Ścigacz.pl

W ostatni weekend na świeżo odnowionym torze WallraV Race Center w Starym Kisielinie koło Zielonej Góry odbyły się pierwsze, pilotażowe zawody z serii WallraV Supermoto Cup. Do startu w wyścigach zgłosili się zawodnicy z Polski, Austrii i Niemiec, w tym:  sześciokrotny Mistrz Niemiec Supermoto Jürgen Künzel, lider Austriackiej serii Supermoto Rudi Bauer, sześciokrotny Mistrz Motocyklowych Mistrzostw Polski Andrzej Pawelec oraz wielu innych. Nasze miasto reprezentowali zawodnicy WallraV Racing Club'u w składzie Rafał Waliłko, Paweł Kusyk, Andrzej Sztuder, Piotrek Niedziela i Adrian Wykurz.

W piątek odbyły się jazdy wolne, na których zawodnicy mogli zapoznać się z torem natomiast w sobotę rano ruszyły oficjalne treningi oraz jazdy kwalifikacyjne. I już podczas pierwszego dnia oficjalnie ustanowiony został nowy rekord toru. Rudi Bauer wykręcił na swojej Yamasze czas 38,2 sek. pokazując w ten sposób, że jest jednym z głównych kandydatów po najwyższe trofeum w Pucharze. Na plecach jednak cały czas czuł oddech swojego najgroźniejszego rywala Jürgena Künzel'a. Trzecie miejsce po czasówkach przypadło świetnie jadącemu Rafałowi Waliłko, który pokazał, że Kisieliński tor zna jak własną kieszeń i nawet wielokrotny Mistrz Polski Andrzej Pawelec nie zdołał uzyskać lepszego wyniku.

Po południu zawodnicy ruszyli do wspólnej rywalizacji. Odbyły się dwa wyścigi kwalifikacyjne, po których wyłoniona została najlepsza dwódziestka, która rywalizowała ze sobą w sobotnim wyścigu finałowym. Rudi Bauer i Jürgen Künzel startowali w jednej grupie i już po pierwszym biegu widać było, że to właśnie między tą dwójką rozegra się walka o pierwsze miejsce. Styl jazdy prezentowany przez tych dwóch zawodników był niesamowity i nawet Andrzej Pawelec, który w pierwszym biegu startował z trzeciej pozycji nie zdołał nawiązać z nimi równej walki. Pierwszy bieg eliminacyjny wygrał Rudi Bauer wyprzedzając o długość motocykla Künzel'a. Trzecie miejsce przypadło właśnie Andrzejowi. W drugim biegu kwalifikacyjnym z pole position startował zielonogórzanin Rafał Waliłko, niestety spóźnił start tracąc kilka pozycji, które trudno mu było później odrobić ale ostatecznie udało mu się ukończyć wyścig na 3. pozycji.

Sobotni finał to przede wszystkim pokaz kunsztu dwóch wielkich. Rudi Bauer i Jürgen Künzel byli porostu bezkonkurencyjni i nikt z pozostałych zawodników nie potrafił nawiązać z nimi równej walki. Kilkakrotnie podczas wyścigu zamieniali się miejscami i pomimo tego, że Mistrz Niemiec dysponował minimalnie mocniejszym motocyklem to zwycięstwo przypadło Bauerowi."Cóż, taki jest sport. Popełniłem kilka błędów, które bezlitośnie wykorzystał Rudi, trochę lepiej zna wasz tor i myślę, że to było główną przyczyną mojej porażki. Jestem trochę zły, że nie udało mi się go pokonać, ale mam nadzieję że jutro będzie lepiej." - skomentował po wyścigu Künzel.

Na trzecim miejscu dojechał Andrzej Pawelec, czwarty był Alexander Kockritz z Niemiec. Nasz zawodnik Rafał Waliłko miał pecha, z powodu wypadku na drugim łuku zmuszony był opuścić tor i objechać zakręt po trawie, tym samym pozbawiając się szans na dobrą lokatę. W sobotę z zawodników zielonogórskiego WallraV Racing Clubu najlepiej wypadł Paweł Kusyk zajmując 6. pozycję.

Niedziela przywitała zawodników piękną słoneczną pogodą, w tym dniu wyścigi miały odbyć się również na nowej, szutrowej nitce toru. Niestety obfite, nocne opady deszczu zmusiły organizatorów do zmiany decyzji i rozegrania zawodów tylko na asfalcie.

Podczas porannych kwalifikacji ponownie dwa najlepsze czasy uzyskali Rudi Bauer i Jürgen Künzel, lecz tym razem szybszy był Mistrz Niemiec, który pobił rekord Austriaka z poprzedniego dnia i ustanowił nowy rekord toru z czasem 37,96 sek. Trzecie miejsce po czasówkach ponownie przypadło bardzo równo jadącemu Rafałowi Waliłko. Niestety drobne problemy techniczne zmusiły go do rezygnacji ze startu w biegu kwalifikacyjnym. Awarie sprzętu wyeliminowały również Adriana Wykurza i Andrzeja Sztudera, a Piotrek Niedziela po upadku na drugim łuku w pierwszym dniu zawodów doznał bardzo groźnej kontuzji stopy. Tym samym z zawodników zielonogórskiego klubu na placu boju pozostał tylko Paweł Kusyk. Nie zawiódł on jednak i w pierwszym wyścigu po pięknej walce z Jarkiem Majchrzakiem uplasował się na 3. pozycji zapewniając sobie dobre miejsce startowe w niedzielnym finale.

Przed ostatnim wyścigiem wszystkie oczy zwrócone były ku wielkiej dwójce Bauer - Künzel. Pole position przypadło Austriakowi, a od tego kto wygra niedzielny wyścig zależało kto odniesie zwycięstwo w Pucharze.

Startujący od 12 lat w klasie supermoto Jürgen Künzel, pokazał ile w tym sporcie znaczy doświadczenie i opanowanie. Udało mu się zachować stoicki spokój podczas trochę przeciągniętego startu, w momencie gdy nerwy puściły Rudiemu Bauerowi, który minimalnie zaspał i pozwolił Künzelowi wyprzedzić się jeszcze przed pierwszym łukiem. Niemiec po objęciu prowadzenia, do końca wyścigu nie popełnił już żadnego błędu i nie pozwolił siedzącemu mu na kole Austriakowi wyskoczyć na prowadzenie. Zwyciężył w niedzielnym finale i tym samym zapewnił sobie miejsce na najwyższym stopniu podium WallraV Supermoto Cup.

Ostra walka rozegrała się również o dalsze pozycje, po naprawdę pięknej walce na 3. miejscu w niedzielnym finale uplasował się Jürgen Harringer przed Pawłem Kusykiem. Jednak to równo jadący w trakcie całych zawodów Kusyk zajął w Pucharze Wallrav Supermoto Cup bardzo dobre 3. miejsce.

Po wyścigach odbyła się uroczysta dekoracja zwycięzców, rozdanie nagród i oczywiście oblewanie szampanem. Zawodnicy i organizatorzy wymieniali ze sobą spostrzeżenia na temat zawodów, podczas których pojawiło się kilka niedociągnięć, ale ogólny werdykt był jednomyślny. Pierwszy WallraV Supermoto Cup udał się znakomicie. Wszyscy byli bardzo zadowoleni z trzech dni wspólnej jazdy, z organizacji jak również z przygotowania samego obiektu. Jürgen Künzel, który na naszym torze gościł po raz pierwszy powiedział:

„Ścigam się w Supermoto od początku tej dyscypliny. Startowałem również regularnie w USA. Miałem przyjemność jeździć na prawie wszystkich torach Grand Prix, gdzie podczas pierwszych imprez panował ogromny chaos. Wallrav Supermoto Cup jest, jak rozumiem, pierwszą imprezą tego typu na tym obiekcie.  To po prostu nie do wiary, że udało się zorganizować ten puchar na tak wysokim poziomie. Jeżeli dalej tak pójdzie to organizator jest na dobrej drodze, aby Polacy mieli tu kiedyś rundę Mistrzostw Świata Supermoto."

Również Rudi Bauer, który być może w następnym sezonie otrzyma oficjalne wsparcie inżynierów WallraV Racing Systems, wypowiedział się o imprezie entuzjastycznie:

„Perfekt! Po prostu Perfekt! Gdyby jeszcze kilka miesięcy temu, ktoś powiedział mi, że będę się ścigać w Polsce i do tego w prywatnej imprezie, uznałbym, że jest chyba chory. Dziś wiem, że jeżeli jest w Polsce więcej takich miejsc jak tor w Starym Kisielinie, to chcę tu zamieszkać. Polacy są szalenie przyjaźni, no i te dziewczyny na starym mieście, to po prostu szok. Myślę, że nikt z Austrii czy Niemiec nie zdawał sobie sprawy, że tu jest tak fajnie! Na pewno będę tu wracał z radością."

Rafał Waliłko, właściciel i prezes firmy WallraV Sp. z o.o. Oraz pomysłodawca imprezy nie krył wzruszenia mówiąc:

„Kiedyś w liceum nauczyciel od geografii powiedział nam: Pamiętajcie! Róbcie w życiu to co kochacie, a sukces sam przyjdzie ... - to święte słowa. W naszej firmie sporty motorowe to wielka pasja, którą widać na każdym kroku. Jak słyszę te wszystkie ciepłe słowa, to sobie myślę, że tor Formuły Pierwszej w Polsce powstanie ... Resztę niech sobie każdy dopowie sam ..."

Już w połowie sierpnia 2009 do Starego Kisielina znowu zawitają Zawody Supermoto. Natomiast do końca lipca zostanie podjęta decyzja o organizacji następnego WallraV Supermoto Cup jeszcze w tym roku.