Wielka Brytania z zakazem u¿ywania prywatnych hulajnóg elektrycznych. To kiedy w Polsce?
Aby pojeździć elektryczną hulajnogą na Wyspach brytyjskich trzeba znać tamtejsze przepisy, bo inaczej można dostać wysoki mandat. Ale ograniczenia są absurdalne.
O ile samo posiadanie hulajnogi zasilanej prądem nie jest zabronione i można nabyć taki pojazd w sklepie, to już jazda po publicznych drogach, chodnikach czy ścieżkach rowerowych jest zabroniona. Z jednym wyjątkiem.
Działająca w trzydziestu regionach Anglii sieć wynajmu e-hulajnóg na minuty może funkcjonować bez przeszkód, a państwowymi pojazdami można jeździć do woli. W czym są lepsze od prywatnych środków transportu? Przede wszystkim za wynajem jednośladów klienci płacą państwu, które ma udział w przedsięwzięciu. W Polsce doskonale pamiętamy jeszcze czasy gdy to, co państwowe, zawsze było lepsze od prywatnego, prawda?
W przypadku prywatnych e-hulajnóg jazda jest możliwa jedynie po własnej posesji lub posesjach sąsiadów - ile wyrażą taką zgodę. Natomiast za wyjazd poza ogrodzenie na chodnik lub jezdnię może skutkować mandatem w wysokości 300 funtów i 6 punktami karnymi.
Brytyjskie prawo inaczej podchodzi do kwestii punktów. Prawo jazdy można stracić już za 12 na koncie - uzbieranych w ciągu trzech lat. Od punktów zależy też stawka ubezpieczenia.
Dlaczego Wielka Brytania tak nie lubi hulajnóg? To niezamierzony efekt. Po prostu tamtejsze przepisy nie nadążają za zmianami w rzeczywistości, żywiole technologii i osobistych środków transportu. Hulajnogi wciąż są traktowane jako pozostałe pojazdy, a to oznacza wymóg okresowych przeglądów, ubezpieczenia, własnej tablicy rejestracyjnej i wniesienia podatku drogowego.
Wszystkie powyższe warunki nie mogą być spełnione ze względu na specyficzną konstrukcję hulajnogi zasilanej prądem. I stąd ekwilibrystyka prawna, której efektem jest zablokowanie możliwości swobodnego korzystania z e-hulajnóg, oczywiście poza państwowymi.
Ale nawet w przypadku dozwolonej przez państwo jazdy hulajnogą z sieci wypożyczalni trzeba legitymować się prawem jazdy dla pojazdów 2-3 kołowych o maksymalnej prędkości 25 km/h - w Wielkiej Brytanii jest to kategoria Q. Alternatywą dla chętnych na jazdę e-hulajnogą jest posiadanie motocyklowego prawa jazdy.
W obu przypadkach i tak trzeba dodatkowo ukończyć kurs internetowy, dzięki któremu każdy użytkownik zabawki pozna wszystkie tajniki jej konstrukcji oraz przepisy obowiązujące kierowców hulajnóg. Państwo zrobiło chyba wszysto co mogło, żeby utrudnić obywatelom jazdę e-hulajnogami.
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeTeraz czas na wszystkie elektryki...
OdpowiedzI bardzo qrwa dobrze !!
OdpowiedzTo samo pomy¶la³em koñcz±c artyku³
Odpowiedz