tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 WSB Vallelunga - Podsumowanie
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

WSB Vallelunga - Podsumowanie

Autor: Michał "Mick" Fiałkowski 2008.09.23, 21:51 Drukuj

Vallelunga miała być sceną wielkiego triumfu Troya Baylissa i całego zespołu Ducati Xerox. Wszystko skończyło się jednak dla Australijczyka wielkim, nieco kompromitującym dramatem...

Przez cały weekend w świetnej dyspozycji był Japończyk Noriyuki Haga, który co prawda nie ma już szans na mistrzowski tytuł, ale po fatalnej niedzieli na brytyjskim torze Donington Park, gdzie nie zdobył ani jednego punktu, potrzebował we Włoszech dwóch solidnych wyników. Nitro-Nori narzucał tempo już od piątkowych, mokrych jazd i choć Bayliss cały czas był w pobliżu, a w sobotę zgarnął siódme z tym sezonie pole position, to zawodnik Yamahy wydawał się faworytem do niedzielnych zwycięstw.

Dzięki ogromnej przewadze punktowej Bayliss nie musiał nawet wygrać ani jednego wyścigu dwunastej rundy mistrzostw, a jedynie utrzymać za sobą największych rywali w walce o tytuł, Troya Corsera i Maxa Neukirchnera. Niestety sztuka ta nie udała się w pierwszym starciu, gdy problemy z oponami sprawiły, iż Australijczyk dotarł do mety dopiero na szóstej pozycji, podczas gdy Corser cieszył się z kolejnego w tym roku podium.

Zwycięstwo Hagi nie było dla 39'latka specjalnym zmartwieniem, ale taki obrót spraw oznaczał, że w drugim wyścigu Bayliss musiał dać z siebie wszystko i nie mógł pozwolić sobie na żadne gierki z rywalami. Nitro-Nori narzucił jednak mordercze tempo i przejechał chyba jeden z najlepszych wyścigów swojego życia. Balistyczny Troy robił co mógł aby utrzymać się za plecami Japończyka i znaleźć jakieś miejsce na torze, w którym mógłby zaatakować i objąć prowadzenie. Zawodnik Ducati doskonale zdawał sobie bowiem sprawę z faktu, iż mając Corsera tuż za plecami, mijając linię mety na drugiej pozycji nie zapewniłby sobie mistrzowskiego tytułu w Vallelundze.

Tempo Hagi pozwoliło przypuszczać, że manewr Troya może nigdy nie dojść do skutku, ale wówczas z odsieczą przybył zespołowy kolega Baylissa z ekipy Ducati Xerox, Włoch Michel Fabrizio, który odebrał Corserowi trzecią pozycję, a jednocześnie zapewnił Australijczykowi tytuł jeśli ten dojechałby tylko do finiszu za plecami Hagi.

Niestety, cztery zakręty przed metą, „Terier z Taree" zaliczył uślizg przedniego koła podczas hamowania przed nawrotem i niemal w zwolnionym tempie wyleciał na pobocze do ostatniej chwili próbując ratować swoje 1098. Szansa na wywalczenie tytułu tym razem została zmarnowana, ale za dwa tygodnie, już podczas pierwszego wyścigu we Francji, Bayliss może przypieczętować swoją trzecią koronę króla World Superbike. „Oczywiście liczyłem na wywalczenie tytułu tutaj jeszcze dzisiaj, więc jestem bardzo zawiedziony." - powiedział zaraz niedzielnych wyścigach. „Drugi wyścig był wspaniały, ale ja go przegrałem i to tak naprawdę tyle. Dałem z siebie wszystko i chciałem za wszelką cenę wyprzedzić Hagę. Nie wiedziałem co dzieje się za naszymi plecami, więc nie miałem pojęcia, że Michel wyprzedził Corsera. Już sześć kółek przed metą postanowiłem, że albo objadę Noriego, albo się wywalę, ponieważ wiedziałem, że druga pozycja nie wystarczy. Jechaliśmy na limicie i najmniejszy błąd wystarczył, by upaść. Zahamowałem trochę za ostro, złożyłem się za mocno i było po wszystkim. Nie tego się spodziewałem, ale nie ma co narzekać i trzeba myśleć o kolejnej rundzie, tym bardziej, że nadal mam sporą przewagę."

Tęgiej miny, mimo finiszu na rewelacyjnym, drugim miejscu, nie miał także Michel Fabrizio, który pozostanie w ekipie Ducati Xerox na kolejny sezon. „Jestem bardzo zawiedziony tym, co przydarzyło się Troyowi." - powiedział Włoch. „Znałem doskonale sytuację w klasyfikacji generalnej i chciałem pomóc mu wyprzedzając Corsera. Dałem z siebie wszystko i nie było to łatwe ale udało się. Cieszę się, że stanąłem na podium przed włoskimi kibicami, ale żałuję, że tego wieczoru nie będziemy świętowali razem z Troyem tak, jak powinniśmy."

Swoje podwójne zwycięstwo z pewnością hucznie świętował znany z rozrywkowego stylu życia Nori Haga, który w przyszłym roku najprawdopodobniej zajmie miejsce kończącego karierę Baylissa i dołączy do Fabrizio w Ducati Xerox. Nawet sam Japończyk przyznał po wszystkim, że bardzo szkoda mu swojego australijskiego rywala, ale sam wyścig i walka z Balistycznym Troyem bardzo mu się podobały. Nam również i bardzo żałujemy, że w przyszłym roku nie będziemy już oglądać pojedynków tego duetu.

Swoją drogą wciąż niewiadomo jak będzie w przyszłym roku wyglądał skład fabrycznej ekipy Yamahy w World Superbike. Już kilka tygodni temu ogłoszono podpisanie kontraktu z Brytyjczykiem Tomem Sykesem, a po wyścigach na Vallelundze do Yamahy dołączył inny obecny zawodnik British Superbike, Cal Crutchlow, który w sezonie 2009 wystartuje w World Supersport. Od dawna mówi się, że Troy Corser dołączy do Rubena Xausa w nowym teamie BMW, a wczoraj potwierdziły się plotki na temat możliwego zastąpienia go przez Sylvaina Guintoli. Francuz testował w poniedziałek YZF-R1 włoskiej ekipy i choć był o sekundę wolniejszy niż Corser i Haga, ma duże szanse by trafić do składu Massimo Meregalliego.

Na cztery wyścigi przed końcem mistrzostw i sto punktów do zdobycia, sytuacja wygląda następująco: Troy Corser traci do Baylissa aż siedemdziesiąt osiem oczek, a zrównani na trzeciej pozycji Haga i Neukirchner o dziesięć więcej. Wydaje się, że walka pomiędzy tą trójką toczyć się już będzie o wicemistrzostwo, ale dopóki jest matematyczna szansa, jest nadzieja.

Tej szansy po wyścigach na Vallelundze nie ma już nawet matematycznie Carlos Checa, który cały czas waha się pomiędzy pozostaniem w Ten Kate Hondzie, a powrotem do MotoGP w barwach Kawasaki Aspar. „Przez cały weekend miałem problemy z bólem ramion, a do tego zakwalifikowałem się dopiero na dwunastej pozycji." - powiedział Hiszpan, który oba wyścigi zakończył na piątej pozycji. „Cieszę się, że w drugim wyścigu słabo wystartowałem, ponieważ ominąłem tym sposobem całe zamieszanie związane ze zderzeniem Biaggiego i Kenana. Później straciłem jednak sporo czasu, ponieważ myślałem, że wyścig zostanie przerwany." Hiszpan ma jednak bezpieczną, pięćdziesięciopunktową przewagę nad szóstym w tabeli Biaggim, do którego niebezpiecznie zbliżył się Hiszpan Fonsi Nieto.

Weekend na przedmieściach Rzymu to właśnie dla Biaggiego miał być wielkim wydarzeniem. Już w sobotę Aprilia ogłosiła ponowne zjednoczenie sił z Włochem, który w latach dziewięćdziesiątych wywalczył dla niej trzy mistrzowskie tytuły w Grand Prix klasy 250ccm. Co prawda wielu postrzega kontrakt „Imperatora" jako wielką porażkę po przegranej z Hagą walce o schedę po Baylissie w Ducati Xerox, ale on sam jest innego zdania. Nie można jednak dyskutować z faktem, iż niedziela na Valleundze zakończyła się dla „Mad Maxa" w najgorszy z możliwych sposobów. „Zderzyłem się z Corserem po starcie drugiego wyścigu i mój motocykl wpadł w wibracje." - wyjaśniał Włoch, który w pierwszym starcie przegrał z Hagą walkę o zwycięstwo. „Potem wpadł we mnie Sofuoglu i po chwili dosłownie leciałem w powietrzu."

Kogo zobaczymy na drugiej Aprilii RSV4 w przyszłym sezonie? Po niedawnej kontuzji etatowego testera włoskiej marki, Niemca Alexa Hofmanna, motocykl przeganiali po włoskich torach Roberto Rolfo i startujący z Grand Prix klasy 250ccm Hiszpan Alex Debon. Być może to właśnie jeden z nich dołączy do Biaggiego w roku 2009, tym bardziej, że kontrakt Rolfo z ekipą Althea Honda nie zostanie przedłużony, a jego miejsce w składzie zajmie w World Superbike Brytyjczyk Tommy Hill.

Przedostatnia runda mistrzostw świata motocykli produkcyjnych już w pierwszy weekend października na francuskim torze Magny Cours. Na relację już dzisiaj zapraszamy na strony portalu Ścigacz.pl.


NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG
Zobacz również

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górę