Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 22
Pokaż wszystkie komentarzeWitam W tym roku wkręciłem się w motocykle i kupiłem na początek Yamahę MT-125. Jak dla mnie na początek uważałem to za super wybór tym bardziej że miałem tylko prawko B . Frajda z jazdy duża ale postanowiłem zrobić większą trasę niż tylko 100-200km. Pewnego ranka we wakacje wstałem i pomyślałem a może tak wykąpać się w naszym morzu. Szybko się ubrałem , tankbag na motor, telefon , kasa no i kąpielówki. W jedną stronę około 420 km. Po 6 godzinach na miejscu , godzinka w morzu , smaczny obiadek i powrót. Znowu 6 godzin i w domu. Niby tylko 125cm ale dało radę . Jeśli się jedzie zwykłą drogą to brak mocy tak bardzo nie przeszkadza , co innego na autostradzie tu przy mojej wadze około 95 kg Yamaszka rozpędziła się do prędkości (GPS nie licznik) 122km/h . Ale utrzymywanie 100 nie stanowi żadnego problemu a to przy spalaniu 2.2 litra na setkę. Czyli cały wyjazd z obiadem wyszedł mnie koło 130zł . I choć nie wyprzedzałem wszystkiego na drodze to frajdę miałem ogromną. Dzisiaj oprócz MT-125 w garażu czeka XJR 1200 , prawko A już jest . Nie liczy się pojemność i ilość koni ale radość jaką czerpie się z samej jazdy. Tylko każdy ma inne wymagania i zasobność portfela ale to inny temat. Pozdrawiam wszystkich motocyklistów.
OdpowiedzJa też sezon 2015 przelatałem na MT 125. Głownie całodniowe wypady na kaszuby. Nie mam porównania z większymi motocyklami, ale trudno mi wyobrazić sobie, że jakis inny motocykl, w tym większy, mógłby dać mi więcej frajdy. Nie raz jeździłem moim MT po leśnych, dziurawych i piaskowych drogach i myślę, że większym=cięższym motocyklem, miałbym spory problem z ich pokonaniem, zwyczajnie bym się zakopał czy zaliczył glebę.
Odpowiedz