Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 53
Pokaż wszystkie komentarzeWedług mnie artykuł zamiast niejako rozgrzeszać motocyklistów powinien być o tym jak praktycznie połączyć radość z jazdy z bezpieczeństwem. Jeżdżę i motorem i samochodem. Wiem jak to wygląda z obu perspektyw. Najczęstszą przyczyną wszelkich nazwijmy to "sytuacji pod bramkowych" jest różnica w dynamice i widoczności motoru i samochodu. Gdy jadę samochodem i widzę, że moto z tyłu ma zamiar mnie wyprzedzić robię mu trochę miejsca. Większość kierowców samochodów gdy zauważy moto reaguje przesadnie, albo gwałtowanie zjeżdżają na bok robiąc miejsce i niejako zmuszając do wyprzedzenia albo wręcz przeciwnie, robią wszystko aby przeszkodzić, wręcz zajechać drogę. Gdy jeżdżę moto stosuję metodę zalecaną przez motocyklistów policyjnych z highway patrol z USA - unikać jazdy w martwym polu lusterek, poruszać się odrobinę szybciej od zastanego ruchu drogowego. Uzurpować sobie prawo do drogi jak kierowca tira ale poruszać się zwinnie jak pojazd o gabarytach roweru. Im szybciej jedziemy tym więcej nieprzewidzianych sytuacji można napotkać. Odpowiedni ubiór - doceni każdy kto chociaż 20cm jechał tyłkiem po asfalcie. Rozpędzać się do takich prędkości z jakich jesteśmy w stanie awaryjnie wyhamować. Jazda po mieście to nieustanna walka o życie w polskich warunkach - tylko umiejętności i zdolność przewidywania co może nas spotkać może pomóc aby uniknąć najgorszego. A zamiast lektury komentowanego artykułu polecam książkę "motocyklista doskonały" - tam też znajdują się statystyki, tyle że wiedza i wnioski z nich płynące mogą uratować od gleby.
OdpowiedzMam motocykl i samochód. Statystyka to jedno a życie to co innego. Wiem co grozi motocykliście ale niektórzy koledzy nie dają szans! Niedawno ustąpiłem motocykliście wyprzedzającemu mnie w mieście po mojej lewej i nieomal nie zabiłem tego po mojej prawej! Bo koledzy wyprzedzali mnie równolegle! Staram się patrzeć w lusterka ale kiedy w korku posuwającym się 30 km/h "łyka" mnie ktoś waląc na oko 100 km/h?!! To praktycznie nie daje mi szans. Inna sprawa to starsi kierowcy. Fakt reagują dużo wolniej i popełniają masę błędów. Ale czy to oznacza, że nie mają prawa korzystać z aut? Sam mam ponad 40 lat i wiem, że za 10 będę miał ponad 50... a refleksu nie przybywa. Niestety to my musimy myśleć szybciej i często myśleć za innych!
OdpowiedzŚwietnie Gregor powiedziałeś. Ludzie, kto pisze takie artykuły, jakoby Motonici to kierowcy doskonali (super refleks, umiejętności Rossi'ego no i ta błyskotliwość umysłu która pozwala przewidzieć KAŻDĄ sytuacje na drodze). Sorry, ale tak nie jest. Tak jak w innych dziedzinach życia, tak i w tej obowiązuje "rozkład normalny" co niektórym znany ze statystyki...są naprawde wyśmienici kierowcy i tacy...którzy się za takich uważają. Obserwuje jeżdżących na moto (sam mam kat A.B.C...także różnym sprzętem przejeździłem, ale wypowiadam się jako "puszkarz") i widzę naprawdę wielu, wielu motonitów którzy nie dostosowują się do warunków i przepisów. Jadę z kumplem, kumpel wyprzeda ciężarówkę i widzi w lusterku moto, po ukończeniu manewru chce zjechać na prawy pas żeby tan z tyłu leciał dalej...a tu niespodzianka moto po łyknięciu Dużego, chce jeszcze zdążyć złapać kolegę prawą stroną...dobrze że qmpel to przedstawiciel z nabitymi milami na liczniku, w porę odbił na lewo, było też trochę marginesu z prawej także udało się...uffff. Innym razem korek, tempo "ślimak" a tu moto z plecaczkiem średnio 60km/h ok może nie wariactwo, ale sorry ktoś będzie chciał wysunąć się i zobaczyć co jest z przodu i trafi delikwenta bez krempacji...trzeba myśleć za innych w obu sytuacjach!!! Także STRASZNIE MNIE DRAŻNI TREND LANSOWANY W PRASIE POŚWIĘCONEJ TEJ GRUPIE UCZESTNIKÓW RUCHU DROGOWEGO! ZAMIAST PODKREŚLAĆ I UŚWIADAMIAĆ RÓWNIEŻ MOTODRIVERÓW ŻE TRZEBA TEŻ DOSTOSOWAĆ SIĘ DO WARUNKÓW, TRZEBA MYŚLEĆ ZA INNYCH I TRZEBA...MIEĆ POKORĘ BO NAPRAWDĘ NIE WSZYSCY SĄ WYBITNYMI I DOŚWIADCZONYMI WYJADACZAMI...TO SIĘ MÓWI, ŻE PUSZKARZ TAMTO, PUSZKARZ TO I ŻE CIĄGŁA "WALKA" NA ULICACH O ŻYCIE. TROCHĘ POKORY DLA AUTORÓW TEŻ BY SIĘ PRZYDAŁO! Z poważaniem dla wszystkich uczestników ruch, nawet tych na mopedkach- każdy ma prawo do życia...
OdpowiedzJestem w podobnej sytuacj,i w związku z czym całkowicie zgadzam się ze spostrzeżeniami i wnioskami nt bezpiecznej jazdy motkiem, prezentowanymi przez autora. Pozdrawiam
Odpowiedz