Wiesław Jaguś - Liczy się tylko złoto
Wiesław Jaguś, „wielki" wojownik polskich torów, w niedzielnym spotkaniu w Zielonej Górze zdobył komplet 15 punktów. Tym samym zmazał plamę, którą pozostawił po ostatnim meczu w Toruniu, gdzie w meczu przeciwko Częstochowskim „Lwom" zdobył zaledwie jeden punkt.
W niedzielnym spotkaniu w Zielonej Górze, zdobył pan komplet 15 punktów i walnie przyczynił się do zwycięstwa swojego zespołu...
Tak, bardzo się cieszę z kompletu punktów zdobytych na torze rywala. Chciałem zmazać palmę po ostatnim spotkaniu z Częstochową i udało się to z nawiązką. Moja forma wróciła na odpowiedni poziom i myślę, że tak już zostanie do końca sezonu.
Wielu kibiców czarnego sportu, zastanawiało się po spotkaniu z Częstochową co się tak naprawdę przydarzyło waszej drużynie, że przegraliście tak dużą różnicą punktów?
Żużel to tylko sport i wszystko jest w nim możliwe. Nie narzekajmy na tor czy inne czynniki zewnętrzne. Po prostu w tym dniu byliśmy gorsi od rywali. Prawdziwe ściganie rozpocznie się w fazie finałowej i tam musimy już wygrać z Częstochową.
Wróćmy jeszcze do Drużynowego Pucharu Świata. Przed finałowymi zawodami w Vojens, jeśli ktoś zaproponowałby srebrny medal wzięlibyście go w ciemno. Czy czujecie niedosyt po tym finale, przecież złoto było tak blisko?
Na pewno tak, srebro byśmy zabrali w ciemno przed tymi zawodami, jednak w miarę jedzenia apetyt rośnie. Szkoda niektórych wyścigów, lecz z drugiego miejsca i tak należy się cieszyć. Stawka tych zawodów była wyrównana i każdy chciał pojechać jak najlepiej. Dobrze, że tak się ułożyło, a nie inaczej.
Obecnie w statystykach zajmuje pan 7 miejsce pod względem skuteczności w polskiej Ekstralidze. Czy jest to powód do zadowolenia czy może przedsezonowe założenia nie idą zgodnie z planem?
Moje przedsezonowe założenia idą zgodnie z planem. Po dzisiejszych zawodach na pewno jeszcze statystyki pójdą w górę. (śmiech zawodnika). Zostało jeszcze kilka spotkań do końca sezonu i gdybym utrzymał się w pierwszej 10, to był by to dla mnie sukces.
Jeździ pan w różnych ligach z dobrą skutecznością. W ostatnim spotkaniu w Rosji, również pojechał pan doskonale zdobywając komplet punktów. Czy za naszą wschodnią granicą jest inna specyfika jazdy niż w Polsce?
W Rosji są bardzo podobne tory do naszych polskich. Jednak zawodnicy mają jeszcze nie do końca dobrą dyspozycję w meczach. Ich umiejętności czasami są różne, lecz cały czas idzie to w dobrym kierunku.
Kolejne spotkanie w lidze, macie z teoretycznie słabszym przeciwnikiem. Czy w meczu z Atlasem Wrocław troszkę odpoczniecie przed zbliżającymi się play-offami?
Na pewno nic nie będziemy eksperymentować. Pojedziemy na maksa i wygramy te spotkanie. Po ostatnich wynikach w lidze widać, że żadnego rywala nie można lekceważyć i my tak nie będziemy postępować.
Jakie założenia macie prze rundą finałową? Czy liczy się tylko złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski?
Liczy się tylko złoto! Inny wynik będzie dla nas porażką i z takim założeniem jedziemy od początku sezonu.
Zrezygnował pan z występu w Grand Prix. Czy myśli pan czasem o powrocie do tych zawodów?
Nie, tak jak powiedziałem rok temu w jednym z wywiadów nie wrócę do cyklu. Jechałem w zawodach o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata i się nie utrzymałem. Nie chcę do tego wracać i zdania nie zmienię. Mam teraz więcej czasu dla rodziny i na inne sprawy, Jest dobrze i tak pozostanie.
Czego można panu życzyć w dalszej części sezonu?
Na pewno złotego medalu Drużynowych Mistrzostwach Polski i bezkolizyjnej jazdy. O tym marzę i na to liczę.
Dziękuje za rozmowę.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze