WMMP w Brnie - bez przełomu
Druga runda WMMP w czeskim Brnie nie przyniosła zmiany w obrazie naszych mistrzostw. Niska frekwencja oraz przeciętne wyniki Polaków to kontynuacja trendu z rundy na Slovakiaring.
Wyścigowy weekend w Czechach rozpoczął się już w czwartek treningami i kwalifikacjami klas pucharowych. Tutaj pojawiło się najwięcej naszych zawodników, bo aż… 30. Zgodnie z naszymi zapowiedziami z poprzednich lat doprowadzenie do upadku klas pucharowych musiało przełożyć się na frekwencję w amatorskich wyścigach. Na polach startowych, które dwa, trzy i cztery lata temu pełne było zawodników jeżdżących w pucharach teraz pozostały niedobitki pucharowców z lat ubiegłych z kilkoma zaledwie nowymi twarzami. Cieszy, że amatorzy zaprezentowali kawał dobrego ścigania, w obu klasach pucharowych było sporo walki i to do samej mety. Co więcej uzyskane czasy również są bardzo dobre, a czas 2.11 Kondrada Stawickiego w Rookie 1000 uznać należy za świetny.
Wyniki Pucharów Polski znajdziecie TUTAJ
W czterech klasach mistrzowskich zobaczyliśmy na polach startowych zaledwie nieco ponad 20 Polaków. Sobotnie kwalifikacje okazały się loterią, bo karty rozdawała kapryśna pogoda. W rezultacie rozstaw zawodników na polach startowych niekoniecznie był odzwierciedleniem potencjału poszczególnych zawodników i zespołów.
Niedzielne wyścigi, mimo niskiej temperatury rozegrano w suchych i o wiele bardziej sprawiedliwych warunkach. W łączonym biegu Supersport i Junior Superstock600 walkę ze stawką Alpe Adria byli w stanie nawiązać tylko Marek Szkopek i powracający do ścigania po kontuzji Daniel Bukowski. Marek dojechał ostatecznie drugi tuż za Kalabem, Buła przebił się na najniższe miejsce na pudle. Szkopek prowadzi w klasyfikacji generalnej, gdzie dzięki dwóm drugim miejscom zgromadził już 40 punktów. Dzięki sprzężeniu naszych runda z kalendarzem AA drugi w tabeli jest Igor Kalab (36 pkt), a trzeci Stefan Kerschbaumer. Bukowski zaczyna odrabiać straty, w Brnie zdobył 16 punktów i na chwilę obecną ten dorobek daje mu siódme miejsce w tabeli.
Klarownie sytuacja wyglądała w Junior Superstock 600. Mieliśmy tam trzech zawodników i wszyscy stanęli na pudle. Swoją mocną pozycję wśród naszych juniorów potwierdził Adrian Pasek, który stanął na szczycie podium. Drugi na mecie pojawił się Szymon Strankowski, pudło uzupełnił Michał Orlikowski. Jeśli ktoś stwierdzi, że wygląda to słabo, przypomnimy że na Slovakiaringu w klasie juniorskiej stawił się jeden zawodnik. Czy możemy zatem mówić o klasie mistrzowskiej, czy wystarczy quorum, aby na koniec roku rozdać tytuły? Zapewne tak, szczególnie że pomóc temu mają nowe przepisy w myśl których nie potrzeba już sześciu zawodników w wyścigu do rozdania punktów, ale potrzeba sześciu zawodników klasyfikowanych na wszystkich rundach…
I to byłoby tyle jeśli chodzi o polskie akcenty w czasie rundy w Brnie, nie licząc oczywiście wyników obcokrajowców w polskich zespołach. W dużych Stockach najlepszym z dziesiątki Polaków okazał się wracający do ścigania po dwuletniej przerwie Andrzej Chmielewski. Wygrał Ondrej Jezek, przed Michalem Fillą i jadącym w barwach polskiego zespołu Auto Fus Gwenem Giabbanim. W polskiej klasyfikacji Superstock 1000 prowadzi po dwóch rundach Filla, przed Giabbanim i Ondrejem.
W wyścigu Superbike bezkonkurencyjny okazał się Marco Jerman z ekipy Suzuki Grandys Duo, który wraz z Andym Meklauem i Michalem Fillą urządzili pokaz wspaniałego ścigania w niedzielnym wyścigu. Wspomniana trójka była poza zasięgiem rywali i walczyła o kolejność na podium do samej mety. Z Polaków najszybsi okazali się Irek Sikora i Janusz Oskaldowicz. Polacy daleko są również w klasyfikacji generalnej, w której prowadzi Jerman przed Fillą i Halbichem.
Wyniki klas mistrzowskich znajdziecie TUTAJ
Przed nami dłuższa przerwa od emocji wyścigowych. Kolejna runda WMMP odbędzie się dopiero 22-24 czerwca w Poznaniu. To też czas na chwilę refleksji nad kierunkiem, w jakim zmierzają nasze mistrzostwa.
Polecamy pełną fotorelację z WMMP w Brnie (99 zdjęć):
Czeska runda Motocyklowych Mistrzostw Polski okiem fotografa - FOTORELACJA
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeJeszcze ze dwa takie fascynujące, pełne emocji i pozytywnego przekazu relacje z wyścigów i Lovca nie będzie musiał wogóle pisać, bo nikt takiej doliny nie będzie chciał czytać. Zamiast bić pianę,...
OdpowiedzTo nie jest opluwanie tylko stwierdzanie faktu. W WMMP dzieje się źle i w tym sezonie mamy to, o czym mówiono w poprzednich dwóch. Nie ma kto szkolić młodzików, nie ma gdzie szkolić młodzików, nie ma za co ich szkolić przede wszystkim i nie ma czym ich zachęcić do startów. Gdyby WMMP było zarządzane przez prywaciarza (ale z umową zrobioną tak, że mówi o korzyściach dla obu stron, a nie tylko o karach dla firmy - promotora), to pewnie było by lepiej. Podobnie sprawa ma się z torem w Poznaniu, w którym pakiet większościowy powinien mieć prywaciarz. No, ale cóż... mamy piłkę nożną z odnoszącą same sukcesy kadrą narodową, mamy żużel, w którym tylko potrafią skręcać w lewo i takie sporty się sponsoruje. Nawet rajdowcy mają powoli dosyć tego, co wyprawia PZM, a podobno PZM łoży na RSMP i GSMP najwięcej kasy ze wszystkich dyscyplin, które ma pod sobą.
Odpowiedzoj oj widze ze te relacje sa mało przychylne dla polakow bo jest napisane ze polacy sa daleko w klasyfikacji generalnej a przeciez Paweł Górka jest 4 w kl.Gen w Pucharze Europy Alpe Adria i ma ...
Odpowiedzdobrze napisane, nie ma mediow = nie ma sponsorow
OdpowiedzOj Panie Redaktorze... KONRAD się pisze KONRAD a nie Kondrad !!!
OdpowiedzTo racja polskie wyścigi to dziecinna zabawa dla bogatych mających nazbyt kasy a, i tych jest już nie tylu. Wycofał się Badziak i tylko czekać kiedy zrezygnuje Grandys ito będzie armagedon bo już...
Odpowiedzpocieszę cie ze jak zdechna wyscigi to dzialacze i tak beda brali kase jakby nigdy nic;) tego betonu nic nie ruszy.
OdpowiedzTo racja polskie wyścigi to dziecinna zabawa dla bogatych mających nazbyt kasy a, i tych jest już nie tylu. Wycofał się Badziak i tylko czekać kiedy zrezygnuje Grandys ito będzie armagedon bo już...
OdpowiedzTrzeba być albo wariatem albo bogatym żeby się ścigać, polska wersja wyścigów to najtańsza opcja by powalczyć na torze. Są zawodnicy, którzy mają stary nieprzygotowany sprzęt, nie mają nowych opon ...
Odpowiedz