańsze motocyklowe za 180 zł. Natomiast co do zarzutu pierwszego, który Pana "rozwalił" (ciekaw jestem skutków), to mam jedno pytanie: jak z drugiego motocykla użyć hamulca, jeśli kursant popełnia błąd, jak skręcić, jak podyktować czynności do preloadingu? Pozdrawiam. Kulik
OdpowiedzPanie Tomku, jak to zrobić z drugiego, pasażerskiego siedzenia? Czy motocykl na którym Pan uczy wyposażony jest odpowiednio do Pańskich tez? Czy nie jest tak (albo przynajmniej powinno) że katapultujemy się na miasto już obyci z sprzętem i zaczynamy od stref o małym natężeniu ruchu? Nie jestem zwolennikiem Pańskiej tezy o instruktorze jako plecaku...
OdpowiedzPanie Tomku, Pańska metoda szkolenia ma plusy, bo instruktor jeżdżący na plecaku nie wypuszcza na miasto, jeśli nie panuje się nad motocyklem. Z minusów: kursant przyzwyczaja się, że motocykl "sam" poprawiał błędy kierującego na kursie, a na egzaminie już nie chce; I taki drobiazg wyjeżdżam na miasto na egzaminie i niby wszystko jest OK, ale czegoś mi brakuje, szybkie sprawdzenie i sprawa jasna, tylne siodło puste i mała panika, że nagle jeździ się po mieście tym dużym motocyklem w pojedynkę, w dodatku w lusterku przyczepka, z którą kompletnie nie wiadomo jak się poruszać, pozostawienie przyczepki źle, czekanie na nią też niedobrze.
Odpowiedzcytat: " jak z drugiego motocykla użyć hamulca, jeśli kursant popełnia błąd, jak skręcić, " a ja sie pytam pana Kulika jak używa hamulca i jak skręca za kursanta jadąc z nim na tym samym motocyklu???? ma jakieś cięgana , dżwignie ?
Odpowiedzpodobno testowali zdublowany tylny, ale efekty nie były zadowalające. Pytanie o skręcanie świadczy, że masz małe pojęcie o kierowaniu motocyklem.
Odpowiedzdroga aga39 , tak się składa że mam spore pojęcie , ale nie o to chodzi , mnie ciekawi strona techniczna i jaki ta " szopka " z " plecakiem " ma sens... zdublowany tylny hamulec ... po co żeby łatwiej wprowadzić motocykl np w highsid-a...jeżeli kursant jest dobrze przygotowany na placu manewrowym , musi w ruchu miejskim jeździć sam ! skręcanie za kursanta co to ku...a ma być , sam musi czuć jak dociążyć motocykl,jak pracować gazem , jaką siłę przyłożyć w przeciwskręcie i ma czuć masę swoją - motocykla bo wtedy czuje siły , środek ciężkości i rozumie co się z nim dziej , jak ma " plecak " , który jedzie za niego ( zmienia środek ciężkości ) to nigdy się nie nauczy i nie polecił bym takiej szkoły bo wypuszcza " niedouczonych " kursantów !
Odpowiedzano normalnie Ja bylem skzolony w Kilikowisku Wszystscy instruktorzy jezdza tam jako plecaki - i to jest bardzo duzy plus bo instruktor od razu wie czy prawidlowo sa wbijane biegi, czy jest prawidlowa redukcja, miedzugaz, przeciwskret Jak skrecac i hamowac z tyłu - skrecac w duzej mierze cialem, hamowac -moze siegajac do dzwigni - tego nei wiem bo nikz z za mnie nie hamowal :) Ale tak czy siak na pewno nauka jest prezycyjniejsza i szybsza niz jak ktos mi do słabo działajacej słuchawki coś tam mamrocze...
OdpowiedzI dla mnie to jest świetny argument, żeby na takim kursie się nie pojawić - bo z plecakiem bardzo nie lubię jeździć i nie mam zaufania. Mój Fazer waży 220 kg, ja 60 kg i wystarczy mi tej masy do ogarniania. Naprawdę, jeżeli nie muszę, to nikogo nie wożę. Mam prawo? Mam.
OdpowiedzHmmm powiem tak, szkolono mnie na A z instruktorem w samochodzie. Ów instruktor u innych to łapał (u mnie jak twierdzi łnie musiał- na kurs się zapisałem z blisko 15 letnią przerwą od jednośladów a jako młodzian tylko poruszałem się na jednośladach więc to co potrzebne z podstaw już było ). Osobiście jestem zwolennikiem ewolucji a uprawnienia powinno się też zdobywać a bezwypadkowy i bezpunktowy styl jazdy - jesteś bezpieczny - masz łatwiejszy dostęp.
Odpowiedz